No proszę, znowu się wyłamujemy z europolitpopaprawności. Jeszcze nam jakieś sankcje założą, szlaban na unijną kasiurkę będzie, ajajaj. W końcu każdy ma w Ełuropie prawo czuć się kim chce i uważać za kogo chce, a tym bardziej nazywać. Pies czyli kot, to wolnej Europy sedno. Nie możemy się bezkarnie znęcać nad ludźmi których poniża miano Holendra, tak jak innych z daleka, Eskimosa. A ostatnio coraz więcej ofiar braku praworządności cierpi, gdy je Polakami nazwać. I nie powinniśmy i nie wolno nam ich tak nazywać. Tylko jak? I żeby to jeszcze było słowo ze słownika ludzi w miarę kulturalnych...