Ja się modlę za grzeszników (tzn i za siebie) , a nie za państwa czy ojczyzny. Modlitwa Pańska nic nie wspomina o patriotyzmie - czy mam szansę na zbawienie ?
Jezus był patriotą idealnym. Nie gardził okupantem: "Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie».
Jezus patriotą? Wręcz przeciwnie. O swoich rodzinnych stronach wypowiadał się w negatywnym tonie, mówiąc, że we własnej ojczyźnie prorok może być odrzucony. Sam opuścił swoją ojczyznę, Galileę, wiążąc działalność z Judeą. Jednocześnie nie stosował się do zwyczajów, które charakteryzowały ówczesnego "patriotę", mianowicie stosowanie Prawa (łamanie prawa szabatu, itp.), brak jednoznacznej nienawiści do okupantów czy zdecydowane odrzucenie wpływów helleńskich, które obecne były w nauczaniu Jezusa. Żydowski patriotyzm realizował się także w kulcie swiątynnym, który był centrum życia judaizmu. Mało kto rozumie naturę wypędzenia kupców ze świątyni. Okupacja sprawiła, że monetą był rzymski denar, który ze względu na wizerunek cezara nie mógł być używany jako moneta świątynna. Stąd obecność kupców, którzy w świątyni wymieniali denary na srebrniki. Trudno o bardziej "niepatriotyczne" zachowanie. Także sam chrzest był aktem opozycji wobec własnego narodu. Obmycia dokonywano w świątyni. Chrzest w Jordanie był wymierzony właśnie w zwyczaj i tradycję.
Czy patriota nie może wg Ciebie negatywnie mówić o postępowaniu swoich rodaków? I czy uważasz, że patriota nie może krytykować obyczajów, które uważa za niewłaściwe? Krytyka (posiadająca sens) może być wyrazem miłości i wcale się z patriotyzmem nie kłóci.
Widzę u Jezusa przejawy miłości do wszystkich ludzi i działanie na ich korzyść, obejmuje to również Jego naród (w znaczeniu ziemskim:). Ksiądz Skarga w swoich kazaniach piętnował wady Polaków, ale na nie uważamy go z tego powodu za "polakofoba", czyż nie?
Pytam o konkretne przykłady patriotyzmu Jezusa, miłość do wszystkich ludzi patriotyzmem nie jest. Piotr Skarga krytykował Polaków, ale nie używał obrazów, że na przykład Niemcy są lepsi od Polaków, jak zrobił to Jezus w przypowieści o Samarytaninie. Trudno też za patriotyzm uznać otaczanie się celnikami, uważanymi za kolaborantów.
No cóż, patriotyzm to forma miłości i możemy wnioskować, że postępowanie Jezusa może być uznane za patriotyczne - np. własnie brak nawoływania do walki zbrojnej przeciwko rzymskiej dominacji (która to walka mogłaby przynieść więcej szkody niż pożytku), otaczanie się celnikami wskazuje na miłość do nich (nie wiemy, o czym rozmawiali i czy np. nie byli zachęcani do porzucenia swojego stylu życia, to też można traktować jako troskę o rodaków zagubionych). Przypowieść o Samarytaninie nie jest tutaj w żadnym razie dowodem na ewentualny brak patriotyzmu, patriotyzm nie polega na uważaniu swojej nacji za lepszą od innej. Jeszcze inna sprawa to to, że pojęcie patriotyzmu nie odnosi się jedynie do swojego kraju pochodzenia, może być to obszar/naród, z którym dana osoba czuje się bardzo związana (to tak odnośnie dylematu Judea czy Galilea).
Patriotyzm to postawa szacunku do ojczyzny. Nie znajdziemy tej postawy u Jezusa. Jezus nie szanował Judei, ani Galilei. Otwarcie je krytykował, ale nie w celu ich naprawy. Królestwa ziemskie przeciwstawiał Królestwu Niebieskiemu, które według Jezusa jest jedyną "ojczyzną" o którą trzeba dbać.
Dremor, czy rozumiesz znaczenie słowa "szanować"? Mam wrażenie, że nie, a przynajmniej nie do końca. "Szanować" nie oznacza "wynosić ponad". Nie ma w Biblii fragmentów, w których Jezus wyrażałby brak szacunku wobec Judei i Galilei, mamy natomiast fragment, w którym płacze nad losem Jerozolimy, co wskazuje na emocjonalny stosunek do miasta (to jest w Ewangelii św.
...w Ewangelii św. Łukasza oczywiście. Ja osobiście uważam, że temat patriotyzmu Jezusa jest trudny i wolę nie formułować na ten temat kategorycznych wniosków. Kiedy jednak czytam niektóre (nie wszystkie!) spośród Twoich argumentów (typu "Jezus nie szanował Galilei", lub "nie był gotowy na walkę"), to ręce opadają.
"Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela" - słowa Jezusa wskazują, jak dużą rolę w Jego zaplanowanym życiu na ziemi odgrywała doczesna ojczyzna. Apostołów też wybrał tylko spośród swoich rodaków. Przyszedł w czasie tuż przed zniszczeniem Izraela przez potęgę ówczesnego świata - Rzym, oczyszczając religię Żydów z z fałszu i złych interpretacji. Patriotyzm to rozumna miłość ojczyzny, w której miłości do ojczyzny nie stawia się ponad miłością do Boga. Żydzi tego nie rozumieli - wybrali nacjonalizm, a nie misję, którą przeznaczył dla nich Bóg.
Wychowano mnie w latach wspomnianych na wstępie, i patriotyzm kojarzy mi się... doskonale. Żyłem wśród ludzi który doskonale pamiętali wolną Polskę, wiele przeżyli i przecierpieli i wiedzieli o co chodzi z tym patriotyzmem jak może nikt inny. To byli nasi dziadkowie, rodzice i nauczyciele. Nie "kupowali" propagandowych haseł, jeśli szli w pochodzie to z przymusu, tak jak i my. Może i była garstka "entuzjastów", to ci którzy się w tym systemie ustawili, ale nie cieszyli się społecznym szacunkiem, a wręcz przeciwnie. Byli przykładem kolaboracji, oportunizmu, karierowiczostwa, w każdym razie nie patriotyzmu. A rodzice patrioci, po prostu chcieli nas wychować na dobrych ludzi i Polaków. Nauczyciele tak samo, plus chcieli nam dać wiedzę i postawę która przyda nam się do odbudowy wolnej Polski w przyszłości, a jakby trzeba to i walki o Nią. Wierzyli że to jeszcze nastąpi, wiele od nas wymagali, byśmy byli gotowi. Niektórzy z własnego życia opowiadali nam o rewolucji w Rosji, jacy byli czerwoni, jaką drogę przebyli po więzieniach i stepach Kazachstanu, nawet kto naprawdę mordował w Katyniu. Otrzymaliśmy niepowtarzalną lekcję patriotyzmu i rozumienia czym jest własna wolna Ojczyzna. Czy potrafiliśmy zrobić z niej najlepszy użytek i przekazać to wszystko Młodym? Ano tu trzeba by się niestety mocno bić w piersi. Zaraza oportunizmu i prywaty dosięgła i nas, co gorsza w decydujących o przyszłości Polski momentach. W zderzeniu z niczym nieograniczonymi możliwościami by się zdemoralizować okazaliśmy się nieodporni jak Indianie na ospę. To nie była walka z potężnym, jasno określonym i zorganizowanym wrogiem, jakiej się spodziewaliśmy. Zaatakowały nas hybrydowo zielone i różnokolorowe ludziki, często udając naszych przyjaciół i kusząc różnymi korzyściami i awansem. Ludziki z przeszłości, czasem może z obcych planet, ale i jak najbardziej stąd i teraz. Słabo zdaliśmy ten nieszczęsny kolejny polski egzamin, ale jest jednak nadzieja. To Młodzi, którzy Polskę i patriotyzm, atakowane przez wrogów i zaniedbane przez nas, odkrywają na nowo. Oni też, w trudnych dla Polski czasach, zaczynają rozumieć to co nasi przodkowie. Pragną wolnej Ojczyzny, jedynego miejsca na świecie gdzie będą u siebie w domu, będą go bronić i będą z niego dumni. Tak trzymać !
Nie do końca się zgodzę. W dzisiejszych czasach, właśnie za sprawą młodych, którzy uważają się za "patriotów" słowo to stało się czymś negatywnie pojmowanym.
Ostatnio coraz częściej słowo to kojarzy się z rasizmem, ksenofobią i chłopcami, którzy koszulki z napisem JP100% zamienili na bluzy z Żołnierzami Wyklętymi. Nie jest to oczywiście zjawisko powszechne, ale zauważalne.
Pomijając dywagacje akademickie dotyczące analizy Biblii może warto spojrzeć na kwestię patriotyzmu poprzez wiarę. A tutaj rodzi się podstawowe pytanie, czy katolik Polak, Niemiec, Rosjanin się od siebie różnią. Czy wyznając jedną wiarę mamy być braćmi w wierze, czy też wrogami bo każdy z nas jako patriota będzie bronił swego kraju? Co więcej, nasze królestwo nie jest z tego świata, więc dziwi tak częste łączenie wiary i patriotyzmu. W mojej skromnej ocenie te dwie rzeczy są rozłączne, jestem katolikiem, jestem Polakiem, jestem Europejczykiem. I to dokładnie w tej kolejności, czyli wiara jest ważniejsza od spraw krajowych i międzynarodowych. I gdy dochodzi do konfliktu interesów wybieram wiarę. ps. patriotyzm jest subiektywny, a pewne postawy zwane patriotycznymi są często tworzone przez władze kraju dla jej wygody i podług jej poglądów. Katolicyzm jest zawsze obiektywny, choć usiłuje się przemycać do niego również subiektywne postawy, bo komuś się coś wydaje i chciałby aby tak inni postępowali - tyle że każdy z nas ma swoje sumienie i każdy z nas praktycznie zawsze odpowiada za to co czyni jako katolik.
Braćmi w wierze byli też Kain i Abel. Ciekawe że w tej kolejności się ich zawsze wymienia. Nasi bracia w wierze często o niej zapominali, my jakoś nikogo w jego własnym domu nie mordowaliśmy. Czy patriotyzm oznacza wrogość wobec innych? Skąd takie splątanie pojęć. Dalej. Czy można być po kolei tym, tamtym i owym? Jest się jednocześnie tym samym człowiekiem. Tamto pierwsze to pewnie jakaś schizofrenia, jak sama nazwa wskazuje. Być człowiekiem to znaczy wszystko to w sobie poukładać i pogodzić. To się da zrobić. A Jezus i patriotyzm? "Nikt nie ma większej miłości niż ten kto oddaje swoje życie za przyjaciół swoich". Kim są ci Przyjaciele? W pierwszej kolejności najbliżsi, rodzina, sąsiedzi, ci wśród których żyjemy w naszej Ojczyźnie, mało prawdopodobne byśmy mieli okazję oddać je za kogoś z drugiego końca świata, choć i to się zdarzało i może zdarzyć. Jak miałoby się do wiary stanie z boku, kiedy Brat który o czymś w swojej wierze zapomniał, morduje naszą rodzinę i sąsiadów? Czy za to pochwaliłby nas Pan???
Słowo "przyjaciel" w Biblii tożsame jest z "bliźni". Na pytanie "kto jest bliźnim" Jezus podaje przykład Samarytanina, czyli obcego, przeciwstawiając mu postawę rodaków. Był to zabieg celowy, wskazujący, że to nie patriotyzm jest wartością, tylko miłość do innych ludzi, niezależnie od pochodzenia.
Tak dobrze nie jest. Przyjaciół swoich Pan określa w następnym zdaniu - Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie każdy bliźni może więc być przyjacielem, tylko taki co się słucha. Gdzie indziej mówi też o takich co nie są Go godni, albo którym na końcu wędrówki powie "Odejdź przyjacielu, nie znam cię". Dziś mówi się że nie wolno "dzielić ludzi", a prześladowany partyzant i zdrajca - agent gestapo to ludzie tego samego sortu. Jezus nie był patriotą ziemskiej ojczyzny, ale Królestwa Niebieskiego, co zrozumiałe. Patriotą, jeśli nawet nie "gorzej"...
Ok, zgoda co do tak postawionej tezy, ale nie zgodzę się, że w rozumieniu Jezusa przyjaciółmi byli bliscy i rodzina. Akurat ich on odrzucił na rzecz swoich uczniów, którzy byli mu "matką i braćmi".
Jakiś czas temu pewien gość "Gościa", dla odróżnienia od linii tego pisma zapewne podpisujący się wspak, zauważył, ze pisanie czegokolwiek często oznacza sianie złego ziarna, i że lepiej wtedy nie pisać wcale. Dotyczy to najpierw Panów Redaktorów - Autorów, jak i oczywiście biorących później udział w dyskusji nad artykułami. Pewnych tematów nie należy w myśl tej idei w ogóle poruszać, lepiej pozostawić je w sferze bez-myślenia, bo a nuż coś ktoś wymyśli nie tak. A jak nawet już zasieje się dobre ziarno, to ktoś w nocy może podsiać kąkol, więc może lepiej nie siać. Wtedy i ten zły nie będzie miał po co swojej dywersji dokonywać. Czy jednak bez-myślenie daje w sumie lepsze efekty niż myślenie nie zawsze nawet "poprawne", można by się spierać. W tym przypadku Autor znowu "niepotrzebnie" wywołał dyskusyjny temat patriotyzmu, także w odniesieniu do wiary i religii, i oczywiście zaraz pojawili się też siewcy nocnej dywersji. Ich zabieg jest prymitywny, obliczony na brak podstawowej logiki i znajomości języka polskiego u odbiorców. Polega na natychmiastowej zamianie w swojej argumentacji pojęcia patriotyzmu z nacjonalizmem i szowinizmem, nie nazwanymi wprost, lecz mającymi zastąpić odbiór patriotyzmu skojarzeniami z czymś całkiem innym. No więc sięgnijmy do skarbnicy wiedzy powszechnej czyli wujka Google, i weźmy pierwsze z brzegu wyświetlane przezeń słów tych wytłumaczenie:
Patriotyzm (łac. patria – ojczyzna, gr. patriotes) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęci ponoszenia za nią ofiar i gotowości do jej obrony.
Nacjonalizm jest przekonaniem według którego interes własnego narodu jest nadrzędny wobec interesu jednostki, grup społecznych, czy społeczności regionalnych.
Szowinizm (fr. chauvinisme) – skrajna postać nacjonalizmu, wyrażająca postawę bezkrytyczną wobec własnego narodu przy jednoczesnej wrogości do innych narodów, uważanych za gorsze. W szerszym znaczeniu termin bywa używany w celu określenia analogicznej postawy wobec grup innych niż naród.
O ile ostatnie pojęcie możemy zgodnie zakwalifikować jako zjawisko jednoznacznie negatywne i szkodliwe, także dla samego narodu, to już drugie na liście jednoznacznie takim nie jest, a pierwsze nie jest nim NA PEWNO. Szkodliwą i brutalną za to manipulacją, wręcz dywersją, jest świadoma próba zastępowania pojęcia patriotyzmu w (pod)świadomości Czytelników mniej czy bardziej negatywnymi znaczeniami. Co ma to na celu? Ano wiadomo, po co każdą dywersję się sieje.
Zgodnie z definicją patriotyzmu, Jezus ani razu nie wypowiedział się o ojczyźnie z szacunkiem, wręcz przeciwnie. Nie był gotowy do ofiar za ojczyznę i przeciwstawiał się tym, którzy tak myśleli. Nie był gotów do obrony ojczyzny, hamował tendencje mejsjanistyczne, mające na celu wyzwolenie kraju. Nie był więc patriotą.
Wręcz przeciwnie? A w którym momencie wypowiada się o ojczyźnie bez szacunku? Co do "gotowości do ofiar" to użyłeś bardzo niefortunnego sformułowania w kontekście osoby Jezusa. To, że nie popierał walki z okupantem nie oznacza, że nie popierał bo "nie był gotowy". Patriotyzm nie oznacza walki za wszelką cenę z silniejszym wrogiem, gdy nie ma szans na zwycięstwo. Patriotyzm może oznaczać dbanie o dobro i bezpieczeństwo swoich rodaków lub grupy, której częścią się czujemy.
Przypowieść o Samarytaninie, opinia o rodakach na początku misji głoszenia, nazywanie Galilei krajem pogan, brak szacunku dla zwyczajów i tradycji, tak ważnych dla kultury. Można by długo wymieniać. Co do okupacji, to w ogóle nie wspierał dążeń do niepodległości, sprawy "patriotyczne" go w ogóle nie interesowały, ważniejsze było odkupienie dusz wszystkich ludzi, a nie sprawy jakiegokolwiek narodu. Nie można też twierdzić, że misja Jezusa w jakiś sposób była powiązana z zapewnieniem dobra i bezpieczeństwa Izraela. Przeciwnie, nawet zapowiedział, że wybór Jezusa oznacza niezgodę nawet w rodzinach.
Po raz kolejny przypomnę o postaci ks. Skargi - on również piętnował wady Polaków. Nie wyklucza to patriotyzmu. Nie stosowanie się do zwyczajów, które uważamy za niepotrzebne/szkodliwe również nie oznacza automatycznego braku patriotyzmu. Obywatel Polski który np. uważa, że powstanie warszawskie było błędem i w związku z tym nie bierze udziału w obchodach rocznicowych (a jednocześnie płaci podatki oraz działa na korzyść społeczności) nie staje się automatycznie "wykluczony z patriotyzmu". Co do spraw narodu, to w Ewangelii św. Mateusza mamy taki oto cytat:""Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela " - to są słowa skierowane przez Jezusa do apostołów, a więc mamy działanie dotyczące konkretnej grupy. Jeżeli najlepsze dla człowieka jest zbawienie, to oczywiście, że Jezus pragnie zapewnić to najwyższe dobro, posiadanie własnej ziemi/niepodległość nie jest tym najwyższym dobrem. Ostatni argument jest tak przedziwny, że aż trudno go skomentować. Jezus chce najwyższego dobra dla wszystkich, także dla Izraela (rozumianego jako ludzie), ale najwyższe dobro (życie wieczne) nie jest równoznaczne z wygodnym życiem tu na ziemi.
I gdy dochodzi do konfliktu interesów wybieram wiarę.
ps. patriotyzm jest subiektywny, a pewne postawy zwane patriotycznymi są często tworzone przez władze kraju dla jej wygody i podług jej poglądów. Katolicyzm jest zawsze obiektywny, choć usiłuje się przemycać do niego również subiektywne postawy, bo komuś się coś wydaje i chciałby aby tak inni postępowali - tyle że każdy z nas ma swoje sumienie i każdy z nas praktycznie zawsze odpowiada za to co czyni jako katolik.
Patriotyzm (łac. patria – ojczyzna, gr. patriotes) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęci ponoszenia za nią ofiar i gotowości do jej obrony.
Nacjonalizm jest przekonaniem według którego interes własnego narodu jest nadrzędny wobec interesu jednostki, grup społecznych, czy społeczności regionalnych.
Szowinizm (fr. chauvinisme) – skrajna postać nacjonalizmu, wyrażająca postawę bezkrytyczną wobec własnego narodu przy jednoczesnej wrogości do innych narodów, uważanych za gorsze. W szerszym znaczeniu termin bywa używany w celu określenia analogicznej postawy wobec grup innych niż naród.
O ile ostatnie pojęcie możemy zgodnie zakwalifikować jako zjawisko jednoznacznie negatywne i szkodliwe, także dla samego narodu, to już drugie na liście jednoznacznie takim nie jest, a pierwsze nie jest nim NA PEWNO.
Szkodliwą i brutalną za to manipulacją, wręcz dywersją, jest świadoma próba zastępowania pojęcia patriotyzmu w (pod)świadomości Czytelników mniej czy bardziej negatywnymi znaczeniami. Co ma to na celu? Ano wiadomo, po co każdą dywersję się sieje.