Amerykanie jak i inni bezbożni czy protestanci żyją na zewnętrznej warstwie grubej cebuli kłamstw, które mają za prawdę. A prawda jest taka, jak potwierdza Protokół Wannsee, gdzie m.in. pan dr. Luther zatwierdził Zagładę Żydów, że Żydzi żyli przeważnie nie w krajach protestanckich, a katolickich czy prawosławnych. Strona Konferencji Wannsee jest online, każdy może ten fakt sprawdzić. Dlaczego nie żyli masowo u protestantów (pomijam intelektualne, asymilowane, bogate i sekularne "elity")? Tu trzeba znać "O Żydach i ich kłamstwach" "reformatora" dr. Luther. Takie fakty. Ale świecki zakłamany pijar dalej działa i kłamstwo często powtarzane, z czasem "prawdą" sie staje.
Jest jeszcze aspekt nie przyjmowania uciekających -w tym uprzywilejowanych- Żydów do USA/CH/… jak i wielka pogarda intelektualnych, asymilowanych, bogatych i sekularnych "elit" żydowskich w -wolnych- krajach docelowych do tych nędznych, pracowitych i religijnych Żydów w Europie wschodniej, w Polsce, na Ukrainie i w Rosji.
Jak Jan Karski był w Londynie i w Washington, to ani rządy, ani lokalne żydowskie społeczności nie brały go poważnie. A było już niemal po fakcie.
"Niech Auschwitz będzie przypomnieniem dla wszystkich ludzi wszystkich czasów, że milczenie w obliczu zła to zgoda na jego triumf." No, słusznie pan Pence napisał, ale zapomniał dodać (i PRZEPROSIĆ zato), że w czasie II Wojny Światowej rząd amerykański i bogaci Żydzi nie zrobili nic, by ratować żydowskich uciekinierów z Europy. Więcej, odwrócili się do nich plecami. Statek "Saint Louis" z 937 Żydami na pokładzie nie został przyjęty w porcie w Miami. Władze amerykańskie odmówiły tym biednym ludziom pozwolenia na zejście na ląd. Jakoś Amerykanie wolą o tym milczeć, natomiast ten i ów z tamtej strony Atlantyku jakoś tak "bez zastanowienia" raz po raz pozwala sobie pisać (mówić) o "polskich obozach śmierci", wypowiadając historyczne kłamstwo.
W NL " milczenie w obliczu zła to zgoda na jego triumf" nie sprawdziło się, jak Raul Hilberg podsumowuje, tu głośny sprzeciw Kościoła Katolickiego wobec zbrodni hitlerowskich Zagładę holenderskich Żydów przyspieszył … i co teraz? Żadna prosta sprawa, albo?
Jest jeszcze aspekt nie przyjmowania uciekających -w tym uprzywilejowanych- Żydów do USA/CH/… jak i wielka pogarda intelektualnych, asymilowanych, bogatych i sekularnych "elit" żydowskich w -wolnych- krajach docelowych do tych nędznych, pracowitych i religijnych Żydów w Europie wschodniej, w Polsce, na Ukrainie i w Rosji.
Jak Jan Karski był w Londynie i w Washington, to ani rządy, ani lokalne żydowskie społeczności nie brały go poważnie. A było już niemal po fakcie.
Mówmy też o tym, amerykańscy "przyjaciele".