Podwójny nokaut.
Próbowaliście Państwo obejrzeć pojedynek bokserów wyłącznie dla pewnej empatii? Patrzeć na takie widowisko wyłącznie po to aby czuć ból po ciosie otrzymanym przez każdego zawodnika? Zazwyczaj kibicujemy jednemu z nich i cieszymy się, kiedy cios przyjmuje przeciwnik zawodnika któremu sekundujemy. A jeżeli Bóg patrzy inaczej? Jeżeli patrząc, czuje jedynie sumę bólu, cierpienia i oszołomienia obu rywali? Cóż z pojedynkami w których nie ma punktów dodatnich, a jedynie istotna jest suma strat?
"Prezydent Emmanuel [...] omawiał wprowadzanie radykalniejszych środków w walce z ekstremizmami religijnymi". Nie przeoczmy lekkomyślnie liczby mnogiej w wyrazie "ekstremizmami". Znając nigdy nie zaspokojony apetyt rewolucji francuskiej, spodziewajmy się raczej, że po ekstremizmach islamskich przyjdzie czas na te chrześcijańskie. Droga zamykania obiektów sakralnych będzie już utorowana, drzwi komunitaryzmu będą otwarte. Swoją drogą czy ten rdzeń wyrazu komun... już przestał straszyć grozą swojego znaczenia? I nie w tym sensie, abym odczuwał zabobonny lęk przed wyrażeniem komun_alne mieszkanie. To raczej tylko rodzaj dziwnego dreszczu lekkiego niepokoju, czy przypadkiem ten komunitaryzm to nie zgrabny anagram komunizmu? Znamy? Znamy. Nie, nie mogę mówić o lekkim niepokoju, to co czuję to wyraźny strach, że spełnią się życzenia tych, którzy niby dla żartów, niby na serio wołali niemalże w modlitwach komuno wróć. A czego tu się bać, dobrze nam było w socjalu. W z socjalem może i było wygodnie. Bez Boga dobrze nam z pewnością nie będzie Dla tych, którzy nie lubią dłuższych wypowiedzi lub nie zrozumieli zawiłości. Nie cieszy mnie, że zamknęli 12 miejsc kultu, a nie były to miejsca mojego kultu. Martwi mnie że najpewniej niedługo zaczną zamykać te moje.

"Francuskie władze chcą mieć również większy wpływ na finansowanie meczetów, które korzystają ze środków płynących z zagranicy" Innymi słowy chciałyby zanegować charakter pieniądza i jedynie uznawać własny. Wypada przypomnieć że ZSRR miał swojego czasu wieloletnie osiągnięcia w tej dziedzinie i że skończyło się to dość marnie.