Parafrazując: "Musimy się zastanowić nad obecną rolą RPO; jeśli doszło do tak wielkiego upolitycznienia tej instytucji, to nie ma znaczenia, kto w niej zasiada". Pasuje jak ulał. Bo tak mocno upolitycznionego RPO jak obecnie, to Polska wcześniej nie miała. Właściwie to nie rzecznik praw obywatelskich, tylko rzecznik przywilejów liberalnej lewicy.
Przepraszam za zbyt wczesny enter. Chciałam napisać, że - Po prawdzie nie ma w Polsce ŻADNEGO stanowiska o randze państwowej, które by nie było upolitycznione, obojętne z której strony... :-(