„Nigdy bez gniewu nie patrzę na przewrotność tych ludzi, którzy nauczycieli szkolnych mają niemal za nic (…)”. A. Frycz-Modrzewski, O poprawie Rzeczypospolitej, (rok 1551), księga V – O szkole – rozdział II.
Ciekawe co zrobią rodzice, gdy te ileś tam setek jak nazywasz "pseudo nauczycieli" odeszłoby z pracy? Bo jakoś nie ma dziś kolejek CV w sekretariatach szkolnych - wręcz przeciwnie, są wakaty łatane nadgodzinami. Więc może nie obrażaj ludzi, którym faktycznie dobro dzieci leży na sumieniu i dlatego chcą godziwej płacy.
Jak sądzisz, czy elektryk któremu klient "zapomniał" coś zapłacić, ma prawo podłączyć mu "prąd" do klamki? Po drugie to kryminał, po pierwsze nikt kto ten zawód wykonuje nigdy czegoś takiego nie zrobi. Chyba nie słyszałeś o takim przypadku. A co słyszymy dzisiaj? Coś nigdy nie słyszanego i możemy mieć pewność że żaden z tych ludzi nauczycielem nie jest. Im prędzej opuści szkołę, tym dla wszystkich lepiej. Tacy mogą dzieci tylko uszkodzić.
Bo jakoś nie ma dziś kolejek CV w sekretariatach szkolnych - wręcz przeciwnie, są wakaty łatane nadgodzinami.
Więc może nie obrażaj ludzi, którym faktycznie dobro dzieci leży na sumieniu i dlatego chcą godziwej płacy.