• Grzegorz
    02.02.2010 13:52
    Rzeczywiście funkcjonuje - albo inaczej rozprzestrzenia się z każdym rokiem coraz bardziej. Nie zdawałem sobie sprawy, że zawita w śląskich parafiach, a jednak...
    Osobiście jestem oburzony i jestem przeciw.
    Dla mnie to chora praktyka - wirus, który rozprzestrzenia chorobę - awersję na Kościół. Widzę jak w ciągu 6 miesięcy zmieniło się podejście mojej córki do praktyk religijnych. Wcześniej to było praktykowanie z wyboru, a dziś - w znacznej mierze dla papierka. To są praktyki, które świetnie się sprawdzają przy obrzydzaniu ludziom Kościoła a i niestety nieraz samego Pana Boga. A potem - co się dziwić, że młodzi po bierzmowaniu biorą rozwód z Kościołem...
    • ks. Artur
      02.02.2010 16:51
      Tak się może stać wtedy, gdy opisane zabiegi przestana być wspomagającym ludzką słabość dodatkiem, a staną się celem samym w sobie. Zarówno dla księży, jak i dla świeckich. A całe zamieszenia dotyczy archidiecezji gdańskiej, nie katowickiej.
      • grzegorz
        02.02.2010 21:51
        akurat mieszkam na terenie diecezji gliwickiej i w naszej parafii owe indeksiki funkcjonują od półtora roku.
    • ben
      03.02.2010 23:32
      "Wcześniej to było praktykowanie z wyboru, a dziś - w znacznej mierze dla papierka".
      To może warto zobaczyć coś w swoim wychowywaniu córki?
  • operon
    02.02.2010 16:30
    Możem już stary ale skoro aby pracwac lub prowadzić jakiś swój interes ( chociazby pieczenie ciast nie na szaro) muszę obrzydzić sobie twórczość poprzez biuraokratyczne normy to po prostu przełykam jak gorzkie lekarstwo papierkomanię i w tej powodzi papierków upiekę super ciasto na sprzedaż, jeżdzę samochodem, funkcjonuję w świecie ...aby zaliczyc kurs tez muszę napisac egzamin na papierku. Może około 30-ki można skończyc z papierkami ( bo sakramenty juz przyjęte) ale póki co ...sa to formy traktowania wyznawców w sposób powazny.Wzajemnie powazny- wiernych przez szafarza-kapłana i odwrotnie.Mamy epokę urzedników i papieru! Normy obowiazuja przeciez i w przedszkolu przy umywalce ( rączki myjemy na zwrotce piosenki)Dzisiaj Święto osób bez których nasz świat byłby płaski więc mobilizuje ten dzień do modlitwy i mszy sw.
  • Didymos
    03.02.2010 10:58
    "jestem 'za' a nawet 'przeciw'"... :D
    Podpisuję się jednak obiema rękami pod tekstem ks.Artura. Sam wiem z praktyki jak owa znienawidzona "kartka" potrafi człowieka jednak sprowadzić na właściwą drogę.
    Poza tym to nie dajmy się zwariować bo Kościół funkcjonuje jako wspólnota ducha (wiary), ale i jako instytucja. Ma swoje wewnętrzne prawo, które określa prawa i obowiązki przynależących. A na płaszyźnie instytucjonalnej papierowe potwierdzenie nabytych praw jest czymś oczywistym. Nie tylko w Kościele.
    Ale nam wszystkim czasem dzisiaj odbija poczucie "wolności", w imię której gotowi bylibyśmy znosić wszystko co pachnie obowiązkiem...
  • wątpiący
    05.02.2010 08:10
    Czy wprowadzaćkartki, linie papilarne itp - sprawa kościoła. Mam podobne zdanie do p. Grzegorza - paierki nic dają. Religia ma być w sercu - paierek nie powie co w sercu, tylko pewne prakty zostały wykonane - to moim zdaniem kolejny dowód na podobieńtwo KK do religi pogańskich gdzie rytuał był na pierwszym miejscu. Ale to sprawa koscioła. Mnie interesuje czemu w KK taki dryl - we wszystkich artukułach piszący muszą popierać oficjalne stanowisko KK - możę ktoś w redakcji ma jednak inne zdanie niż chierarchia w sprawie indeksu - może i ma ale gdyby je publicznie wyraził to już by nie byl w redakcji. Mocne oskarżenie ale takie mam przeswiadczenie o cenzurze w katolickich mediach. A co do Piusa XII - to może ktoś mi odpowie jak był stosunke Piusa XII do zbrodniarza wojennego ks. prałata Tiso ???? Tanie chwyty typu odgrzewane kotlety jak napisał autor wydają się byc zasłoną dymną - po prostu autor nie ma argumentów. Wiecej krytyki, więcej własnego zdania - inaczej katolickie media nigdy nie wyjdą z zakrystii.
  • kasia
    05.02.2010 18:00
    Bez sensu. Jakoś to przeważnie tak działa, że albo biurokracja, albo duchowość. Ludzie postawieni w sytuacji regulaminów i przepisów - kombinują jak by tu coś ukręcić. Bo przecież nikt nie chce być głupszy od tego co przepis wymyślił! Ludzie postawieni przed odpowiedzialnością - starają się sprostać zadaniu. Sami siebie chcą potraktować poważnie. Jeśli dzieciak wie, że w szafie stoi pudełko z cukierkami, ale jeśli ich nie ruszy, to dostanie więcej - będzie z siebie dumny, że nie ruszy i dobrze oceni, co lepiej mu się opłaca: nie ruszyć, bo dostanie więcej. Dzieciak, któremu nie wytłumaczono, tylko zamknięto cukierki w szafce na klucz wyciągnie tylną ściankę i podmieni pudełko na puste. Będzie miał radochę, jeszcze jak dorośnie będzie to zabawna anegdota opowiadana z dumą "jak to się cukierki ciotce kradło". Proste?
    Od nas ksiądz nie chciał żadnych kwitków o spowiedzi przed ślubem. Zapytał czy byliśmy. Jeśli chcielibyśmy kłamać - z indeksem czy bez - zawsze mogliśmy okłamać. Każdy dokument można podrobić, nielegalnie kupić, załatwić podpisy tam gdzie ich nie powinno być. Kościół nie dorówna mennicy państwowej w produkowaniu hologramów i znaków wodnych żeby zindeksować swoich wiernych. Więc niech raczej postawi na dialog i wychowanie. To przynajmniej pozostanie tym czym powinien być.
    • operon
      05.02.2010 19:29
      Do Kasi...napisałaś o dzieciaku, któremu jak nie wytłumaczysz a własciwie jak nie wynagrodzisz ( większa ilościa cukierków )jego działania to bezmyslnie zabierze (ukradnie!)te cukeirki.Mi się wydaje, ze jezeli dziecku dorosły mówi- nie ruszaj! to raczej wystarczy by dziecko nie wzięło!Na tym polega wychowanie: nie na kompromisach- jak nie wexmiesz teraz to potem dostaniesz więcej.
    • Tephilin
      07.02.2010 12:53
      "Jakoś to przeważnie tak działa, że albo biurokracja, albo duchowość". - Tak się składa, że akurat polaryzowanie duchowość przeciwko instytucjonalności (bo tak rozumiem Twoje słowa) to BARDZO błędne przeświadczenie. Kościół jest rzeczywistością widzialno-niewidzialną, materialno-duchową. Istnieje w nim wymiar instytucjonalny i wymiar duchowy - jeśli, któryś odrzucamy, to popadamy w skrajności, które mogą prowadzić do tego, że wypadniemy ze Wspólnoty. Skrajności zawsze dla Kościoła okazywały się niebezpieczne - wystarczy spojrzeć na historię Kościoła.
      • xxx
        08.02.2010 06:47
        A gdzie w Ewangeliach jest mowa o instytucjach i papierkach?
        Mam wrażenie, że nacisk kładzie sięna wiarę i sposób życia.

        Czyż nie za formalizm krytykował Jezus faryzeuszy?
  • magnes
    05.02.2010 23:45
    Całkowicie się zgadzam z Grzegorzem. Dziecko, każdy w sumie, musi chodzić do kościoła dla kontaktu z Bogiem, a formalizowanie tego w postaci autografików księdza to debilizm i wyraz skrajnej desperacji do kontroli wiernych. Wiara opiera się na zaufaniu, nie biurokracji. Zgadzam się z poglądem, że ksiądz MUSI wierzyć w swoich wiernych i jeśli mówią, że byli u spowiedzi przedślubnej to nie powinien szukać na siłę podpisów itp.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Czwartek
rano
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
wiecej »