Pan Glapiński w styczniu "Inflacja powyżej 4 proc.? Nie podzielam tych obaw ". Jak się skończyło (jeszcze przed zamknięciem ludzi w domach) wiemy. Na chwilę obecną mamy wzrost podaży pieniądza bez podparcia w podaży w produktach i usługach. Wiadomo że inflacja nie uderza od razu i różnie rozchodzi się na określone produkty i usługi. I że nie uderza od razu. Ale Premier powinien myśleć na dłużej, ocenić czy choćby susza może wpłynąć na ceny.... Nie od wyborów do wyborów. Dlatego że inflacja jest problemem dopiero wtedy, kiedy staje się odczuwalna. I jeśli uderzy bardzo mocno na kilkanaście %, pewno RPP nie będzie mieć innego wyboru jak podniesienie stóp procentowych. Co może mieć podobne skutki dla osób mających kredyty hipoteczne jak dla frankowiczów. Myśli tam jeszcze ktoś w ogóle?