Dziwne jest, że część społeczeństwa, która deklaruje wyznanie katolickie traktuje wiarę jako teorię religijną, więc mogłaby wraz z ateistami pracować praktycznie na okrągło, w tym w czasie świąt nakazanych, na dobrobyt socjalistycznej Ojczyzny skoro ich obecność w Kościele to czysta fikcja. Po co się oszukiwać.
I tak odpadną im wszystkie nakazane święta katolickie i chrześcijańskie oraz dni ustawowo wolne od pracy. Nie ma wiary to i uprawnień do świętowania brak.
Socjaliści powinni mieć prawo do wolnego tylko ze względu na święto państwowe 11 listopada oraz 3-tygodniowy urlop. Dzieci socjalistów prawa do wakacji nie mają. Chcą pracować na dobrobyt to niech pomagają rodzicom w ich obowiązkach i pracują. Tylko szkoda, że najczęściej niestety na własny, nie na dobro wspólne.
To nie jest niewolnictwo, lecz wolny wybór. Jak widać praca nie zawsze popłaca.
I tak odpadną im wszystkie nakazane święta katolickie i chrześcijańskie oraz dni ustawowo wolne od pracy. Nie ma wiary to i uprawnień do świętowania brak.
Socjaliści powinni mieć prawo do wolnego tylko ze względu na święto państwowe 11 listopada oraz 3-tygodniowy urlop. Dzieci socjalistów prawa do wakacji nie mają. Chcą pracować na dobrobyt to niech pomagają rodzicom w ich obowiązkach i pracują. Tylko szkoda, że najczęściej niestety na własny, nie na dobro wspólne.
To nie jest niewolnictwo, lecz wolny wybór.
Jak widać praca nie zawsze popłaca.