Odporność w społeczności może uda się uzyskać za jakiś czas szczepionkami. Wiem, że do tej pory może się okazać, że i tak będziemy tę walkę przegrywać, ale nie jest dla mnie etycznie akceptowalne, że nie podejmowalibyśmy nawet proby zawalczenia o życia Polaków, gdy mamy jednak również w miarę realne szanse na powodzenie.
Drogą zaś idącą naprawdę pod prąd byłoby narodowe nawrócenie. Szturmu szczerego żalu za grzechy Niebo z pewnością nie pozostawiłoby bez echa. Jak niegdyś stało się to w Niniwie.
Nie wyobrażam sobie spojrzeć w oczy mojemu schorowanemu ojcu, czy moim wiekowym babciom, że godzę się na to, aby celowo zarazić siebie, ryzykując ich życie. Odpowiedź na tę drastyczną strategię jest prosta - system emerytalny.