Poznalem o. Paolo w Deir Mar Musa w XI 2001 (podczas mojego wyjazdu po Syrii i Libanie, chyba w 2 tyg. po rozpoczęciu w Palestynie II Intifady). Juz wtedy wokol klasztoru i samego Ojca Paolo roztaczala sie mistyczna atmosferta sacrum. Podbijanego ciszą, pustynią, ciemnością, zapachem kadzideł, ścian z freskami, ksiąg.... Atmosferą dialogu chrzescijansko-muzulmanskiego, dialogu kultur Wschodu z Zachodem... w wielu ich odcieniach. Ale tez - Odnawiania zycia w Duchu Swietym, odnawianiu starozytnosci we wspolczesnosci. Przedziwny miks zjawisk i mysli. Rewelacyjne miejsce, gdzie czas sie nieco zatrzymal. W pobliżu wioska Maalula, gdzie mieszkańcy jako jedni z ostatnich posługują się jezykiem aramejskim... Do tego perspektywa góra - dół, Bóg - człowiek... Chyba juz dwa lata (albo i 3) mija, jak pisalem do wspolnoty w Deir Mar Musa, a odpowiedz raczej nie dawała nadziei, że O. Paolo jeszcze żyje.... Myślę, że Abuna Paolo jest Ofiarą w tej wojnie i Męczennikiem za Wiarę i Dialog Międzyreliginy. RIP [i] :(
Tempus fugit i pamięc ucieka - sprawdziłem, to był wyjazd w X-XI'2000, a sama Intifada zwana Al-Aksa rozpoczęła się 28 IX 2000 wejściem/wizytą gen. Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie... Damaszek, Aleppo, Palmyra... płaczę, jak widzę co tam się stało przez ostatnie lata... :(