No przecież nauczyciele dostali podwyżki, dodatkowo mogą dostawać 500+ na swoje dzieci. Drogi Tomaszu, jak myślisz czy 500+ jest korzystne dla nauczycieli czy nie? Czy jak urodzi się więcej dzieci, to nauczycieli będą zatrudniać czy zwalniać?
a skąd taki wniosek? bo ja jako ojciec uważam, że żeby rodzina miała godne warunki życia to potrzeba np 1 pokoju więcej, i te 500 czy 1000zł przyda się na wynajem, czy na kredyt czy na żłobek. Z badań w Polsce wynika, że przy decyzji nad 3cim dzieckiem rodzice biorą bardzo pod uwagę kwestie materialne.
Po niewielkiej górce w 2016 nastąpił spadek liczby urodzeń (w 2018 o 10 tysięcy w stosunku do 2017). Przyrost naturalny mamy ujemny (więcej zgonów, niż urodzeń). 500+ nieznacznie przesunął kalendarz urodzeń, ale nie zmienił trendu.
Lepiej godnie płacić za wykonaną pracę, czy też rozdawać wspólne pieniądze? 500+ nie zmienił trendów i już dziś nie mówi się nawet o jakimś prodemograficznym jego działaniu.
wychowanie dzieci to nie jest praca? Singiel spędzający wieczór na telefonie i na siłowni za co ma mieć obniżony podatek? Za swoją pracę na jednym etacie gdy inni wychowują dzieci na dwa lub trzy etaty?
@Gość - po pierwsze traktując 500+ jako ulgę na rodzinę zakładasz, że rodzina przestaje istnieć, gdy dziecko kończy 18 lat. A dopiero wtedy rosną wydatki na kształcenie dziecka i koszty związane z nauką są dramatycznie duże. Oczywiście dziecko może i często sobie dorabia, ale odbywa się to kosztem nauki. Po drugie, nie każdy jest winien, że nie ma dzieci. Znam wielu takich co by chcieli ale … . Ale to oni przede wszystkim łożą na cudze dzieci, co jest ewidentnie niesprawiedliwe. Bo np. potrzebują pomocy medycznej, której w ramach NFZ nie uzyskują w sposób zadowalający. Ale za to łożą na 500+, opiekę medyczną dla rolników etc.
"A sprawiedliwe jest, że na budowę dróg łożą też ci którzy nie mają samochodu" - owszem sprawiedliwe, bo korzystają bezpośrednio lub pośrednio z transportu drogowego. No chyba, że ktoś siedzi w domu i nic nie je, nie pije i nawet tego domu nie remontuje.
Nie ma powodów do radości. Tajemnicą rządu i decydentów PIS jest świadomość że pokrycie na 500+ jest tylko do listopada 2020. Nadzieja PIS jest że do tego czasu oddadzą władzę bądź mając większość parlamentarną dodrukują złotówek jak za komuny robiono.
To zasługa w połowie koniunktury a w połowie dobrego zarządzania. W 2015 roku była dobra koniunktura, a budżet był chudy jak mysz kościelna bo kraj był źle zarządzany.
Kraj który przejada zamiast inwestować jest źle zarządzany. Kraj w którym brakuje pieniędzy na godne wynagradzanie pracujących nauczycieli jest źle zarządzany.
Przypomnę ile za to 500+ zapłacimy: 15% naszych oszczędności w OFE, zniesienie limitu składki na ZUS - teraz to bardzo dotknie dobrze zarabiających, ale w przyszłości wszystkich, kiedy trzeba będzie wypłacać emerytury dla osób które te nielimitowane składki opłacały, zwiększenie obciążenia biurokracją dla przedsiębiorców - nowy "test przedsiębiorcy" i zwiększenie podatków dla wszystkich którzy tego testu nie przejdą.
Gdy zabrali pieniądze z Ofe w 2014 żeby załatać dziurę budżetową spowodowaną wyłudzanymi pieniędzy z budżetu przez mafie vatowskie to nie przeszkadzało Tobie?
Cezar rozdaje zboże, więc pospólstwo się cieszy, choć w ten sposób traci godność, choć słabnie autorytet rodziców (w oczach dzieci: niedołęg korzystających z jałmużny opiekuńczego rządu) i więzy rodzinne. Czemu elita rządząca Kościoła nie upomni się o godność i życie rodzinne owieczek? Czyżby samym chlebem człowiek żył?
Ciekawe co będziesz pisać, jak Tobie przyjdzie za ten program zapłacić. W podatkach, parapodatkach czy też innych daninach. Albo choćby gdy trafisz na niedoinwestowany SOR, albo przyjdzie płacić za korepetycje Twoich dzieci, bo nauczyciel zacznie pracować wg płacy. Cudów nie ma, za 500+ dla bogatych płacimy wszyscy i to bardzo dużo.
To, że wydatki rosną szybciej, a dług wolniej niż kiedyś to nie żaden cud tylko wzrost dochodów. Gdyby nie ta socjalna partia to nadal bylibyśmy biednym krajem.
Nie prawda gdyż w zeszłym roku znaleźliśmy się w grupie państw rozwiniętych a nie rozwijających się, a nasze dochody wzrosły do 380 miliardów z 290 miliardów trzy lata wcześniej.
Podsumowując. Z pewnością kolega TomaszL nadal jest nie przekonany do dobrego gospodarowania w czasach Pis. Z pewnością też zabrakło mu argumentów żeby mnie przekonać do dobrego gospodarowania w czasach PO. Dziękuję i pozdrawiam.
Od zawsze jestem przeciwnikiem socjalizmu. Bez względu która partia go wdraża. Cóż, prosta maksyma "kto nie pracuje, niech nie je" jest dziś obca bardzo wielu, bo uważają że można doskonale żyć na cudzy koszt.
Bo Jarosław Kaczyński jest "nocnym markiem". Piszę to bez złośliwości, sam lubię później wstać i kłaść się spać po pierwszej w nocy. Kontrowersyjne jest dostosowywanie prac Sejmu RP do cyklu dobowego jednej osoby. Sprawa była opisywana dość dawno temu.
500+ nie zmienił trendów i już dziś nie mówi się nawet o jakimś prodemograficznym jego działaniu.
Po drugie, nie każdy jest winien, że nie ma dzieci. Znam wielu takich co by chcieli ale … . Ale to oni przede wszystkim łożą na cudze dzieci, co jest ewidentnie niesprawiedliwe. Bo np. potrzebują pomocy medycznej, której w ramach NFZ nie uzyskują w sposób zadowalający. Ale za to łożą na 500+, opiekę medyczną dla rolników etc.
Cudów nie ma, za 500+ dla bogatych płacimy wszyscy i to bardzo dużo.