Ja niestety bylem w innej sytuacji. Mielismy ogromne szczescie ze relikwie malzonkow Bl. Martin byly w naszym domu podczas ciazy mojej zony. Wiedzielismy ze nasz synek cierpi na straszna wade wrodzona I po narodzeniu ma tylko 50% szans na przezycie. Wielu ludzi modlilo sie o Laske Zycia dla naszego Jozia. Tym razem Ludwik I Zelia nie pomogli... U naszego synka pluca niestety cudownie sie nie pojawily... W dzien po narodzinach nasz syn zmarl na naszych rekach.
czytanie takich artykulow bardzo ale to BARDZO BOLI!!!!!!!! po takim artykule mozna wyc godzinami z zalu, wscieklosci, rozgoryczenia I zawiedzenia.
Wiem, ze nie wszyscy moga dostapic cudow ale GN moze dla odmiany zacznie pisac o rodzicach ktorzy stracili swoje dziecko I nadal pozostaja w wierze - bo w takich sytuacjach jest to na prawde trudne. Oczywiscie nie jest to takie spektakularne... Latwo jest wierzyc kiedy dzieje sie wymodlony cud.
Sqbi, bardzo mi przykro, że Wasze dzieciątko zmarło. U mnie w ciąży zmarła trójka, czwarty jest zdrowy, piąty walczy o życie w szpitalu. Wierzę, że będzie żył i że będzie w miarę zdrowy - że będzie kiedyś chodził, może mówił... Kiedyś poznamy sens tego wszystkiego.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/przedrami%C4%99.html
czytanie takich artykulow bardzo ale to BARDZO BOLI!!!!!!!! po takim artykule mozna wyc godzinami z zalu, wscieklosci, rozgoryczenia I zawiedzenia.
Wiem, ze nie wszyscy moga dostapic cudow ale GN moze dla odmiany zacznie pisac o rodzicach ktorzy stracili swoje dziecko I nadal pozostaja w wierze - bo w takich sytuacjach jest to na prawde trudne. Oczywiscie nie jest to takie spektakularne... Latwo jest wierzyc kiedy dzieje sie wymodlony cud.