Niestety nie mogę się z Panią autor zgodzić. Na zranioną dumę, czy jak Pani sugeruje poczucie krzywdy najlepszym lekarstwem jest Prawda cierpienia z którą ks. Lemański się spotka na nowej placówce. Z pewnością będzie to lepsze niż faryzejskie, obłudne komplementy pseudo-przyjaciół ks. Lemańskiego.
Ja bym tam sobie wielkiej nadziei nie robił Pani Redaktor. I cieszę się, że Pani już wie kto to "Lemański". Wtedy (http://info.wiara.pl/komentarze/pokaz/309554) jeszcze Pani nie wiedziała... Ja mam tylko nadzieję, że kolejne sprawy tego typu (np. Bartoś, Obirek) będą załatwiane szybciej (czytaj z mniejszą szkodą). Nie ma na co czekać. A bicie piany dla samego bicia (ładnie się pieni) nie wiele daje.
Ale co to znaczy "nie wiadomo, czy przyjął", "mam nadzieję, że przyjął"...?! Jak nie przyjął, to już jednoznacznie wypowiedział posłuszeństwo biskupowi i postawił się poza strukturą diecezji, on łaski nie robi, że przyjmuje dekret...
Nie można było tej "sprawy Lemańskiego" lepiej podsumować. Też mam nadzieję, że ks. Lemański nie usłucha niczyich podszeptów i skorzysta z tej wielkiej szansy. Bo to naprawdę jest wielka szansa.
Sprawe sledze tylko czasami.
W tej wypowiedzi
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bortnowska-to-juz-jest-kuszenie-ks-lemanskiego-by-sam-zszedl-ze-sceny/4cn3p
jedno zdanie uwazam, za szczegolnie prawdziwe
Według mnie nie należy wystawiać ludzi na próby, którym nie wiadomo, czy samemu by się sprostało.
Ja mam tylko nadzieję, że kolejne sprawy tego typu (np. Bartoś, Obirek) będą załatwiane szybciej (czytaj z mniejszą szkodą). Nie ma na co czekać. A bicie piany dla samego bicia (ładnie się pieni) nie wiele daje.
Jak nie przyjął, to już jednoznacznie wypowiedział posłuszeństwo biskupowi i postawił się poza strukturą diecezji, on łaski nie robi, że przyjmuje dekret...
Sprawe sledze tylko czasami.
W tej wypowiedzi
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bortnowska-to-juz-jest-kuszenie-ks-lemanskiego-by-sam-zszedl-ze-sceny/4cn3p
jedno zdanie uwazam, za szczegolnie prawdziwe
Według mnie nie należy wystawiać ludzi na próby, którym nie wiadomo, czy samemu by się sprostało.
Calosc tez warta przeczytania