Rząd ponosi odpowiedzialność za rozprzestrzenianie się wirusa po kraju. Gdy w lutym epidemia szalała we Włoszech, należało opracować skuteczny plan działania. Teraz bez planu rząd działa nieskutecznie, wymyśla nakazy wzorem z filmów Bareji. Już w lutym należało zamknąć granicę, a każdy rodak powracający do kraju powinien być kierowany na kwarantanne - nie do domu, tylko do przygotowanych na ten czas hoteli. Zamiast zamykać sklepy czy kościoły należało wprowadzić automatyczny pomiar temperatury wchodzących, tak by wyłapywać potencjalnie chorych, wykonywać testy i na czas zakażenia separować od społeczeństwa. Niestety w dalszym ciągu nie ma planu, a jedynie doraźne i nieskuteczne środki, które wypływają tylko ze strachu...
Nie większość, a są tacy co przechodzą bezobjawowo, na Tajwanie właśnie w ten sposób zrobili i liczba zarażonych po kilku tygodniach wynosiła 200 osób.. oczywiście należało później wysyłać na kwarantannę tych co mieli z zakażonymi styczność.
Niestety to prawda. Debilizmem było czekanie na "pacjenta zero", zamiast zamykać granice już wtedy. Choćby się to jakimś miłośnikom europejskiej demokracji i komuchowatej konstytucji bardzo nie podobało. Szczęściem samoloty przylatują do nas z 10 razy rzadziej niż do Włoch, co widać na flightradarze, ale i tak mogliśmy mieć znacznie lepsze wyniki. Z Taiwanem się nie porównujmy, to wyspa 10 razy mniejsza od Polski, nasycona elektroniką gdzie wszystkich mają pod kamerami, system rozpoznaje i zapamiętuje twarze i sprawdza kto się kiedy z kim spotkał do któregoś pokolenia (trochę przesada, ale niewielka). Dom wielkiego brata, albo wariatów... Tą drogą akurat nie idźmy, rezygnując z wolności dla bezpieczeństwa, traci się jedno i drugie.
Protegowany: wypisujesz głupoty. Po pierwsze po fakcie każdy jest mądry, po drugie mamy na tle innych państw i tak skuteczne zabezpieczenia bo ilość zgonów u nas jest dużo niższa niż na zachodzie Europy. Na koniec dodam że mierzenie temperatury nie zabezpiecza przed zarażaniem, ale to dla ciebie i tak pewnie nie ma znaczenia. Bo przecież chodzi tylko o krytykę.
Mnie zastanawia równość obywateli wobec prawa. Skoro nie można się spotykać, gromadzić w przestrzeni publicznej, praktycznie nie można wychodzić z domu i co gorsza trzeba zachowywać 2m od własnej żony, to czy te same przepisy nie obowiązują Pana Posła, Pana Premiera, Panią Marszałek? Czy składanie wieńca jest niezbędną czynnością życia codziennego i jak to się ma do 5 osób na pogrzebie najbliższej osoby?
Czy składanie wieńca jest niezbędną czynnością życia codziennego i jak to się ma do 5 osób na pogrzebie najbliższej osoby?