Podejrzewam, że sytuację chrześcijan w Afganistanie i w Iraku istotnie pogarsza Dfakt, że kraje te są okupowane przez wojska z państw "chrześcijańskich", w tym niestety z naszego państwa za co mi po prostu wstyd. Dlatego chrześcijanie mogą być postrzegani jako wrogowie przez tamtejszą ludność i wzrasta nienawiść do nich.
Byłem w północnej Syrii, blisko granicy z Irakiem jakieś 20 lat temu. Mieszkałem i pracowałem tam wśród Arabów, Kurdów i Ormian, wśród muzułmanów i chrześcijan kilku obrządków- mieszkańców jednego miasta.I nie zauważyłem tam żadnych problemów z tolerancją dla innych wyznań czy narodowości. Ja sam jako Polak i katolik spotykałem się ze szczególną sympatią ze względu na osobę naszego papieża Polaka, który był tam bardzo szanowany, także przez muzułmanów.
Obawiam się, że te niepotrzebne wojny mogły popsuć te relacje na wiele lat.

Ciekaw jestem reakcji społecznej w małej polskiej wsi na wschodzie kraju, gdyby mieszkańcy dowiedzieli się o tym,że jedna z rodzin przeszła na Islam. Ciekaw jestem kazania w tej sprawie. Tak wiem to nie to samo co kara śmierci. A wie Pan dlaczego? Problemem nie są ludzie tylko religia. Fanatyzm prowadzi do mordów, niezależnie od religii. My to już przerabialiśmy ostatnie stosy w Polsce płonęły ~200 lat temu.