To już nie polityczna dziecinada, ale prawdziwy terroryzm. Wystawia druzgocące dla totalnej opozycji vel europejskiej koalicji świadectwo. Wszyscy na pewno weźmiemy to bardzo poważnie pod uwagę w nadchodzącej serii WYBORÓW.
A skąd Pan wie, że to działanie opozycji? Tak jak napisałem gdzieś indziej: w grudniu i styczniu było mnóstwo fałszywych alarmów bombowych w szkołach, media o nich nie pisały i jakoś nikt nie łączył ich ze strajkiem nauczycieli (jak Małopolska Kurator Oświaty) lub politykami.
Ciekawe. Media nie pisały, nikt tych mnóstwa gagatków nie złapał, nie ukarał, nie pokazał w tv dla przykładu. A E. wie. Jeśli tak było, to znaczy że "ktoś" opracował i sprawdził skuteczną metodę by zrobić alarm i nie zostać złapanym. To było przygotowanie właściwej akcji. Tak jak wyłączanie odbioru tv przed grudniowym puczem.
Się ich złapie, się zobaczy. Jednak jeśli parę dni temu po wsi biegał wariat grożąc ludziom widłami, a teraz znaleziono nieboszczyka z otworami w plecach, to kogo w pierwszej kolejności i zgodnie ze sztuką podejrzewa policja i mieszkańcy wioski? Może i gościu niewinny, a ktoś zrobił to "na jego konto", ale zawsze lepiej nigdy po wsi z widłami nie biegać i okazji nikomu nie dawać.
"Ciekawe. Media nie pisały, nikt tych mnóstwa gagatków nie złapał, nie ukarał, nie pokazał w tv dla przykładu. A E. wie." - sugeruje Pan, że jestem w to zamieszany? Tak przynajmniej brzmi to zdanie. Tak się zaczyna tzw. prawda medialna, ktoś coś insynuuje, ktoś to podaje dalej, a refleksji brak. A nie przyszło Panu do głowy, że ja po prostu i najbanalniej na świecie pracuję w szkole, w której lekcje były odwoływane wiele razy we wspomnianych terminach? I że znam innych nauczycieli z sąsiednich szkół i ze szkół z innych miast, z którymi byłem w kontakcie w tych dniach? Takie to tajemne sprawki... Natomiast fakt, że media nie pisały o tych alarmach i że służby w końcu nam jako społeczeństwu nie wyjaśniły, czy ich złapano, uważam za bardzo negatywny.
Fakt i negatywny i bardzo zagadkowy, nieprawdaż? Coś musiało być na rzeczy. Pewnie służby wolały po cichutku rozpracowywać niebezpieczną siatkę. Udziału Pana E. w niej nie sugerowałem, raczej podejrzewałem tworzenie lub powtarzanie właśnie jakichś faktów medialnych. W tej sytuacji zwracam honor i pozostaję z pełnym szacunkiem i nadzieją na ciekawe dyskusje w przyszłości.
"Fakt i negatywny i bardzo zagadkowy, nieprawdaż? Coś musiało być na rzeczy. Pewnie służby wolały po cichutku rozpracowywać niebezpieczną siatkę" - no własnie też tak myślę. A negatywne wydaje mi się to, że nie pokazano społeczeństwu dowodu na to, że takie zachowania mają i będą mieć swoje konsekwencje karne. Boję się, że po aktualnych alarmach będzie podobnie... Dobrze zatem, że Panu wyjaśniłem - staram się nie powtarzać fake-newsów, ale w rzeczywistości anonimowego forum trudno odróżnić je od prawdziwych danych. Dziękuję zatem za zrozumienie i pozdrawiam serdecznie!
- sugeruje Pan, że jestem w to zamieszany? Tak przynajmniej brzmi to zdanie. Tak się zaczyna tzw. prawda medialna, ktoś coś insynuuje, ktoś to podaje dalej, a refleksji brak.
A nie przyszło Panu do głowy, że ja po prostu i najbanalniej na świecie pracuję w szkole, w której lekcje były odwoływane wiele razy we wspomnianych terminach? I że znam innych nauczycieli z sąsiednich szkół i ze szkół z innych miast, z którymi byłem w kontakcie w tych dniach? Takie to tajemne sprawki...
Natomiast fakt, że media nie pisały o tych alarmach i że służby w końcu nam jako społeczeństwu nie wyjaśniły, czy ich złapano, uważam za bardzo negatywny.
Dobrze zatem, że Panu wyjaśniłem - staram się nie powtarzać fake-newsów, ale w rzeczywistości anonimowego forum trudno odróżnić je od prawdziwych danych. Dziękuję zatem za zrozumienie i pozdrawiam serdecznie!