czy to nie powinno być tak że pan Sekielski dowiedziawszy się o przestępstwie powinien je niezwłocznie zgłosić a nie robić przez rok film o tym przestępstwie?
Dziennikarz nie ma obowiązku prawnego zawiadomienia o przestępstwie (w znaczeniu złożenia np. pisemnego wniosku na policję czy prokuraturę). Natomiast samo opracowanie i opublikowanie materiału dziennikarskiego jest wypełnieniem obowiązku społecznego w tym zakresie (art. 304 kodeksu postępowania karnego).
Ale co do kontekstu twojego pytania, to odnoszę dziwne wrażenie, że większym problemem dla Ciebie jest sposób przygotowania reportażu przez Sekielskiego, a nie czyny i zaniechania osób ukazanych w tym filmie. To dość szczególny tok rozumowania.
Masz rację. Sekielski winny zaniechania. Żaden z biskupów. Nigdy. ŻADEN! A Ziobro oczywiście jak najsłuszniej postąpił, że do autorki tęczowego wizerunku Matki Boskiej wysłał szwadron policjantów, zaś w sprawie sprawców pedofilii "powołał zespół". Bardzo słusznie i z należytym wyczuciem skali przestępczego czynu. Krótko mówiąc: Polska stoi na głowie.
Mogą nawet na 50 lat skazywać... to nie w tym problem. Problemem jest systemowe ukrywanie sprawców, blokowanie archiwów kościelnych, przekupywanie ofiar...
hipokryzja polega na tym,że grzesznicy pierwsi dziś rzucają kamieniami;trudno ten film uznać za wiarygodny,ponieważ wiele przypadkow dotyczy przeszłości,której poza wiarą w podawaną wersję zdarzeń, odtworzyć się nie da.
A co, Sekielski miał zrobić projekcie przyszłych czynów i zdarzeń? Jakieś prowokacje urządzać z dziećmi "wciągającymi drugiego człowieka" (jak rzekł kiedyś Abp Michalik)?
Rejestr pedofilów, o którym tak chętnie mówią politycy PiS, nie zawiera np. nazwiska księdza, który po wyroku odprawiał rekolekcje dla dzieci. Poza tym, to rejestr dla skazanych. Film mówi o tym, że nie da się wielu skazać, bo Kościół chroni takich przestępców.
Ale co do kontekstu twojego pytania, to odnoszę dziwne wrażenie, że większym problemem dla Ciebie jest sposób przygotowania reportażu przez Sekielskiego, a nie czyny i zaniechania osób ukazanych w tym filmie. To dość szczególny tok rozumowania.