Po pierwsze, polecam ponowna lekture Kanta. Po drugie, Bog nieczego nie rozwiazuje. W kazdym razie nie zawsze. Ludzie popelniali i popleniaja potworne zvrodnie powolujac sie na wole Boska, czego ostatnim przykladem jest ISIS.
Nie jestem światły w filozofii, ale też mam tu pewne wątpliwości. Zdanie "Jeżeli nie zawierzam się Bogu, to nic mnie praktycznie nie zobowiązuje" sugeruje, że moralność może być motywowana tylko relacją z Bogiem. (Oby to nie był jedyny powód wiary w Boga!) A czy komuś nie przyszło do głowy, że moralność może być też motywowana zwyczajną korzyścią typu "czynię dobro, bo chcę, by świat był lepszy - dzięki temu mi też dobro będzie czynione"?
Po pierwsze, polecam ponowna lekture Kanta. Po drugie, Bog nieczego nie rozwiazuje. W kazdym razie nie zawsze. Ludzie popelniali i popleniaja potworne zvrodnie powolujac sie na wole Boska, czego ostatnim przykladem jest ISIS.