Retoryka w pełni uzasadniona. Państwo polskie słusznie stanęło w obronie swego dyplomaty, wzorcowo pełniącego swe obowiązki za granicą. A Norwegii tylko współczuć urzędników systemu społecznego.
Postawa obrońcy, doradcy i reprezentanta rodaków na obczyźnie - konsula Sławomira Kowalskiego wytycza pracownikom polskiej dyplomacji najwyższe standardy przydatności i pomocniczości. Oby ten przykład nie utrwalił w nich potrzeby zabiegania wyłącznie o własne bezpieczeństwo, czyli do wykonywania pracy polegającej na dbaniu o urodę ogródka otaczającgo budynek konsulatu czy ambasady. Sławomir Kowalski, stając w obronie krzywdzonych i poniżonych, zachował się jak trzeba. Jaką postawę wobec człowieka honoru zajmie administracja RP? Czas pokaże.
Ach, jak ja bym jeszcze chciał takiej symetrii w stosunkach z USA, Izraelem, Niemcami. Ale i tak dobry początek. Szczerze mówiąc nie liczyłem nawet na to. Jestem miło zaskoczony.
Myślę, że jest to odpowiednia sytuacja, by jednocześnie wypowiedzieć umowę między naszymi krajami, na podstawie której Norwegia finansuje "Fundację Batorego" oraz inne marksistowskie organizacje w Polsce.