Najpierw zmiana w systemie oceniania została wprowadzona. Zbiurokratyzowana do granic możliwości. Teraz szumnie - odwołują zmianę, którą sami wprowadzili. Wszystkie szkoły musiały do nowych przepisów dostosować swoje regulaminy, napisać je od początku. Tę pracę wykonywały komisje loone z nauczycieli w poprzednie wakacje letnie. Wiele godzin pracy iluś osób w szkole. I teraz z wielką pompą "zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji."
Każda 5 godzina lekcyjna w ciągu dnia z 25 dzieci to egzamin z cierpliwości, koncentracji i wielkie wyzwanie dla nauczyciela, który nie siedzi za biurkiem tylko prowadzi lekcję, czyli propozycja 22 godzin albo 24 to , moim zdaniem lepiej odejść do innej pracy niż emocjonalnie wysiąść..
Każda dodatkowa lekcja z 25 dziećmi w tygodniu to wyzwanie dla nauczyciela, to lepiej znaleźć sobie inną pracę i oddać tę pracę tym co usiądą za biurkiem i odbiorą wypłatę, czyli KTOŚ zawsze się znajdzie do tej "pracy"