Mam nadzieję, że moje miasto Ruda Śląska również wkrótce też zadeklaruje swój sprzeciw tej ideologii, o której mawiają że jest kolejnym zwycięstwem nad rozumem co poniektórych ludzi.
I słusznie Cię ciekawi, bo to jak będzie, będzie wyznacznikiem, czy żyjemy we własnym domu, czy już nam tylko kitują, że we własnym. Nie zapominaj, że te dotację są takim samym środkiem wywierania nacisku jak rosyjskie groźby przykręcenia kurka z gazem. Rodzi się więc pytanie: czy Rząd RP należycie zabezpiecza naszą suwerenność?
To jest niewiarygodne - najpierw trzeba zdefiniować co oznacza pojęcie "gender". Zrozumieć, a potem protestować. Owczy pęd w głupocie jest ośmieszaniem się.
Definicja genderu jest definicja dialektyczna, tak jak definicja rewizjonizmu. W kazdym momencie o tym, co jest rewizjonizmem decydowala partia. I tak samo jest z genderem. O tym co to jest decyduja biskupi. I, zgodnie z zasada demokratycznego centralizmu, ksieza maja to nauczanie przekazywac wiernym.
Prawdziwe oblicze gender: „Kobieta jest upośledzona przez to, że jest żoną i matką. Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest ciąża, rodzenie dzieci, zajmowanie się dziećmi” (Margaret Sanger)
tyle, że to nie jest prawdziwe oblicze gender a feminizmu wojującego - nalezy odrózniać te pojęcia a nie wrzucac wszystkiego do jednego wora. Poza tym cytat pochodzi z początku uboiegłego wieku, a czasy się zmieniają, nawet feminizm. Gender jest opisem, a nie oceną. Z myślenia nie należy sie zwalniać. Rozumiem, że autor wypowiedzi uważa, że należy przyjąć optykę sw. Augustyna, jednego z największych Ojców Kościoła, który mówi "Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie". Dobrze, że wybrał Pan celibat.
Margaret Sanger (1879-1966) znacząca postać zachodniego feminizmu, założycielka istniejącej praktycznie we wszystkich krajach świata organizacji International Planned Parenthood Federation (IPPF) czyli Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa. Istnieje również w Polsce. Przewodniczącą polskiego oddziału MFPR jest posłanka Wanda Nowicka. Widziała w macierzyństwie „niewolnictwo reprodukcji”, z którego pragnęła wyzwolić kobiety.
biorąc pod uwagę doświadczenie jej własnego dzieciństwa miała prawo tak to widzieć - - przyszła na świat w ubogiej katolickiej rodzinie jako siódme z jedenaściorga dzieci. Jej matka, katoliczka, była osiemnaście razy w ciąży, chorowała na gruźlicę i wczesne stadium raka macicy... zdaje się, że mogła postrzegać macierzyństwo jako niewolnictwo reprodukcji
Za poznego Gomulki uchwalano rezolucje sprzeciwiajace sie rewizjonizmowi. Nikt nie wiedzial, co to jest. Ale partia kazala, wiec uchwalano. Historia sie powtarza. Na szczescie, jako farsa.
Zapominamy, że małżeństwo i rodzina są wcześniejsze niż władza polityczna, która powinna je szanować w ich uniwersalnej ludzkiej strukturze. Gdy zaczyna je systematycznie demontować, gdy je wynaturza, zastępując je paktami związków cywilnych, gdy w imię ideologii gender redefiniuje małżeństwo, rodzinę i rodzicielstwo, nadając przywileje homoseksualizmowi i transseksualizmowi, to prowadzi to do utraty przez ludzkość prawdziwego sensu rzeczywistości i racji istnienia rzeczy oraz przyczynia się do tworzenia samobójczej kultury. Stosowanie w stosunku do par homoseksualnych terminów „małżeństwo” i „rodzina”, które zawsze zakładają szacunek dla różnic płciowych i otwarcia na prokreację, jest semantycznym nadużyciem. Homoseksualizm wypacza życie małżeńskie i rodzinne. Nie może być wychowawczym punktem odniesienia dla dzieci. Okalecza je głęboko i nieodwracalnie rani. A pozbawienie jakiegoś dziecka ojca czy matki jest przemocą nie do zaakceptowania. (Ks. prof. Woroniecki)
Ale ksiądz pisze o czymś zupełnie innym. A gender niczego nie demontuje, w kązdym razie nie demontuje rodziny, tylko opisuje "jak jest"... Jak zmienia się społeczeństwo. Jeśli rodzina będzie silna Bogiem, to jak ma jej zaszkodzić opis? Teksty protestów przeciwko ideologii gender obnażają ignorancję je piszących i są zabawne. Nie ma czegoś takiego jak ideologia gender. A tu jeszcze homoseksualizm... Na temat homoseksualizmu polecam odpowiedni fragment w Katechizmie Kościoła katolickiego i ciekawy wywiad z siostrą Teresą Forcades, benedyktynką z Montserrat, WO z 25 stycznia, nr 4. Darz bór!
Ale ksiądz pisze o czymś zupełnie innym. A gender niczego nie demontuje, w kązdym razie nie demontuje rodziny, tylko opisuje "jak jest"... Jak zmienia się społeczeństwo. Jeśli rodzina będzie silna Bogiem, to jak ma jej zaszkodzić opis? Teksty protestów przeciwko ideologii gender obnażają ignorancję je piszących i są zabawne. Nie ma czegoś takiego jak ideologia gender. A tu jeszcze homoseksualizm... Na temat homoseksualizmu polecam odpowiedni fragment w Katechizmie Kościoła katolickiego i ciekawy wywiad z siostrą Teresą Forcades, benedyktynką z Montserrat, WO z 25 stycznia, nr 4. Darz bór!
"Twierdzenia o niejednoznaczności i zamienności płci to przede wszystkim bardzo groźna propozycja dla rozwoju człowieka, zwłaszcza w okresie wychowania" (dr n. med. Konstanty Radziwiłł).
a ja marzę o tym, aby księża czytali i byli gruntownie wyedukowani - by słuchając kazań, również tych o gender - nie przeżywać katuszy wysłuchiwania nieprzygotowanych i niemądrych kazań. Drodzy Kapłani - owieczki myślą i mają swoje opinie z którymi należy dyskutować, przedstawiając wiarygodne i rzetelne argumenty, a nie straszyć genderem. Tyle mówiąc wprost.
Problem w tym drogi Witku, że fakty działają na niekorzyść ideologii gender. A i masz rację, owieczki myślą. Jak widać po komentowanym artykule, w samorządach myślą lepiej niż w rządzie.
Ideologia gender otwiera możliwość całkowitego rozdzielenia tożsamości płciowej i płci biologicznej: ktoś, kto będąc anatomicznie mężczyzną, przyjął kobiecą tożsamość płciową, miałby być uznany za kobietę; a ktoś, kto będąc biologicznie kobietą przyjął męską tożsamość płciową, miałby być uznawany za mężczyznę. Jednostka określa się na podstawie własnego wyobrażenia, i wybiera swoje zachowania seksualne, niezależnie od swej anatomii.
Czyż to nie absurd, że męskość i kobiecość nie byłyby już oparte na danych biologicznych, ale na subiektywnym przekonaniu, jakie każdy tworzy o własnej tożsamości.
Bzdury... gender opisuje i bada jak w danym spoleczeństwie przezywa się fakt bycia mężczyną lub kobietą. Np. w Ameryce Południowej bicie kobiet jest symbolem męskości czyli przemoc wpisuje się w defonicję meskości. W Europie nie - wręcz przeciwnie. Tum zajmuje sie gender.
... no to poczytaj co o gender mówi nawet Wikipedia. Gender wprowadza tzw. płeć społeczną - która, co jest jasne stoi w sprzeczności z biologią i genetyką. Sorry kolego, ale piewcy ideologi gender to jakiś totalny ciemnogród, który zwalcza osiągnięcia współczesnej nauki. Więc może się dokształcisz zanim będziesz wypisywał głupoty?
Miasta bez gender czyli co? Miasta bez opisu jak przeżywamy kobiecość i męskość? tak? bo co właściwe znaczy ten tytuł? Rzeczywistość istnieje niezależnie od tego jakie uchwały się przyjmie lub nie. Z równym skutkiem samorządowcy mogliby sobie ustalić w głosowaniu, ze od jutra słońce nie będzie wschodzić. A co to będzie jak gender pozna pannę Hello Kitty ... Darz bór!
Niezwykle trafnie ujmuje istotę ideologii gender Benedykt XVI w swym przemówieniu w 2012 roku:
„Nikt nie rodzi się kobietą, tylko się nią staje” („On ne naît pas femme, on la devient”). Te słowa dały podwaliny tego, co dzisiaj pod hasłem „gender” jest przedstawiane jako nowa filozofia seksualności. Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Oczywisty jest głęboki błąd tej teorii i podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej. Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć."
Panie Witku, radzę szerzej zapoznać się z zamiarami promotorów gender http://gosc.pl/doc/1871028.Co-naprawde-powiedzial-ks-Oko-w-Sejmie Oto powód dla którego polacy sprzeciwiaja się temu bagnu.I nie ma co kwestionować tej konferencji, gdyż KAŻDE ZDANIE opisujące dokonania i zamiary gender(owców) jest tu prawdziwe. Można to sprawdzić z łatwością, jeśli pan nie potrafi, pomogę :)
Nie rozumiem, skąd to przyjmowanie apriori tego co mówi ks. Oko? w jego wypowiedziach jest mnóstwo ideologii i nieprawdziwych informacji. Dlatego uważam,że jest to straszenie.
Promotorzy neobolszewickiej dewiacji, jaką jest gender, domagają się zdefiniowania, czym jest gender - tak jakby nie było to jasne. Wasze definicje są bez znaczenia - są kłamstwem. Przeklęte owoce tego zboczenia już spożywają Francuzi i inni "postępowcy". My nie musimy.
To, że nie jest to jasne widać choćby po tym artykule. Oto artykuł o gender jest opatrzony zdjęciem z flagą ruchu LGBT. Kompletne pomieszanie pojęć.
Drugi przykład. Podczas wywiadu z pewnym sportowcem dziennikarz pyta się co sądzi on o gender (to oczywiście parafraza tego pytania). Na to sportowiec odpowiada: "a co to? pedały? a idź pan" - (to też tylko parafraza). Znów - kompletne pomieszanie pojęć.
Tak więc jasno widać, że to, czym jest gender nie jest jasne.
Oczywiście samo gender jest dość dobrze zdefiniowane. Chodzi mi tylko o to, że nawet "uczestnicy sporu" nie do końca tę definicję znają - patrz zdjęcie przy tym artykule.
Łukaszu, zdjęcie jak najbardziej pasuje. Niezależnie od tego, co mówią promotorzy gender, homoseksualizm jest podstawą ich ideologii. To z jego promocji wywodzi się pomysł, żeby zakwestionować sens i funkcje płci. Jasne, że to nie wszystko, co robią genderyści, ale jakieś zdjęcie trzeba wybrać, żeby to zilustrować.
@Awa "Ciekawi mnie co zrobią radni gdy trzeba będzie zdecydować program unijny czyli kasa plus zasada gender , czy zasady i zero dotacji. Oto jest pytanie "
Podobne pytanie i dylemat miał pewien osobnik, który mówiąc dzisiejszym językiem: chciał być poprawny politycznie. Za swoją poprawność dostał nawet godziwą zapłatę - srebrniki i to w kwocie trzydziestu...
Analiza publikacji twórców gender nie pozostawia wątpliwości, że jest to przede wszystkim ideologia, której celem jest totalna rewolucja w obrębie relacji społecznych, zatarcie różnicy między płciami, a w konsekwencji zniszczenie rodziny!!!
Odrzucenie oczywistej prawdy, że człowiek rodzi się kobietą lub mężczyzną, uznanie dewiacji seksualnych za normę, zniszczenie rodziny... to cele jakie stawiają sobie ideolodzy gender.
Rolami społecznymi kobiety i mężczyzn w odniesieniu do kultur i rozwoju cywilizacyjnego zajmuje się antropologia, socjologia czy psychologia społeczna.
Gender nie jest nauką ale jak wykazał film "Pranie mózgów" - założeniami teoretycznymi, które mają za zadanie "wykazać" naturalność zboczeń.
Gender jest ładnie opakowane - równouprawnienie to tylko "ładne opakowanie". Wcale nie chodzi aby było mniej bitych kobiet. Bo kto by się nie podpisał pod równouprawnieniem? To fasadowość.
Równouprawnienie a'la gender kończy się na aborcji - to hipokryzja.
Nie uprawiajcie shoppingu lecz poczytajcie na opakowaniu składniki produktu GENDER.
To oznacza, że ludzie nie potrafią myśleć samodzielnie. Nie ma czegoś takiego jak "ideologia gender" To wymysł KRK który ma odwrócić uwagę ludzi od skandali seksualnych kleru. Widać tu, że wystarczy postraszyć ludzi nieistniejącą ideologią by ci zaczęli panikować.
Jakiś publicysta na wPolityce.pl porównał głosy różnych "demokratów" w obronie ideologii gender, a przeciw Kościołowi do poszczekiwania z za węgła. Uważam, że to trafne porównanie, bo tak naprawdę wiedzą, że mącą i boją się że ta zdrowa większość się ocknie i pogoni ich gdzie pieprz rośnie. Zdrowa większość, gdyż normalność jest trwale zaszyta w zbiorowej i osobniczej psychice, w kulturze, bo jest warunkiem przetrwania gatunku. Tylko z powodu otumanienia niewiedzą, nachalnym i długotrwałym kłamstwem, ta zdrowa większość może pozwalać sobą manipulować. Gdy jednak tę barierę kłamstwa się pokona, w prosty i zrozumiały sposób, jak czyni to m.in. ks. Oko, to właśnie są takie efekty jak w tych miastach, w którch antygenderowe uchwały podjęto.
Najgorsze jest to, że takie bzdury łatwo wchodzą do młodych głów - a matematyka nie. Jeśli się to zdanie uzna za prawdziwe, to jaka powinna być proporcja państwowego wsparcia dla szkół w promowaniu gender i matematyki? Jaka powinna być? A jaka jest?
bardzo polecam wczorajszy program Jana Pospieszalskiego!!! http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/06022014-2230/13677695
Do równouprawnienia gender jest niepotrzebne, mamy kosytucję która to gwarantuje. :-)
Oto jest pytanie
Nie zapominaj, że te dotację są takim samym środkiem wywierania nacisku jak rosyjskie groźby przykręcenia kurka z gazem. Rodzi się więc pytanie: czy Rząd RP należycie zabezpiecza naszą suwerenność?
Prawdziwe oblicze gender: „Kobieta jest upośledzona przez to, że jest żoną i matką. Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest ciąża, rodzenie dzieci, zajmowanie się dziećmi” (Margaret Sanger)
Margaret Sanger (1879-1966) znacząca postać zachodniego feminizmu, założycielka istniejącej praktycznie we wszystkich krajach świata organizacji International Planned Parenthood Federation (IPPF) czyli Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa. Istnieje również w Polsce. Przewodniczącą polskiego oddziału MFPR jest posłanka Wanda Nowicka. Widziała w macierzyństwie „niewolnictwo reprodukcji”, z którego pragnęła wyzwolić kobiety.
Zapominamy, że małżeństwo i rodzina są wcześniejsze niż władza polityczna, która powinna je szanować w ich uniwersalnej ludzkiej strukturze. Gdy zaczyna je systematycznie demontować, gdy je wynaturza, zastępując je paktami związków cywilnych, gdy w imię ideologii gender redefiniuje małżeństwo, rodzinę i rodzicielstwo, nadając przywileje homoseksualizmowi i transseksualizmowi, to prowadzi to do utraty przez ludzkość prawdziwego sensu rzeczywistości i racji istnienia rzeczy oraz przyczynia się do tworzenia samobójczej kultury. Stosowanie w stosunku do par homoseksualnych terminów „małżeństwo” i „rodzina”, które zawsze zakładają szacunek dla różnic płciowych i otwarcia na prokreację, jest semantycznym nadużyciem. Homoseksualizm wypacza życie małżeńskie i rodzinne. Nie może być wychowawczym punktem odniesienia dla dzieci. Okalecza je głęboko i nieodwracalnie rani. A pozbawienie jakiegoś dziecka ojca czy matki jest przemocą nie do zaakceptowania. (Ks. prof. Woroniecki)
"Twierdzenia o niejednoznaczności i zamienności płci to przede wszystkim bardzo groźna propozycja dla rozwoju człowieka, zwłaszcza w okresie wychowania" (dr n. med. Konstanty Radziwiłł).
Mówiąc wprost i bez owijania w bawełnę:
GENDER TO TOTALNY UPADEK ROZUMU I PRAWDY !!!
A i masz rację, owieczki myślą. Jak widać po komentowanym artykule, w samorządach myślą lepiej niż w rządzie.
Ideologia gender otwiera możliwość całkowitego rozdzielenia tożsamości płciowej i płci biologicznej: ktoś, kto będąc anatomicznie mężczyzną, przyjął kobiecą tożsamość płciową, miałby być uznany za kobietę; a ktoś, kto będąc biologicznie kobietą przyjął męską tożsamość płciową, miałby być uznawany za mężczyznę. Jednostka określa się na podstawie własnego wyobrażenia, i wybiera swoje zachowania seksualne, niezależnie od swej anatomii.
Czyż to nie absurd, że męskość i kobiecość nie byłyby już oparte na danych biologicznych, ale na subiektywnym przekonaniu, jakie każdy tworzy o własnej tożsamości.
Sorry kolego, ale piewcy ideologi gender to jakiś totalny ciemnogród, który zwalcza osiągnięcia współczesnej nauki.
Więc może się dokształcisz zanim będziesz wypisywał głupoty?
Niezwykle trafnie ujmuje istotę ideologii gender Benedykt XVI w swym przemówieniu w 2012 roku:
„Nikt nie rodzi się kobietą, tylko się nią staje” („On ne naît pas femme, on la devient”). Te słowa dały podwaliny tego, co dzisiaj pod hasłem „gender” jest przedstawiane jako nowa filozofia seksualności. Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Oczywisty jest głęboki błąd tej teorii i podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej. Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć."
Drugi przykład. Podczas wywiadu z pewnym sportowcem dziennikarz pyta się co sądzi on o gender (to oczywiście parafraza tego pytania). Na to sportowiec odpowiada: "a co to? pedały? a idź pan" - (to też tylko parafraza). Znów - kompletne pomieszanie pojęć.
Tak więc jasno widać, że to, czym jest gender nie jest jasne.
Oczywiście samo gender jest dość dobrze zdefiniowane. Chodzi mi tylko o to, że nawet "uczestnicy sporu" nie do końca tę definicję znają - patrz zdjęcie przy tym artykule.
"Ciekawi mnie co zrobią radni gdy trzeba będzie zdecydować program unijny czyli kasa plus zasada gender , czy zasady i zero dotacji.
Oto jest pytanie "
Podobne pytanie i dylemat miał pewien osobnik, który mówiąc dzisiejszym językiem: chciał być poprawny politycznie. Za swoją poprawność dostał nawet godziwą zapłatę - srebrniki i to w kwocie trzydziestu...
Shulamith Firestone otwarcie stwierdza, że celem rewolucji feministycznej środowisk genderowych jest usunięcie rozróżnienia płci.
J. Butler twierdzi, że jeżeli chłopcu będziemy wmawiać, że jest dziewczynką i nauczymy go odgrywać jej rolę, to zostanie kobietą.
Alison Jagger otwarcie tłumaczy, że celem rewolucji klas płciowych jest zniszczenie rodziny.
Analiza publikacji twórców gender nie pozostawia wątpliwości, że jest to przede wszystkim ideologia, której celem jest totalna rewolucja w obrębie relacji społecznych, zatarcie różnicy między płciami, a w konsekwencji zniszczenie rodziny!!!
Odrzucenie oczywistej prawdy, że człowiek rodzi się kobietą lub mężczyzną, uznanie dewiacji seksualnych za normę, zniszczenie rodziny... to cele jakie stawiają sobie ideolodzy gender.
@Witek
Rolami społecznymi kobiety i mężczyzn w odniesieniu do kultur i rozwoju cywilizacyjnego zajmuje się antropologia, socjologia czy psychologia społeczna.
Gender nie jest nauką ale jak wykazał film "Pranie mózgów" - założeniami teoretycznymi, które mają za zadanie "wykazać" naturalność zboczeń.
Gender jest ładnie opakowane - równouprawnienie to tylko "ładne opakowanie". Wcale nie chodzi aby było mniej bitych kobiet. Bo kto by się nie podpisał pod równouprawnieniem? To fasadowość.
Równouprawnienie a'la gender kończy się na aborcji - to hipokryzja.
Nie uprawiajcie shoppingu lecz poczytajcie na opakowaniu składniki produktu GENDER.
choćby tu:
http://gosc.pl/doc/1860079.Gender-aktualny-stan-dyskusji
Jakiś publicysta na wPolityce.pl porównał głosy różnych "demokratów" w obronie ideologii gender, a przeciw Kościołowi do poszczekiwania z za węgła. Uważam, że to trafne porównanie, bo tak naprawdę wiedzą, że mącą i boją się że ta zdrowa większość się ocknie i pogoni ich gdzie pieprz rośnie. Zdrowa większość, gdyż normalność jest trwale zaszyta w zbiorowej i osobniczej psychice, w kulturze, bo jest warunkiem przetrwania gatunku. Tylko z powodu otumanienia niewiedzą, nachalnym i długotrwałym kłamstwem, ta zdrowa większość może pozwalać sobą manipulować. Gdy jednak tę barierę kłamstwa się pokona, w prosty i zrozumiały sposób, jak czyni to m.in. ks. Oko, to właśnie są takie efekty jak w tych miastach, w którch antygenderowe uchwały podjęto.
Oto przykład finansowania z programu UE Kapitał Ludzki pseudonaukowych popisów polskich genderystów:
http://www.tea.org.pl/userfiles/file/Seminaria/teoria_i_praktyka_queer_a_polski_ruch_lgbt_-_prezentacja_autorstwa_dr_hab._joanny_mizielinskiej.pdf
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/06022014-2230/13677695