Czemu medycyna milczy na temat szczepień przeciwko grupie. We Włoszech większość osób zmarłych na koronawirusa były szczepione przeciwko grupie ,to słowa pielęgniarki obecnie pracującej w szpitalu .Czy nie warto by się nad tym zastanowić. Czy ta szczepionka nie osłabia układu odpornościowego ?
Coś mało jest tych "wyleczonych", rząd porównywalny z tymi co zmarli... A większość? Ma tego wirusa i pozbyć się go nie może? I będzie w szpitalu dopóki testy nie wyjdą ujemnie? Kiedy? I czy w ogóle można się go pozbyć, czy daje odporność, czy można się zakażać wciąż od nowa? To, plus trudności z uzyskaniem szczepionki, wskazuje że z tym nabywaniem odporności będzie kłopot. Czy aby nie mogąc "tego" zwalczyć, nie będziemy się musieli to niego przyzwyczaić... I pogodzić ze stratami? Czy jest coś, co powinniśmy jeszcze wiedzieć, a dotąd nie wiemy?