Celem tzw. bezpartyjnych samorządowców, mówię o takich komitetach w różnych miastach, jest tylko utrzymanie się na stanowiskach, wraz z osobami towarzyszącymi którymi obsadza się urzędy, i z całym lokalnym układem który temu wszystkiemu towarzyszy. Szyld jest wygodny i nic nie mówiący, a pod nim można robić wszystko, co w przypadku opowiedzenia się po którejś ze stron ograniczałoby możliwość kolaboracji z drugą stroną, która też ma, wiecie, swoje walory i moźliwości. Pokorne cielę dwie matki ssie, wszyscy są zarobieni a układ trwa. Czy jest to układ korzystny dla wyborców? Dla wielu tak, a reszta pozostaje obojętna i bierna. Taki marazm i bierność plus ewentualnie pozorne działania są charakterystyczne dla opanowanych układami miast i miasteczek, nawet całkiem dużych. Jedno wiąże się z drugim, a społeczność ma taki "układ" na jaki sobie zasłuży. Nijaka na nijaki.

Polska Ruletka ;)

A od kiedy PSL jest centrowy? Przecież to od zeszłego roku lewica światopoglądowa w pełnym wydaniu. Wyborcy się nie nabiorą na nagłą odmianę. Kukiz tylko sobie dalej popsuje notowania dogadując się z takimi chorągiewkami.