Po "Człowieku z marmuru" i "Człowieku z żelaza" przyszedł czas na "Człowieka z wazeliny". Te wszystkie deklaracje antypartiotyczne i antykatolickie, od p.Jandy począwszy, a na p.Englercie ostatnio skończywszy otworzą może w końcu oczy częsci społeczeństwa która w tych elitach chciała widzieć zaczyn wolnosci i sprzeciwu wobec PRL-u. Ci ludzie są tak naprawdę piewcami wersji socjalizmu z ludzką twarzą. Pokażcie "Towarzysza generała" Grzegorza Brauna albo wyciągnijcie z niebytu innych "półkowników" - wtedy pogadamy czym jest sztuka reżyserska i sprawiedliwosć nie na kolanach.