A ja mam pytanie, jak to jest że chłopak i dziewczyna gimnazjum, chyba,nie znam dokładnie wyglądu wsółczesnej młodzieży, przychodzą na mszę do kościoła ją na lawce, z tyłu strasi ludzie, mężczyzni stoją. Ona w spodenkach krótkich, czerwone paznokcie buty na obcasie, dlugie włosy rozpuszczone, makijaż. Siadają obok siebie, on kładzie rekę na jej nodze i tak sobie siedzą, przy aprobacie i nieaprobacie innych. I co to jest??? Religia w szkole i brak podstawowowego szacunku do miejsca kultu. Na drzwiach kośioła plakat i przekreśłony niestosowny strój. co to jest, to kpina czy jescze nie kpina. wg mnie to kpina.
Wiesz, problem polega na tym, że niektórzy (na pewno nie wszyscy, ale niektórzy tak) zachowują się w ten sposób nie tylko w Kościele. Jest to chyba szerszy problem wychowania. Słusznie zwrócono tu uwagę na niestoswne zachowanie w kościele... problem, że nie tylko w kościele (szkoła, uczelnia, inne miejsca). Co robić? Może włączyć do kształcenia elementy protokołu dyplomatycznego /savoir-vivre, czy jak to tam nazwiemy... Nazwa protokół dyplomatyczny jest o tyle fajna, że lepiej, poważniej brzmi i może takim ludzim bardziej "imponować", niż zwykłe szkolenie w zakresie grzeczności (z czego zaraz zrobią sobie tzw. "jaja").
.....a co Ci w tym nie pasuje? Wierzę w Boga, chodzę do kościoła, żeby się z Nim spotkać. Co za różnica jak wyglądam? Rozpuszczone włosy komuś przeszkadzają? Makijaż? paznokcie? A to jak się ktoś ubiera to już indywidualna sprawa. Nie można krytykować nikogo za swój styl. AMEN.
A skoro tego ktoś nie rozumie musi być naprawdę ograniczony.
Od Redakcji: przeoczenie, dziękujemy.
co to jest, to kpina czy jescze nie kpina. wg mnie to kpina.
Wierzę w Boga, chodzę do kościoła, żeby się z Nim spotkać.
Co za różnica jak wyglądam?
Rozpuszczone włosy komuś przeszkadzają? Makijaż? paznokcie?
A to jak się ktoś ubiera to już indywidualna sprawa. Nie można krytykować nikogo za swój styl. AMEN.
A skoro tego ktoś nie rozumie musi być naprawdę ograniczony.