Rząd może podnosić płacę minimalną choćby i o pięć tysięcy, ale Zachodu tak nie dogoni, bo wartość złotówki spada. W 2013 pensja minimalna wynosiła 1600 zł, co stanowiło równowartość 500 dolarów. Dziś minimalna wynosi 2200, co stanowi 550 dolarów. Czyli dzisiejsze 2200 zł jest warte tyle, co 1750 zł w 2013 roku. Ja pamiętam czasy, gdy pensja minimalna wynosiła 2 miliony złotych. Ale jakoś bogatszy wtedy nie byłem.
Rząd wywiązuje się ze swoich obowiązków i robi to za co suweren mu płaci. Hejterzy wywiązują się ze swoich obowiązków i hejtują jak im Petersburg dyktuje.
Ja też jestem też suwerenem.Mieszkam w Polsce i płacę tu podatki,i uważam,że rząd nie spełnia swoich obowiązków.Skłóca społeczeństwo i schlebia najmniej wykształconej jego części.Jeśli robi to człowiek,który zna zasady ekonomii,to myślę,że nie robi to w dobrym zamiarze,tylko prowadzi nas do drugiej Wenezueli.
Pan Premier zadba o to, żeby podnieść pensję minimalną, ale najpierw zadba o to, żeby moja firma zbankrutowała przez podnoszenie tejże pensji minimalnej w połączeniu z 45% podatkami, większym ZUS-em, kontrolami z US "na żaróweczkę" i jeszcze paroma uprzyjemniaczami czasu. Zbankrutuje moja firma i firmy dwóch milionów innych przedsiębiorców, którzy się za głowę łapią na te rewelacje, głęboko analizując, kogo powinni "zredukować" bez ryzyka wzrostu prób samobójczych. Ale dwa miliony przedsiębiorców z sektora MMSP to mniej niż 15 milionów pracowników etatowych, którzy zasadniczo mają w nosie swojego pracodawcę, bo "czy się stoi czy się leży".
Na szczęście zanim taka mała firma upadnie i zbankrutuje, jej właściciel prawdopodobnie wyląduje w więzieniu z powodu niedopełnienia obecnie niemożliwych do dopełnienia obowiązków wynikających z "białej listy VAT". Aż pcha się na usta cytat biblijny - Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.
Lud Boży chyba powinien myśleć o życiu wiecznym,a nie o dobrobycie na tej ziemi,chyba,że coś się zmieniło w tej materii i jestem w tych sprawach do tyłu.
Na szczęście zanim taka mała firma upadnie i zbankrutuje, jej właściciel prawdopodobnie wyląduje w więzieniu z powodu niedopełnienia obecnie niemożliwych do dopełnienia obowiązków wynikających z "białej listy VAT". Aż pcha się na usta cytat biblijny - Jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.