To, co się u nas dzieje, woła o pomstę do nieba. Ta fala nienawiści w mediach, także tych katolickich, skierowana przeciwko muzułmanom. To jest diabelskie dzieło. Diabeł wyraźnie się obawia ewangelizacji muzułmanów, ale nie tej wrogiej z użyciem przemocy np. słownej, ale tej jedynie skuteczniej - z miłością i zrozumieniem.
Św. JPII napisał w "Przekroczyć próg nadziei" bardzo ciekawą rzecz, że jak chrześcijaństwo zanika w jednych rejonach globu, to pojawia się w innych. I podaje przykłady:
- rozszerzenie się islamu w Afryce północnej i na Bliskim wschodzie oraz schizmie wschodniej towarzyszyło otworzenie się Europy na chrześcijaństwo
- po reformacji i związanej z nią dechrystianizacji otworzyła się Ameryka południowa i Filipiny
- dzisiaj traci wiarę Europa, ale na wiarę otwierają się kraje azjatyckie i rzecz najbardziej zastanawiająca, muzułmanie
To ostatnie jest na pewno jakimś znakiem czasu. Afryka północna to poniekąd kolebka chrześcijaństwa, gdzie wiara zanikła najpierw pod wpływem arianizmu (negującego bóstwo Chrystusa), a potem pod wpływem islamu, również negującego Jego bóstwo. Nie powinniśmy być na to ślepi i głusi - warto przeczytać Dzieje Ap. r. 11. Trudno na razie posłać misjonarzy do Półn. Afryki. Trzeba z muzułmanami przynajmniej w Europie zachodniej rozmawiać o wierze i przede wszystkim Chrystusie, o jego bóstwie - trzeba rozmawiać a nie oskarżać i nienawidzić. Tam nie ma bariery językowej i nie ma zagrożenia śmiercią, jak w krajach arabskich.
Jak "W temacie" utną głowę na ulicy - np. jak brytyjskiemu żołnieżowi w Londynie - to nie specjalnie będzie mógł "rozmawiać a nie oskarżać i nienawidzić."
A dla mnie to jest dziwne, dlaczego nawracają się na protestantyzm i jego odmiany, a nie na katolicyzm.
Poza Kościołem nie ma zbawienia. Dlaczego ci muzułmanie idą do schizmatyków i to dość odległych...od Kościoła?
Podobnie miały się kiedyś kwestie ruchów różnych powołujących się na Ducha Świętego - też zaczęło się od ..."zielonoświątkowców" kolejny odłam (sektę?) protestancką...i też - choć uznane, budzą moją nieufność i ostrożność.
A przy tym wszystkim zaraz przychodzą mi na myśl słowa Jezusa - np.: "Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych" /Mt 24, 24/ i inne podobne z Ewangelii, podobne ostrzeżenia z listów św Pawła - w Piśmie św wiele ich jest.
Nie można też zapominać, że zły potrafi naśladować prawie każde działanie Pan Boga perfekcyjnie - nie potrafi (nie może się przemóc) tylko do jednego - posłuszeństwa, które łączy się z pokorą...
Co sądzisz o samych snach ? czy może to być ściema ? Jeżeli jednak ci ludzie dostępują tak wielkiej łaski to czy mogłaby ona iść na marne w wyniku poznania Pana Jezusa w "wersji protestanckiej / sekciarskiej" ?
Sprawa nie jest łatwa, a zbyt szeroka i skomplikowana, żeby omówić w krótkim komentarzu - dlatego siłą rzezy w skrócie:
Kościół nie zabrania interpretacji snów, choć należy na nie patrzeć jako na małe elementy w całości naszego życia. Nie mogą stawać się one wyznacznikiem naszych zachowań czy działań. Największym błędem jest korzystanie z senników, które rzekomo mają ułatwić odczytanie danego snu. Ale trzeba pamiętać o ostrożności. Kiedy śpimy, wyłączamy się ze świata zewnętrznego, nie używamy wtedy rozumu i wolnej woli. I czasami szatan może to wykorzystywać jako drogę dojścia do człowieka, żeby rozbić go wewnętrznie, oddalić od Boga, nakłonić do grzechu. Do snów należy podchodzić z ogromnym dystansem, są przecież o wiele lepsze środki do rozpoznawania woli Bożej.
Jeśli więc już coś się przyśni, a ktoś ma wewnętrzne przeczucie, że to jest głos Boży, powinien modlić się w tej intencji. Bóg jest mocą i siłą, On troszczy się o każdego jako dobry Ojciec i da jednoznaczne rozwiązanie.
Nie sądzę, ale takie (w skrócie) jest moje zdanie na temat snów.
Nawracają się na chrześcijaństwo, a nie potestantyzm czy katolicyzm.
Co z Ciebie za człowiek - Jezus przez cuda i łaski zdobywa dusze, a ty drzesz szaty o - nic nie znaczące w tym wypadku - szczegóły??
Niech Bóg błogosławi temu protestanckiemu pastorowi, za ogrom dobra, które czyni z narażeniem życia. A zamkniętym w ciasnych schematach ludziom, da zrozumienie że liczy się miłość Boga i bliźniego i że protestanci mogą tak samo jak my katolicy dojść do świętości i zbawienia.
Przypomina mi się nauczanie Jezusa, kiedy ganił apostołów za ich pełną uprzedzeń postawę wobec Samarytan - nawet Jezus nie mógł zmienić ich negatywnego stosunku do nich.
K. myli pojęcia, wykazuje ogromną niewiedzę zarówno w zakresie podstaw katolickich jak i protestanckich i ...jak to bywa w takich przypadkach prezentuje myślenie życzeniowo-wyobrażeniowe.
Dyskusja w takiej sytuacji nie jest możliwa (K. musiałby poznać podstawy katolickiej nauki i protestanckie różnice), dlatego tylko przypomnę: 1. Nie ma zbawienia poza Kościołem; 2. Protestanci są schizmatykami (odstępcy, heretycy) - w dodatku podzielonymi na co najmniej kilkadziesiąt sekt. Równanie ich z Katolikami świadczy o ...równającym i jego "wiedzy".
nie sądziłem, że wywołam taką nie do końca miłą dyskusję. brakuje mi sporo wiedzy teologicznej i dopiero od niedawna zacząłem czytać Biblię w miarę regularnie. nie wszystko rozumiem, dlatego pytam. nie mam też niestety wielu okazji na dyskusję na podobne tematy. to raczej oczywiste że protestantyzm jest lepszy niż islam ale też wiem że z wiary nie możemy wybierać sobie tego co nam pasuje, tylko traktować ją trochę zero- jedynkowo. odrzucanie pewnych prawd właśnie spowodowało podziały. dziękuję Nab za odpowiedź na zadane pytanie. mam nadzieję na kolejną dyskusję przy innym wątku.
A czy zastanawiałeś się czy czasem katolicyzm nie jest sektą? Urodziłeś się katolikiem i z tym ci jest dobrze, ale czy jesteś wolny i samodzielny? Trochę samokrytyki... Kościół to nie KK, tylko Oblubienica Pana.
Dobrze że na swojej drodze nie spotkali pewnego polskiego księdza zachwyconego islamem, koranem, Mahometem.Od razu wyprostowałby im kręgosłup w islamska stronę.
To, co się u nas dzieje, woła o pomstę do nieba. Ta fala nienawiści w mediach, także tych katolickich, skierowana przeciwko muzułmanom. To jest diabelskie dzieło. Diabeł wyraźnie się obawia ewangelizacji muzułmanów, ale nie tej wrogiej z użyciem przemocy np. słownej, ale tej jedynie skuteczniej - z miłością i zrozumieniem.
Św. JPII napisał w "Przekroczyć próg nadziei" bardzo ciekawą rzecz, że jak chrześcijaństwo zanika w jednych rejonach globu, to pojawia się w innych. I podaje przykłady:
- rozszerzenie się islamu w Afryce północnej i na Bliskim wschodzie oraz schizmie wschodniej towarzyszyło otworzenie się Europy na chrześcijaństwo
- po reformacji i związanej z nią dechrystianizacji otworzyła się Ameryka południowa i Filipiny
- dzisiaj traci wiarę Europa, ale na wiarę otwierają się kraje azjatyckie i rzecz najbardziej zastanawiająca, muzułmanie
To ostatnie jest na pewno jakimś znakiem czasu. Afryka północna to poniekąd kolebka chrześcijaństwa, gdzie wiara zanikła najpierw pod wpływem arianizmu (negującego bóstwo Chrystusa), a potem pod wpływem islamu, również negującego Jego bóstwo. Nie powinniśmy być na to ślepi i głusi - warto przeczytać Dzieje Ap. r. 11. Trudno na razie posłać misjonarzy do Półn. Afryki. Trzeba z muzułmanami przynajmniej w Europie zachodniej rozmawiać o wierze i przede wszystkim Chrystusie, o jego bóstwie - trzeba rozmawiać a nie oskarżać i nienawidzić. Tam nie ma bariery językowej i nie ma zagrożenia śmiercią, jak w krajach arabskich.
"rozmawiać a nie oskarżać i nienawidzić."
Poza Kościołem nie ma zbawienia.
Dlaczego ci muzułmanie idą do schizmatyków i to dość odległych...od Kościoła?
Podobnie miały się kiedyś kwestie ruchów różnych powołujących się na Ducha Świętego - też zaczęło się od ..."zielonoświątkowców" kolejny odłam (sektę?) protestancką...i też - choć uznane, budzą moją nieufność i ostrożność.
A przy tym wszystkim zaraz przychodzą mi na myśl słowa Jezusa - np.:
"Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych" /Mt 24, 24/
i inne podobne z Ewangelii, podobne ostrzeżenia z listów św Pawła - w Piśmie św wiele ich jest.
Nie można też zapominać, że zły potrafi naśladować prawie każde działanie Pan Boga perfekcyjnie
- nie potrafi (nie może się przemóc) tylko do jednego - posłuszeństwa, które łączy się z pokorą...
Kościół nie zabrania interpretacji snów, choć należy na nie patrzeć jako na małe elementy w całości naszego życia.
Nie mogą stawać się one wyznacznikiem naszych zachowań czy działań. Największym błędem jest korzystanie z senników, które rzekomo mają ułatwić odczytanie danego snu.
Ale trzeba pamiętać o ostrożności.
Kiedy śpimy, wyłączamy się ze świata zewnętrznego, nie używamy wtedy rozumu i wolnej woli. I czasami szatan może to wykorzystywać jako drogę dojścia do człowieka, żeby rozbić go wewnętrznie, oddalić od Boga, nakłonić do grzechu.
Do snów należy podchodzić z ogromnym dystansem, są przecież o wiele lepsze środki do rozpoznawania woli Bożej.
Jeśli więc już coś się przyśni, a ktoś ma wewnętrzne przeczucie, że to jest głos Boży, powinien modlić się w tej intencji.
Bóg jest mocą i siłą, On troszczy się o każdego jako dobry Ojciec i da jednoznaczne rozwiązanie.
Nie sądzę, ale takie (w skrócie) jest moje zdanie na temat snów.
Co z Ciebie za człowiek - Jezus przez cuda i łaski zdobywa dusze, a ty drzesz szaty o - nic nie znaczące w tym wypadku - szczegóły??
Niech Bóg błogosławi temu protestanckiemu pastorowi, za ogrom dobra, które czyni z narażeniem życia. A zamkniętym w ciasnych schematach ludziom, da zrozumienie że liczy się miłość Boga i bliźniego i że protestanci mogą tak samo jak my katolicy dojść do świętości i zbawienia.
Przypomina mi się nauczanie Jezusa, kiedy ganił apostołów za ich pełną uprzedzeń postawę wobec Samarytan - nawet Jezus nie mógł zmienić ich negatywnego stosunku do nich.
Dyskusja w takiej sytuacji nie jest możliwa (K. musiałby poznać podstawy katolickiej nauki i protestanckie różnice), dlatego tylko przypomnę:
1. Nie ma zbawienia poza Kościołem;
2. Protestanci są schizmatykami (odstępcy, heretycy) - w dodatku podzielonymi na co najmniej kilkadziesiąt sekt.
Równanie ich z Katolikami świadczy o ...równającym i jego "wiedzy".
to raczej oczywiste że protestantyzm jest lepszy niż islam ale też wiem że z wiary nie możemy wybierać sobie tego co nam pasuje, tylko traktować ją trochę zero- jedynkowo. odrzucanie pewnych prawd właśnie spowodowało podziały.
dziękuję Nab za odpowiedź na zadane pytanie.
mam nadzieję na kolejną dyskusję przy innym wątku.
!ﷲ ﺃﮐﺑﺮ - Allahu Akbar!
To bynajmniej ani nie kpina, ani nie ironia.
Michał Obrębski