Tyle mówi o miłowaniu bliźniego, a sam wydał katolików chińskich na pastwę komunistycznego reżimu. Biskupi chińscy proszą go teraz o pomoc - skoro ma takie dobre stosunki z chińskimi komunistami - a on nic. Zero reakcji. Świetny przykład "prawdziwej" miłości bliźniego. Podobnie muzułmanie, wybijają w Afryce chrześcijan gdzie się da, a Watykan nic. Zero reakcji. Natomiast tradycyjnym katolikom czyni się kąśliwe uwagi przy każdej okazji. To się nazywa miłość bliźniego.
Dziękuję za te słowa.