Podobno jest też jakiś chlorowirus głupoty. Należałoby jeszcze dopisać, że po zażywaniu dużej ilości leków, kasa na koncie i w portfelu cudownie się rozmnaża, a sprawność seksualna jest nawet po śmierci. Wszystko dla mamony! Wszystko dla mamony! No bo jak życie materialne się skończy, to żegnaj mamonko.
Zapewne już za kilkanaście lat wreszcie uda się odpowiednio dostosować kurację genetyczną, aby zahamować gen starzenia i starzenie w ogóle zniknie z horyzontu. Wtedy umierać będziemy nadal, ale na zupełnie inne choroby (np. wypadki, infekcje, itp.). Biblijna nieśmiertelność jest medycznie możliwa do osiągnięcia, ale wcale nie pociąga mnie taka wizja.
Należałoby jeszcze dopisać, że po zażywaniu dużej ilości leków, kasa na koncie i w portfelu cudownie się rozmnaża, a sprawność seksualna jest nawet po śmierci.
Wszystko dla mamony! Wszystko dla mamony! No bo jak życie materialne się skończy, to żegnaj mamonko.
Biblijna nieśmiertelność jest medycznie możliwa do osiągnięcia, ale wcale nie pociąga mnie taka wizja.