• gut
    17.03.2019 09:20
    /Ojcem zostać łatwo, znacznie trudniej nim być./
    /Ernst Bunsch/ Pozdrawiam Pana Franciszka: już dawno nie pisał. ;) Bardzo ładna na rycina nad Textem. :)
  • tomaszl
    17.03.2019 11:12
    Kobiet i mężczyźni są takimi jakich wychowuje ich własna rodzina, a później szkoła i otoczenie. Dzisiejszy model "męskości", czyli oczekiwania wobec "faceta" opierają się o zniewieściałą postawę "gorszej kobiety". Czy dziś oczekuje się milczącego Józefa, rzemieślnika?
    ps. życie bardzo szybko weryfikuje wiele pomysłów wielu wspólnot. Pierwszym testem na męskość są narodziny własnego dziecka? Ilu współczesnych mężczyzn już tutaj przegrywa swą męskość?
    Ale dalej jest jeszcze gorzej....
    • gość
      18.03.2019 22:50
      Skąd taki pomysł, że tak wygląda dziś model męskości? Istnieje kilka modeli oczekiwań, w zależności od środowiska. Tak zwana prawica będzie oczekiwać silnej głowy rodziny, zarabiającego tyle, by żona mogła zostać w domu. Lewica będzie oczekiwać partnera, który podzieli się obowiązkami pół na pół. Środowiska liberalne obyczajowo oczekują od mężczyzny ciała z siłowni, a środowiska konserwatywne wzoru rycerza. Doprawdy nie wiem kto oczekuje "gorszej kobiety". Nawet feministki nie mają takich oczekiwań.
      • tomaszl
        19.03.2019 08:19
        Dla przykładu, pierwszy raz poczułem się "gorszą kobietą", gdy zaraz po urodzeniu mojego (ślubnego) dziecka okazało się, że bez zgody mojej żony - matki dziecka niczego się nie dowiem.
        Ale potem bywało ciekawiej, tyle że to nie temat na publiczne dywagacje.
      • Sylwia
        19.03.2019 11:30
        @TOMASZL
      • Sylwia
        19.03.2019 11:54
        @TOMASZL, jeśli tak Cię potraktowano, to karygodne. Natomiast w przeszłości w ten sposób często traktowano matki, zwracano się do ojców jako tych, którzy w przeciwieństwie do matek mają pełnię władzy rodzicielskiej. Zresztą, na prawicy niektórym ten patriarchalny układ jeszcze się marzy. Obie postawy są patologiczne. Żaden rodzic nie jest gorszy ani mniej uprawniony.
      • kokogut
        19.03.2019 13:53
        Żaden rodzic nie jest mniej uprawiony? A co się dzieje po rozwodach? W 95% przypadków matka dostaje opiekę nad dzieckiem nawet jeśli to ona zawiniła. Ojciec ma prawo prosić o 2 godziny raz na dwa dni. Jeśli nic nie zawinił. Bo jeśli zawinił to nie dostanie nic lub prawie nic z opieki nad własnymi dziećmi.
      • tomaszl
        20.03.2019 11:01
        Sylwio - to nie skarga, ale przykład. Nie jedyny oczywiście, ale znamienny, bo wyznaczający współczesne miejsce dla męża, ojca, mężczyzny.
        Jestem wychowany w bardzo tradycyjnej rodzinie, gdzie matka była co do zasady świętą i nikt z mojej szeroko rozumianej rodziny nigdy jej władzy rodzicielskiej nie pozbawiał. Co więcej, nawet gdy dzieci mojej babci były już dorosłe i samodzielne to nigdy nie pozwalały złego słowa powiedzieć o swojej matce. Wiec to co piszesz, to takie opowieści rodem z feministycznych podręczników.
      • Gość
        20.03.2019 12:19
        Po pierwsze, sytuacja, którą opisujesz nie ma nic wspólnego z oczekiwaniami wobec mężczyzn, jeśli chodzi o wzorzec zachowania. Po drugie nie rozumiem w jaki sposób przez brak informacji ktoś ma się stać "gorszą kobietą"? Co do uwagi, że sądy częściej przyznają opiekę kobietom, wynika to przede wszystkim z postawy samych mężczyzn. Sądy przede wszystkim badają kto przed rozwodem faktycznie zajmował się dzieckiem, kto odbierał ze szkoły, przewijał, robił obiad itp. Statystyki sądowe są zwyczajnie odzwierciedleniem przekonań wielu osób, że pieluchy i obiady to domena kobiet, zaś facet ma zarabiać.
      • Sylwia
        20.03.2019 13:51
        @TOMASZL, o władzy mężowskiej nad żoną i dziećmi czytałam nie w feministycznych podręcznikach (żadnego nie miałam w ręku), ale w podręcznikach katolickiej nauki społecznej, choćby odwołujących się do encykliki Casti connubii, a także w, jakże współczesnej książce Jacka Pulikowskiego "Warto być ojcem". Mój wpis był aktem solidarności z kimś, kto poczuł, że jego męskie rodzicielstwo zostało zdeprecjonowane. Jeśli nie spotkałam się z wzajemnością, może mi być tylko przykro. Jako zwolenniczce równości ( i konieczności! )obojga rodziców w wychowaniu.
  • ciociaklocia
    17.03.2019 12:45
    Czy naprawdę nawet GN musi używac tego paskudengo słowa "facet"? Panowie, czemu sami siebie nie szanujecie?
    • tomak
      17.03.2019 15:48
      Absolutnie popieram. "Facet" jest słowem pogardliwym w stosunku do mężczyzny. Oznacza podrywacza, bawidamka, niepoważnego człowieka. Kogoś, kto z całą pewnością nie ma ochoty być solidnym ojcem i mężem. Słowem "facet" najczęściej posługują się feministki, które najczęściej nienawidzą mężczyzn.
      • Dremor
        18.03.2019 16:10
        Skąd ta teza? Feministki nie używają wyrazu "facet", tylko "mężczyzna". Zwroty takie jak "facet", "chłop", "chłopak", czy "mój men" feministki używają na określenie swoich mężów, czy partnerów, zaś w manifestach, dyskusjach o równouprawnieniu, czy nienawistnych komentarzach używają zwrotów "mężczyzna" lub "samiec".
    • Sylwia
      19.03.2019 12:04
      To zależy, kto co słyszy pod hasłem "facet", zwłaszcza w połączeniu z przymiotnikiem "prawdziwy". Jeśli to ktoś odpowiedzialny i niezawodny, to co za problem? Słowo "facet" w powszechnym rozumieniu nie jest wyrazem braku szacunku. Jest po prostu kolokwialnym, może tylko mniej eleganckim i oficjalnym określeniem mężczyzny. Co innego"facecik"-to już nie jest słowo neutralne, ale takie tu nie pada.
  • Rafaello
    17.03.2019 13:00
    Jeśli chodzi o Józefa, mnie uderza ten fragment: "Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie". W innych przekładach jest użyte też słowo "prawy", że był człowiekiem prawym. I to mnie uderza, że w Biblii bycie człowiekiem prawym czy sprawiedliwym zostało powiązane z dobrocią, z miłosierdziem, czyli z wyświadczaniem komuś dobra pomimo tego, że na to nie zasługuje, i z nie-czynieniem temu komuś tego, na co on zasługuje.
    Poza tym można określić że Józef był człowiekiem pobożnym, co się wiąże z nabywaniem pewnej mądrości. To jest właściwie tyle, co można wyciągnąć o nim z Biblii. Więcej dałoby się powiedzieć o Maryi.
    PS. Skojarzenia z nazwą pewnej partii nie były i nie są moją intencją.
    • Dremor
      18.03.2019 20:31
      Jesteś pewien, że w prawości chodzi o dobroć? W tym wypadku "sprawiedliwość" Józefa miała polegać na wierności prawu mojżeszowemu, które nakazywało porzucić kobietę w ciąży na pastwę losu. Samotna matka, bez opieki męża miała w tamtych czasach niewiele możliwości, głownie oddanie samej siebie w niewolę, albo potajemne pozbycie się dziecka. Dobroć Józefa polegała w tym przypadku na decyzji o potajemnym oddaleniu, by uniknąć publicznego potępienia i "zniesławienia". Tak oddalona kobieta miała szansę udawać wdowę, albo ofiarę przemocy. Szczęśliwie we śnie Józef dostaje polecenie, by postawił zaufanie do Boga przed swoją prawością. Józef za namową anioła sprzeciwia się prawu. Nie jest to automatycznie koniec kłopotu Marii, która pośpiesznie ukrywa się u Elżbiety, by społeczność w której żyła nie dowiedziała się o ciąży.

      Oczywiście nie można Józefowi przypisywać jakiejkolwiek winy, że chciał postąpić zgodnie z prawem. Mądrość płynąca z Ewangelii pokazuje, że prawo winno opierać się na miłości bliźniego i takiego przewartościowania dokonuje Jezus.
      • Rafaello
        18.03.2019 21:18
        W prawie mojżeszowym za zdradę groziła śmierć przez ukamienowanie. Poza tym - sam piszesz o dobroci Józefa właśnie z tego powodu, dla którego w Piśmie określono go "sprawiedliwym"?
      • Dremor
        20.03.2019 15:25
        Nie, piszę o dwóch różnych sprawach, prawości i dobroci. Sprawiedliwość nakazywała Józefowi porzucić Marię. Dobroć sprawiła, że nie wydał jej na śmierć, tylko chciał to zrobić potajemnie.

        Gdyby Józef był wyłącznie sprawiedliwy, to Maria zostałaby ukamienowana, jak mówisz. Oczywiście trudno mieć pretensje do Józefa, że chciał postąpić zgodnie z zasadami. To zasady były wadliwe.
  • Dremor
    18.03.2019 16:02
    Pozostaje oczywiste pytanie, co należy rozumieć mówiąc "prawdziwy facet"? Zwrot ten sugeruje istnienie jakiś "nieprawdziwych" facetów. Dyskusje na ten temat zwykle krążą wokół mylnego stwierdzenia, że kiedyś to byli faceci, nie to co dziś. Ewentualnie sprowadzają się do dyskusji na temat kroju spodni.

    O samym św. Józefie wiemy naprawdę niewiele, ale to co wiemy nie pokazuje cech, które mają wartość we współczesnym świecie.

    I jeszcze jedna uwaga odnośnie podpisu pod ilustracją, jakoby "Maryja pozwalała Józefowi robić to, co do niego należy". Biorąc pod uwagę kontekst historyczny Maria nie mogła na nic "pozwalać" Józefowi, bo jako poślubiona musiała być mu posłuszna.
    • Senesi
      19.03.2019 21:20
      A jednak Maryja nie pytała o zdanie Józefa, gdy przyszedł do niej Gabriel. :) Tym sposobem najważniejsza decyzja w historii ludzkości została podjęta przez kobietę bez konsultacji z mężczyzną. :)
      • Gość
        20.03.2019 12:43
        Spróbujmy zastanowić się, na ile była to decyzja. Anioł oznajmia, nie pyta. Z kolei Maryja wychowana w judaizmie wie, że sprzeciw wobec słów Boga jest grzechem. Z racji niepokalanego poczęcia Maryja jest wolna od skutków grzechu pierworodnego, więc wybór zła jest w jej przypadku niemożliwy. Jest to dość ciekawe zagadnienie.
      • Dremor
        20.03.2019 15:48
        Wchodzimy tu w fazę spekulacji. Pismo Święte nic nie mówi na temat rodziców Marii, wiedzy dostarczają apokryfy. Według nich rodzicami Marii byli Anna i Joachim, którzy byli posunięci w latach. Nie wiemy, czy w momencie Zwiastowania Joachim jeszcze żył. Wiemy natomiast, że Maria nie była jeszcze żoną Józefa, była mu poślubiona, co w żydowskiej tradycji oznacza roczny okres między ślubem a przekazaniem władzy z ojca na męża. Możliwe więc, że Maria nie konsultowała się z mężczyzną, bo zwyczajnie nie miała takiej możliwości, nie mając ojca, a jeszcze nie mając męża. Dlatego podejmuje decyzję sama. Natomiast będąc już żoną Józefa musiała by mu całkowicie posłuszna.

        Ciekawym zagadnieniem jest też dalsza część tezy, jakoby rolą Józefa było zapewnienie bytu rodzinie. Wśród historycznych dowodów na istnienie Jezusa wymienia się żydowski Talmud, gdzie wymieniony jest z nazwy zawód, jaki wykonywała Miriam. Nawet jeśli chodziłoby o inną kobietę o tym imieniu, to nadal mamy do czynienia z dowodem, że kobiety w tamtym okresie również pracowały zarobkowo. Mało prawdopodobne jest, by Maria była wyjątkiem w tym względzie.
      • Gość
        22.03.2019 10:40
        Gdzie Skład Apostolski mówi o grzechu dziedzicznym?
  • Sylwia
    19.03.2019 12:31
    Św. Józef to jeden z najwspanialszych świętych i naprawdę niesamowity wzór dla mężczyzn na drodze osobistej świętości ( choć my, kobiety, też się nim inspirujemy, jak panowie Maryją) Ale...ponieważ o Józefie w Ewangeliach jest tak niewiele, a jego wypowiedzi to już nie ma w ogóle, to pada on, niestety, ofiarą różnych dziwnych nieuzasadnionych interpretacji i dopowiedzeń, z których dwie najczęstsze to ta, że był stary i ta, że był małomówny. Żadna z nich niepotwierdzona Pismem. W tym względzie podzielił on los swej umiłowanej Oblubienicy, bo Jej się też przypisuje to i owo. Chyba nam trzeba dużo pokory wobec tych Postaci. Co najważniejsze, wiemy o nich i mamy materiał do naśladowania.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
8°C Sobota
noc
5°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
8°C Sobota
wieczór
wiecej »