• dirk
    25.01.2020 19:53
    Niestety mało kto wspomina i myśli o tym, że "nowe" kłamstwo oświęcimskie, jakkolwiek odrzucane przez coraz większą liczbę świadomych odbiorców, wyrządziło Polsce i Polakom jeszcze jedną, trwałą i niebezpieczną na przyszłość szkodę. Zmuszeni zostaliśmy do używania historycznie wprawdzie poprawnej nazwy obozu Auschwitz, w nadziei na skompromitowanie kłamstw propagowanych w świecie we własnym interesie przez jednych, a kupowanych wskutek nieświadomości i ignorancji przez innych. To nie do końca poskutkowało, ale nam w być może nie całkiem zamierzony sposób amputowano kawał naszej narodowej świadomości, godności, a nawet kultury i tradycji. Bo Polakom to nazwa Oświęcim jednoznacznie kojarzyła się nie tylko z niespotykaną w historii zbrodnią popełnioną przez obcych na naszej ziemi wobec Polaków, obywateli Polski i kilkudziesięciu innych krajów, tym bardziej dla nas tragiczną i upokarzającą. Ale także i może przede wszystkim z często heroiczną, pełną ofiarności i odwagi postawą wielu więźniów, ratujących innych i pomagających im przetrwać to nieludzkie piekło na ziemi. Z wieczną pamięcią i szacunkiem dla wszystkich którzy zdołali wtedy ocalić swoje człowieczeństwo. Wszystko to zapisało się też pod nazwą Oświęcim w dziełach literackich, pomnikach, ulicach Ofiar lub Więźniów Oświęcimia, szacunku dla wszystkich co przeżyli obóz więźniów - Oświęcimiaków właśnie. I nikt nie mylił obozu z autentycznie polskim miastem Oświęcim, którego mieszkańcy też zresztą z narażeniem życia wspomagali więźniów i ukrywali uciekających. To do Oświęcimia trafiali nasi krewni i znajomi, w zorganizowanej podziemnej akcji nasi dziadkowie wysyłali więźniom paczki do Oświęcimia. To w tym Oświęcimiu za drutami i wieżyczkami strażników na placu apelowym stanął Ojciec Kolbe naprzeciw komendanta Fritscha, w którym na moment obudzony ludzki odruch pozwolił na spełnienie prośby bohaterskiego więźnia i dokonanie się Jego ofiary. Jeszcze parę lat temu mało kto potrafił u nas poprawnie odczytać i wymówić nazwę Auschwitz, a poproszony o kurs do tego miejsca taksówkarz powiedzmy w Warszawie, nie miałby pojęcia o czym mowa. Borowski pisząc "u nas w Auschwitzu" miał na myśli tylko tragiczną i gorzką ironię, ukazanie niszczącego wpływu obozu na psychikę więźniów, a nie propagowanie tej niemieckiej nazwy. O Oświęcimiu mówił w rocznicowych kazaniach były więzień Ksiądz Konrad Szweda, gdzie po powtarzanym wielokroć pytaniu A czy Ty wiesz?! następowały kolejne opisy heroizmu i ofiary wielu więźniów. A teraz? Czy dla naszych przyszłych pokoleń Auschwitz będzie oznaczał to samo, co dla naszych rodziców i dla nas Oświęcim? Czy będzie tylko symbolem hitlerowskiej zbrodni, jakoś tam nas dotyczącej, ale niczego więcej? I może o to niektórym chodzi, a ich kłamstwa osiągnęły i ten, pożądany przez nich, a zgubny dla nas skutek?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
5°C Sobota
rano
7°C Sobota
dzień
wiecej »