• adas
    17.04.2014 17:29
    Cudowna wiadomość. Wspaniała.
    Wszyscy wiemy, że będąc w sporze lepiej dobę dyskutować i rozmawiać będąc, niż godzinę przeciwko sobie manifestować niechęć!
    Boże Dzięki!
  • parafianin
    17.04.2014 17:54
    Jakie to porozumienie, to raczej przyjęcie warunków Hossera.W kozi róg zapędzili tą ''miekką'' delegację i jak ten typek rzecznik sobie drwi.Poszło nie tak;-(
  • ewunia
    17.04.2014 18:35
    Daczego msza odbedzie sie przed kosciolem? Dlaczego nie w kosciele? Ja tego nie rozumiem.
    • Arek
      17.04.2014 21:09
      Bo w kościele w tym czasie odbędzie się zamknięty pokaz mody ślubnej niejakiego Zienia.
    • M.R.
      18.04.2014 01:05
      Nie wiem, co tam zaszło, ale prawdopodobnie Kościół wymaga rekonsekracji. Tylko tak jestem w stanie sobie to wytłumaczyć. A rekonsekracja nie ma sensu, dopóki grożą kolejne zbezczeszczenia Eucharystii. Kościół jest mieszkaniem Pana Boga pośród ludzi, a nie miejscem wiecowania. Obawiam się, że to pójście na rękę parafianom doprowadzi do tego, że zamiast Wielkanocy, parafianie będą mieli kolejną hecę. Lepiej by był spacer dla zdrowia i ochłonięcia do sąsiednich parafii, niż ten cyrk. Media będą tam jak w banku, a i ks. Lemański z pewnością skorzysta z kolejnej okazji. Wielkanoc w tym roku w Polsce będzie obchodzona w parafii w Jasienicy. Gratuluję! I proszę sobie nie żałować minusów dla mnie.
      P.S.
      Ja się nie pytam, czy ks. Lemański się nadaje, bo to oczywiste, ale pytam, czy biskup się nadaje skoro to tyle trwa i w taki sposób. To nie są jaja (nie nie wielkanocne) z Kościoła, to są jaja z Pana Boga. Zaznaczam, że nie śledzę poczynań i wypowiedzi ks. Lemańskiego. To z czym się zapoznałem rok, czy dwa lata temu mi wystarczyło. Ksiądz katolicki NIE MOŻE GŁOSIĆ RZECZY SPRZECZNYCH Z NAUKĄ KOŚCIOŁA I PRAWEM BOŻYM I tak będziemy mieli za chwilę, to co nieuniknione, tylko koszty będą coraz większe. Spolegliwość to nie jest metoda na nieustanną recydywę. Hece, jaja i rozróby - to metoda na zostanie proboszczem w Polsce?
  • ann
    17.04.2014 20:06
    Sytuacja na linni arcybiskup - proboszcz od samego poczatku dobrze opisuje relacje pomiędzy hierarchią a ksieżmi, pomiedzy hierarchią a wiernymi. Będą złe dopóki formalizm nie zostanie wypełniony braterską miłością.
    Początek konfliktu: syn puka, czeka , prosi o rozmowę , wyjaśnienia itd.,liczy na wsparcie, pomoc, na pewno przyjąłby pouczenia jeżeli płynęłyby z serca.
    A co robi ojciec - odwraca się od niego plecami, nie dopuszcza do rozmów i nie chce rozmawiać, ma go dość .
    Koniec konfliktu: ojciec oddaje syna w ręce sądu, sąd formalnie ocenia zgodnośc z prawem ale nie zna istoty sprawy której sednem jest miłość i brak miłości w relacji ojciec-syn.
    Takie postępowanie prowadzi do tego co kilka dni temu , do tego co dzisiaj i do tego co będzie w przyszłości. I co z tego, nic.
    Tutaj posłuszeństwo lub jego brak nie jest clou, tutaj sednem jest brak miłłości i uważności ojca wobec syna.
    Ludzie wiedzą jedno, to był oddany im i Kościołowi ksiądz.
    To paradoksalne że dzisiaj musieli jak poddani prosić swego władcę o łaski , brr
    • Tomek
      18.04.2014 11:05
      Anno, mylisz się. Oddany Kościołowi i parafianom ksiądz nie prowadzi parafian do buntu. Wiesz kto jest ojcem buntu?
      • adas
        22.04.2014 10:16
        @Tomek
        Anna ma rację. To ty się mylisz raczej.
        sednem jest brak otwartości biskupa, jawna niechęć, wyradzająca się w martwy formalizm zarządzania.
        tu poczytaj - pisze Autor regularnie współpracujący z Gościem:

        http://tygodnik.onet.pl/wiara/kalendarium-katastrofy/4qwzh

        niektórzy hierarchowie nie zauważają ewolucji: ludzie coraz powszechniej zaczynają myśleć, stawiają pytania i kierują się własnym sumieniem, a nie tylko nakazem władzy.
        dlatego władza musi ewoluować: raczej kierować przez dialog, niż przez dekret.
        zresztą Papież w swojej adhortacji twierdzi: "Dialog jest ważniejszy niż proste komunikowanie prawdy" (trochę z pamięci przywołuję, więc może nie całkiem dosłowny ten cytat, ale sens zachowany)
  • wert
    17.04.2014 20:51
    dobry pasterz szuka nawet jednej zaginionej owcy. Co robi Hosser? Rozprasza owce. Nie dziwmy sie potem ze obecne dzieci ktore patrza na zachowanie biskupa beda z dala od Kosciola.
  • narnia
    17.04.2014 22:29
    mój Ojciec duchowy - św. Jan Bosko swego czasu otrzymał dotkliwą i niesłuszną karę od swego biskupa. Choć bardzo bolała i była długotrwała - nie wystąpił przeciw hierarsze. I historia pamięta Go jako wiernego syna Kościoła. Wydaje się, że postawa księdza z Jasienicy daleka jest od postawy ks. Bosko... szkoda
  • ann
    18.04.2014 09:48
    Ks. Lemański nie został przez ks. arcybiskupa potraktowany jak syn lecz z pozycji władzy.

    Przełożony ukarał go brakiem miłości, trudno przyjąć taką karę ,czy to się godzi wymierzać taki rodzaj kary w Kościele który powołany jest do uczenia innych miłości?

    • Ajja
      18.04.2014 11:44
      Czasem trzeba potrząsnąć dzieckiem, które mimo upominania uparcie chce wbiegać na ruchliwą ulicę, żeby to dziecko nie doznało większej szkody niż tylko chwila nieprzyjemności.
    • Michał
      18.04.2014 12:36
      Dzieci nie wolno wychowywać bezstresowo bo stają się rozpuszczone. A jak dobry ojciec z ciężkim sercem wymierzy karę... to mu wolno. A że dziecko z rykiem popędzi na kolana do kogo innego?
  • ann
    18.04.2014 10:32
    Syn czeka prawie 3 lata na zrozumienie i odpowiedź ojca a otrzymuje brak kontaktu , nie potrafi się z tym pogodzić i nie radzi sobie z tym co go spotkało ( odrzucenie),może jest niedojrzaly , ma do tego prawo jak każdy czlowiek ,również do chwilowego zaćmienia umysłu.Zaczyna popełniać błędy tylko dlatego że ojciec nie chciał poświecic mu chwili czasu i zrozumieć .A można było tego uniknąć lecz zabraklo dobrej woli ze strony taty.


    • Jerzyk
      18.04.2014 19:32
      "ann"

      Jeżeli małe dziecko będzie chciało bawić się brzytwą, to jeżeli ojciec mu jej nie da i nie będzie chciał z dzieckiem rozmawiać na ten temat,
      - To jest złym ojcem?

      Ks.Lemański wszystko wie lepiej, z takim człowiekiem nie da się rozmawiać.

      Cokolwiek mu się powie, to o i tak wie lepiej.

      Biskup jest jedynym pasterzem w diecezji.
      - Księża są jedynie pomocnikami pasterza.
  • wizja20
    18.04.2014 10:54
    Ks. Lemański nie ma za grosz honoru! Jego kapłańska posługa dzieli! jak dla mnie jest karykaturą i klaunem medialnym. Nie chcę go osądzać, ale wstyd mi za takiego kapłana, który jest nieposłuszny, pyszny i tuli się do mediów. Koniec nadejdzie na wszystkich, tylko, że z różnym zakończeniem.
  • Michał
    18.04.2014 11:04
    Dlaczego ks. Lemański brudzi AKURAT w Wielkim Tygodniu? Zaczynam zastanawiać się nad jego prawdziwymi intencjami. Kiedyś myślałem, że to tylko błądzenie i pycha a teraz - sam już nie wiem.
  • ann
    18.04.2014 13:11
    Sednem konfliktu jak juz pisałam jest to, że ojciec uraził go w jego człowieczeństwie i nie chciał przyznać się do braku szacunku wobec syna ,syn nie może do tej pory zrozumieć takiej postawy ojca, co więcej , cierpi z tego powodu.
    Konsekwencje czyli to co się zadziało i dzieje nie są istotą konfliktu, istotą jest brak miłości. Analogicznie istotą rozwodu między małżonkami nie są jego konsekwencje typu podział majątku , terminy spotkań z dziećmi itd. lecz brak lub rozpad więzi i miłości miedzy nimi.

    Ks. Lemański nie został przez ks. arcybiskupa potraktowany jak syn lecz z pozycji władzy.
    Przełożony ukarał go brakiem miłości, trudno przyjąć taką karę ,czy to się godzi wymierzać taki rodzaj kary w Kościele który powołany jest do uczenia innych miłości?

    Syn czeka prawie 3 lata na zrozumienie i odpowiedź ojca a otrzymuje brak kontaktu , nie potrafi się z tym pogodzić i nie radzi sobie z tym co go spotkało ( odrzucenie),może jest niedojrzały , ma do tego prawo jak każdy człowiek ,również do chwilowego zaćmienia umysłu. Może nawet zaczyna popełniać błędy a można było tego uniknąć lecz zabrakło dobrej woli ze strony taty tzn. chęci rozmowy i zrozumienia.

    Konsekwencją braku dobrej woli i miłości wobec bliźniego jest wszelkie zło, często odziane w pozory dobra.
    Gdyby ojciec nie odrzucił swoim stwierdzeniem syna już na początku, nie byłoby buntu i reakcji ludzi w obronie księdza bo nie byłoby sytuacji która się wytworzyła. Ksiądz nigdy nikogo do buntu nie namawiał, wprost przeciwnie uspokajał emocje wiernych
    Dobry tata zainteresowany dobrem syna najpierw z synem rozmawia a nie od razu karze bo konsekwencje takiego wsparcia wszyscy widzimy .

    • Jerzyk
      18.04.2014 19:38
      Piszesz, że ojciec, który ulega synowi,
      - To miłościwy ojciec.

      - To może tak źle jest na świecie, że rodzice nie pozwalają rządzić sobą dzieciom?

      - Opublikuj to !!!
      - Może przyznają ci Nobla?
  • Zibi89
    21.04.2014 19:29
    Warto, żeby ludzie, którzy stają w obronie księży głoszących podobne treści do ks. Lemańskiego zadali sobie pytanie.
    W kogo wierzę?
    W księdza czy w Jezusa?
    Wydaje się, że odpowiedź nie zawsze będzie taka prosta jakby się mogło pozornie wydawać.
  • ann
    22.04.2014 15:08

    Ks.proboszcz był, jest, dla swojego przełożonego zbyt samodzielny w swojej misji dialogu żydowsko-chrześcijańskiego ,są szefowie którzy nie potrafią zaakceptować samodzielności w działaniu osób sobie podległych.
    Strategia postępowania zwłaszcza ludzi decyzyjnych powinna otwierać struktury a nie zamykać. Gdy dominuje postawa otwarcia na drugiego człowieka a nie wykluczania go to tak się dzieje. Każdy w Kościele ma szansę i to jest piękne że może błądzić ( nie tak jak w sektach , tam wszyscy są "święci")

    Generalnie uważam że ludzie w swoim postępowaniu kierują się dobrymi intencjami a nie złymi, nie chciałabym nigdy myśleć inaczej . Oczywiście każdy ma prawo do swoich problemów, do zaćmienia umysłu, czegoś nie potrafić i mieć doradców którzy starają się jak mogą ale raczej z duchem szefa a nie Szefa i wtedy jest niedobrze ,tworzy się zamknięty krąg.

    Owszem w miłości i przyjaźni do ludzi trzeba być wymagająco-mądrym lecz nie doprowadzać do sytuacji wyganiania, to się nie godzi i nie przynosi nikomu żadnego pożytku, natomiast nie można być pobłażliwym w stosunku do księdza który zachowuje się w sposób patologiczny bo jest chory.




Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
wiecej »