Na razie zamknęli mi las i parku i plaże. Nie mam gdzie wyjść na obowiązkowy spacer. Pomijam stanie jak za czasów stanu wojennego do sklepów, bo nawet za ręke nie mogę iść z moją żoną.
A Ty mi o gazetach, których od lat nie czytam. Tak wiem, może nie być teleranka, ale już za stary jestem.
ps. wojsko na ulicach już podobno tez jest.

Do tego, aby politycy skończyli taniec i zabrali się do pomagania ofiarom wirusa. Już to dziś Tobie pisałem. I guzik mnie obchodzi, ze jakaś gazeta zabankrutuje, czy ktoś nei obejrzy teleranka.
Bo wielu przez polityczne zabawy straci życie. I to nie na koronawirusa ale przez fakt, że nie ma się gdzie leczyć dzisiaj.