• Jan
    05.07.2013 14:34
    Ryszard Gajewski w jednym z wywiadów wspomina historię dotyczącą Bieleckiego. Miał on, jako przewodnik, w trudnych zimowych warunkach zostawić turystę przy zejściu. Turysta zmarł w wyniku zamarznięcia. Czyli sytuacja się powtórzyła, jeśli Gajewski ma rację.

    Jeśli to prawda, to Bielecki powinien za swoje postępowanie odpowiedzieć przed sądem i to w procesie karnym. W dowolnym kraju alpejskim, takie postępowanie doprowadziłoby do odebrania mu uprawnień przewodnickich i dochodzenia prokuratorskiego.

    Pewnie niektórzy z czytelników pamiętają sprawę sprzed jakiś dwu lat, kiedy to człowiek bez uprawnień zorganizował wycieczkę na Mot Blanc. Kiedy nadeszła zła pogoda zostawił dwoje turystów, których prowadził, na śmierć. Jaki to był krzyk, że to nieetyczne, że nie miał uprawnień. Pewnie dostał za to wieloletni wyrok i odszkodowanie do zapłacenia.

    Ale czy uprawnienia przewodnickie są po to, żeby sankcjonować dowolne nieetyczne zachowanie? Wręcz przeciwnie, kursy przewodnickie są po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo osobom prowadzonym. U nas niestety staje się patentem na bezkarność.

    Tak samo prokurator powinien zbadać, czy przy wypadku na Broad Peak nie doszło do zaniechania udzielenia pomocy, a to jest karalne.

  • jac
    22.09.2013 23:01
    Polscy himalaisci na trudne wyprawy powinni wykluczyc udzial egoisty a.bieleckiego, bo grozi to kolejna tragedia.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Czwartek
noc
5°C Czwartek
rano
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
wiecej »