nic a nic ta pandemia mnie nie interesuje ale dostosuje sie do regul ze wzgledu na innych.Za to po jej zakonczeniu pojade znowu do Manoppello.Dziwnie oblicze Maryji Jasnogorskiej jest podobne do tego oblicza Jezusa z Manoppello.Czy to przypadek? Raczej nie bo ikony maja swoj pierwowzor i regoly ich malowania sa scisle okreslone.Szkoda tylko,ze oryginalny wizerunek Jasnogorski zostal zniszczony a po kilu probach odmalowano no co?Na jakiej podstawie?Co bylo wzorem?Tak czy siak jak jak sie patrzy na obydwa to widac uderzajace podobienstwo.Plan juz mam.
Moje niedzielne obserwacje. Zacznę od tego ,że nie byłem na Mszy Św. , co zdarzyło się po raz pierwszy ( za wyjątkiem choroby ) w moim grubo ponad 50 -letnim życiu .Moja chęć uczestnictwa w Ofierze Chrystusowej, została skutecznie spacyfikowana przez moją bardzo bogobojną rodzinę . Zarzucono mi chęć narażenia bliskich z Seniorką rodu na czele . Dla " świętego " spokoju wycofałem się ( to oczywiście eufemizm) .Przekonałem jednak domowników ,że odwiedzę cmentarz, by pomodlić się i zapalić znicz na grobie Teścia ( wszak za kilka dni okrągła rocznica śmierci ) . Pod tym pretekstem odwiedziłem jednak także kościół , chciałem przeprosić Pana Boga za swoje umiłowanie rodzinnego spokoju.Traf chciał ,że trafiłem na końcówkę Sumy , w które zwykle uczestniczę . W olbrzymim kościele , we Mszy Św. , w której zwykle uczestniczy niewiele mniej niż tysiąc osób, było 32 wiernych ( dokładnie policzyłem ) . Płytka ta nasza wiara . W moim przypadku przegrała z potrzebą niedzielnego , domowego spokoju. A jak było w przypadku tych kilkuset brakujących , stałych uczestników Sumy w największym kościele w średniej wielkości śląskim mieście ?
no przeciez mozesz chodzic do ksciola ale poddaj sie przy tym kwarantannie i wyspowiadaj z tego,ze swiadomie juz teraz naraziles "bliskich z Seniorka na czele na smierc" w imie policzenia ludzi w kosciele.No plytka ta wiara jak napisales.
miałem podobnie - dlatego ta odpowiedzialność ludzka jest wspaniała ponieważ dotyczyła swoich braci w wierze , coby nie narazić nikogo na lęk , na strach - zostajemy w domu .natomiast ci którzy są zdrowi idą bo taki jest przekaz Jezusa Chrystusa jedzccie i pijce - gdy by było inaczej Jezus Chrystus b powiedział . przecież On zna każdy dzień i każdy włos na głowie człowieka jest policzony . natomiast nie mogę zrozumieć jak można porównać mszę św. z innymi wydarzeniami i zgromadzeniami .można rzec mleko się rozlało - po tej sytuacji nic nie będzie jak było . do koscioła idziemy wtedy gdy jest spokoj ciepełko - gdy trzeba się narazić , nasza wiara wtedy idzie w kąt .jak można dziekować ludziom że zostali w domu zamiast udać się na mszę św. dalibóg . szatan tryumfuje . pozdrawiam
czytales o ksiezach zakazonych i zmarlych na koronowirusa?Zalozmy, ze ktorys z nich udzielal Komunii.Jak myslisz ilu nie zarazil?Oczywiscie nie wiedzac wiec nie mozna miec pretensji.Jesli wiedzial juz tak.Szatan tryumfuje gdy ludzie umieraja przez glupote.
Co dziennie dzieje się cud,budzę się żyję świat i wszystko istnieje,co znam i czego nie znam. W codziennej modlitwie siebie i cały świat zawierzam Bogu. Niestety mój biskup " stchórzył" odwołał wszystkie Msze i Nabożeństwa. Cale szczęście zostawił otwarte Kościoły nam wiernym pozostała gorąca modlitwa. Uderz w Pasterza a owce się pogubią. Dobrze że przynajmniej część owiec jest rozumnych swoim zachowaniem nie narażają innych,jednocześnie z Wielką wiarą oddają siebie i otaczający świat Bogu.
Nie wiem, w jakiej diecezji Pan mieszka, przypuszczam, że w archidiecezji katowickiej, więc się podzielę wątpliwością - czy nie można by jakoś "sprowokować" ordynariuszy diecezji katowickiej i bielsko-żywieckiej do zmiany zarządzeń w sposób, który i tak w praktyce jest stosowany w większości parafii? Bo niemal w każdej (o ile wiem) jednak odprawia się Msze św. z udziałem wiernych w liczbie nie przekraczającej 50, a nie wyłącznie z udziałem osób, które te Msze św. zamówiły lub w których intencji jest ona odprawiana (to nie zawsze to samo). I wierni nie mają z tym oporu, i kapłani. Dla porządku na drzwiach kartka, a w środku.... Więc po co wydawać takie, nierespektowane naprawdę przez niemal nikogo, zarządzenia? Dla uspokojenia czego? Powiem szczerze, ja nie chcę ich respektować i z tęsknotą spoglądam w kierunku diecezji opolskiej, szczecińsko-kamieńskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i jeszcze paru innych. Boli mnie to formalne ograniczanie dostępu do Eucharystii przez Duszpasterzy diecezji bardziej restrykcyjne niż czynią to władze państwowe odnośnie zgromadzeń. Przecież to jest nasz Najdroższy Skarb. Czy musimy z Niego wszyscy rezygnować? A dodatkowy zamęt sumienia do niczego nie jest potrzebny. Ani mnie, ani nikomu. Wsadziłam kij w mrowisko? Pewnie ten typ tak ma... Przepraszam...
wsadzilals ten kij w mrowisko a pokazalas,ze myslisz tylko o sobie podczas gdy biskup katowicki pomyslal o zyciu i zdrowiu wiernych,za ktorych odpowiedzialny jest przed Bogiem.
rozwaga ludzi naprawdę wierzących zdumiewa - na mszach niedzielnych średnio 30- 40 osób , ludzie nie poszli dlatego że coś im się stanie ale z pełną rozwagą zdecydowali nie stwarzać sytuacji nikomfortowych dla innych uczestniczących . kij w mrowisko mówisz - nie po prostu niektórzy kapłani potraktowali mszę św jak zwykłe wydarzenie kulturalne a nie ofiarę i przeistoczenie Jezusa Chrystusa . nie idziemy zeby się gromadzić ale żeby spożyć ucztę przygotowaną przez naszego Pana . pozdrawiam
Układ sił w świecie już się zmienia wyraźnie na rzecz Chin, które są bliskie pozbawienia USA roli głównej siły na świecie. I tylko o to, toczy się ta cała gra z pandemią. Może UE uda się włączyć do tej gry, jeśli członkowskie państwa będą solidarnie z sobą współpracować, a nie kozaczyć i cwaniakować narodowymi ambicjami - jak to robi Polska i Węgry.