Poprawianie Pana Boga Trudno mi ocenić czy w tym niepohamowanym pragnieniu poprawiania dzieła stworzenia jest tylko przekroczenie propozycji abyśmy czynili sobie ziemie poddaną; abyśmy panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi, czy też jest to pragnienie wyrosłe z pychy i pokusy aby przewyższyć mądrość Boga. Próby poprawiania natury niejedno mają imię: żywność modyfikowana genetycznie, genetycznie modyfikowane zwierzęta, rozmnażanie przez klonowanie, sztuczne podwyższanie możliwości organizmów (doping) i wiele innych. Wszystko, co oddał w nasze ręce i do naszej dyspozycji Bóg jest dobre. W tym nasz zdolny do myślenia mózg. Zdolność oceny tego co jest dobre a co złe (zakłócana niestety pokusami) również jest dobra. Po co człowiekowi zdolność lepszego widzenia w ciemności? Wyraz „noktowizor” nasuwa mi jednoznaczne skojarzenia, że ów wynalazek najprawdopodobniej najszersze zastosowanie i wykorzystanie znajdzie w wojskach. To znaczy w takim obszarze działań ludzi, które skierowane są przeciwko i na szkodę innych ludzi. Być może przy okazji i na marginesie, oraz w znacznie mniejszym stopniu będzie pomocny w innych zastosowaniach służących ludzkiemu dobru. Ludzie nigdy nie będą dobrze widzieli w ciemności. Jako ludzkość mamy ten defekt, że nawet w świetle poruszamy się jak niewidomi. Szukając po omacku, gdzie i jak poprawić samego Boga, błądzimy.
„Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.” [Mt 13. 14-15]
Ludzkość ma się rozwijać i poznawać świat. Oczywiście nie przekraczając pewnych granic. W tym przypadku nie ma mowy o jakiejkolwiek modyfikacji DNA czy coś w tym stylu a moglo by ułatwić życie i poprawić bezpieczeństwo np u kierowców, maszynistów lub policjantów. Myślę że nie należy od razu negatywnie podchodzić do odkryć naukowych a poczekać jaki owoc będzie z tego.
$KOMOR - Postępu oczywiście nie należy się bać. Zawsze jednak należy się bać ludzkiej głupoty i niefrasobliwości, która kierowana niskimi pobudkami wykorzystuje ten postęp do niecnych celów, a tym samym zwraca skutki postępu przeciw człowiekowi i człowieczeństwu. Proszę tylko dokonać spokojnego pobieżnego bilansu zysków i strat energii jądrowej. Nasza planeta coraz mniej przypomina zieloną a coraz bardziej tykającą bombę ekologiczną złożoną nie tylko z potencjału jądrowego ale również radioaktywnych odpadów. Zgadzam się że poprawa widzenia w ciemnościach "może" ułatwić życie i poprawić bezpieczeństwo kierowców, maszynistów, policjantów. Jednak nie "może" a z całą pewnością "ułatwi niesienie śmierci" i podniesie wydajność zabijania żołnierzy. Smutna prawda, ale prawda.
"W tym przypadku doświadczenie przeprowadzono za pomocą kropli do oczu. Zastosowanie najnowszych odkryć wymaga wykonania zastrzyku do gałki ocznej". To ja poczekam jednak na krople
Trudno mi ocenić czy w tym niepohamowanym pragnieniu poprawiania dzieła stworzenia jest tylko przekroczenie propozycji abyśmy czynili sobie ziemie poddaną; abyśmy panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi, czy też jest to pragnienie wyrosłe z pychy i pokusy aby przewyższyć mądrość Boga. Próby poprawiania natury niejedno mają imię: żywność modyfikowana genetycznie, genetycznie modyfikowane zwierzęta, rozmnażanie przez klonowanie, sztuczne podwyższanie możliwości organizmów (doping) i wiele innych.
Wszystko, co oddał w nasze ręce i do naszej dyspozycji Bóg jest dobre. W tym nasz zdolny do myślenia mózg. Zdolność oceny tego co jest dobre a co złe (zakłócana niestety pokusami) również jest dobra.
Po co człowiekowi zdolność lepszego widzenia w ciemności? Wyraz „noktowizor” nasuwa mi jednoznaczne skojarzenia, że ów wynalazek najprawdopodobniej najszersze zastosowanie i wykorzystanie znajdzie w wojskach. To znaczy w takim obszarze działań ludzi, które skierowane są przeciwko i na szkodę innych ludzi. Być może przy okazji i na marginesie, oraz w znacznie mniejszym stopniu będzie pomocny w innych zastosowaniach służących ludzkiemu dobru.
Ludzie nigdy nie będą dobrze widzieli w ciemności. Jako ludzkość mamy ten defekt, że nawet w świetle poruszamy się jak niewidomi. Szukając po omacku, gdzie i jak poprawić samego Boga, błądzimy.
„Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił.” [Mt 13. 14-15]