Nareszcie jakaś pozytywna wiadomość. Lepiej późno niż wcale. Tylko dlaczego ograniczać się do laboratoriów w publicznych szpitalach. Czy urzędnicy nie wiedzą, że istnieje u nas cała masa laboratoriów prywatnych. które są znacznie bardziej elastyczne i mogą "z dnia na dzień" przestawić się na robienie potrzebnych badań. Czy nadal w głowach urzędników pokutują stare socjalistyczne dogmaty? Tym razem może to być groźne dla zdrowia i życia ludzi.
Potrzebny jest jeszcze jeden krok: INFORMACJA (oby nie było na niego za późno). Natychmiast po stwierdzeniu u kolejnej osoby infekcji koronawirusem trzeba podawać do wiadomości LOKALNYCH mediów, gdzie (dokładnie) ta osoba przebywała w ciągu ostatnich dni (z dokładnością minutową, jeśli to tylko możliwe). Wszystko po to aby osoby, które mogły się z zainfekowaną osobą zetknąć same zgłosiły się jak najszybciej na badanie. Oczywiście trzeba w LOKALNYCH mediach informować o tym gdzie takie badanie można bezpiecznie przeprowadzić. Taką metodologię stosują na Tajwanie, w Singapurze i w Korei Płd. - zdaje się, że metoda się sprawdza. W Korei Płd. wykonuje się 20 000 testów dziennie (kraj ma 50 milionów mieszkańców).
Potrzebny jest jeszcze jeden krok: INFORMACJA (oby nie było na niego za późno). Natychmiast po stwierdzeniu u kolejnej osoby infekcji koronawirusem trzeba podawać do wiadomości LOKALNYCH mediów, gdzie (dokładnie) ta osoba przebywała w ciągu ostatnich dni (z dokładnością minutową, jeśli to tylko możliwe). Wszystko po to aby osoby, które mogły się z zainfekowaną osobą zetknąć same zgłosiły się jak najszybciej na badanie. Oczywiście trzeba w LOKALNYCH mediach informować o tym gdzie takie badanie można bezpiecznie przeprowadzić. Taką metodologię stosują na Tajwanie, w Singapurze i w Korei Płd. - zdaje się, że metoda się sprawdza. W Korei Płd. wykonuje się 20 000 testów dziennie (kraj ma 50 milionów mieszkańców).