• ech
    23.12.2015 16:49
    No i to jest właśnie problem z PiS-em. Niby to się odwołują do wartości chrześcijańskich, a jeśli chodzi o praktyczne wspieranie rodziny, tak żeby była ona - jak Pan Bóg przykazał - ważniejsza niż państwo, to jest "bida z nyndzą" jak to się mówi. Szkoda. Wciąż nam komuna ciąży mentalnościowo.
    • ewa
      23.12.2015 21:12
      Ta dotacja na ucznia powinna być przekazywana rodzicom, którzy faktycznie edukują swoje dzieci, a ewentualnie szkoły mogą pobierać opłaty za egzaminy klasyfikacyjne.
  • nauczycielka
    23.12.2015 17:38
    popieram decyzje, Czego uczą sie te dzieci? Czy jest jakakolwiek kontrola nad programem nauczania. Jak świat stary tak szkoły istniały od starożytnej Grecji.
    • doti
      23.12.2015 21:06
      Dzieci uczą sie tego, czego wymaga podstawa programowa. Na koniec roku zdają ze wszystkich przedmiotów egzaminy. Uczą się także funkcjonowania w realnym świecie - w społeczeństwie. A szkoły w starożytnej grecji nie polegały na siedzeniu w ławkach i ślepym posłuszeństwie.
    • DeeJay
      23.12.2015 21:39
      tego samego co inne, droga nauczycielko, a okresowo muszą zdawać egzaminy z przerobionego - zgodnie z programem - materiału. Polecam stosować się do zasady przypisywanej Sokratesowi (ta sama starożytna Grecja): "kiedy czegoś nie wiem - milczę"
    • er
      23.12.2015 22:08
      W Grecji uczono albo w Akademiach, czyli stwoarzyszeniach de facto religijnych dla bardzo bogatych ludzi, albo dzieci miały indywidualnych nauczycieli (czy tam w bardzo małych grupach). I pewnie, jest kontrola i jest weryfikacja w postaci egzaminów państwowych, więc nie wiem, o co chodzi.
    • jan.u
      23.12.2015 23:43
      Szanowna Pani, te dzieci obowiązuje podstawa programowa kształcenia ogólnego (jak wszystkie inne). Decyzja jest jawnie dyskryminująca dla dzieci, których rodzice płacą identyczne podatki jak wszyscy inni. Wśród rodzin edukujących dzieci w domu istnieje znacząca nadreprezentacja rodzin wielodzietnych (przy większej liczbie dzieci łatwiej zorganizować się do nauki w domu, częściej też jedno z rodziców jest w domu). Ta decyzja pośrednio uderza w rodziny, które poniosą dodatkowe koszty zajęć oferowanych dotąd przez szkoły nieodpłatnie. Dodatkowo jest to niezapowiedziana zmiana reguł w trakcie roku szkolnego.
    • Ank
      24.12.2015 00:13
      A czy to "ktoś" ma wiedzieć lepiej od rodziców, co jest dobre dla ich dzieci. "Już w starożytnej Grecji..." Omg, co to zupełny brak zrozumienia. Właśnie dlatego, że w szkole nie uczymy się NICZEGO, rodzice chcą nauczać.
    • Marek
      24.12.2015 00:56
      Uczniowie z ED muszą tak samo zdać wszystkie egzaminy typu matura, końcowy gimnazjalny. Oprócz tego coroczne egzaminy końcowe z obowiązkowych przedmiotów. Więc kontrola jest. O dziwo często zdają te egzaminy lepiej od swoich rówieśników uczących się w szkołach. Na naukę którą znamy ze szkół poświęcają mniej czasu (bo nauka jest efektywniejsza niż lekcja, zadanie domowe a potem jeszcze korepetycje bo z lekcji mało co wiadomo) a więcej na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań.
    • Kasia
      24.12.2015 07:30
      Droga pani pedagog, nieprawda - szkoły publiczne istnieją od XIX wieku. Pani mówi o wychowaniu, owszem, wszystkie kultury wychowywały swoje dzieci, starożytna Grecja także.
      To rodzice, nie państwo, mają pierwszeństwo w wychowaniu swoich dzieci.
    • alicja
      24.12.2015 07:49
      Tak, tak, wszystkich w szeregu, ujednolicić myślenie, wtłoczyć słuszne racje. Proszę Pani, moja córka odżyła na edukacji domowej, ponieważ nauczyciele nie lubią nieszablonowych uczniów. Pozdrawiam
  • Gość
    23.12.2015 20:52
    Jakość kształcenia domowego jest dużo wyższa niż szkolnego. Te dzieci o wiele lepiej wypadają na egzaminach i testach niż dzieci, które uczą się w szkołach. Nie mają też traumy związanej z przemocą szkolną, która coraz bardziej szerzy się wśród dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Kontakt z rówieśnikami mają, więc kontakty społeczne nawiązują bez żadnych problemów.
    Obcięcie subwencji to błąd, pomimo szacunku do PiSu uważam, że to błąd przeciwko rodzinie.
    Uważam nawet, że matkom które uczą swoje dzieci, powinien należeć się dodatek z tego tytułu, ponieważ rezygnują z pracy zawodowej na rzecz wykształcenia i wychowania swoich dzieci, więc dlaczego ich podatek ma iść na wypłatę dla nauczycieli, z których usług dziecko nie korzysta? Absurd.
    DO NAUCZYCIELKI: Czyżbyś czuła się zagrożona utratą pracy, jeżeli coraz więcej rodziców będzie chciało uczyć swoje dzieci w domu? Bo chyba tylko o to Ci chodzi. Twój komentarz nie jest obiektywny.
  • Moim zdaniem
    23.12.2015 22:40
    Co się dzieje? Czy to jest płatne ogłoszenie?

    Zamieściłem komentarz na temat inicjatywy wskazując na oczywiste fakty np., że samo egzaminowanie dzieci kosztuje znacznie mniej, niż ich nauka. A tu znikł, albo się nie pojawił.
  • dsd
    23.12.2015 23:25
    ale faktycznie te dzieci pojawiają się w szkole tylko na czas egzaminów, dlatego 60% to i tak spora kwota w stosunku do tego, co musi im zapewnić szkoła
  • Maria Borowska
    24.12.2015 07:40
    W usa w biednych dzielnicach jest nauczanie w domu,,, prowadzi do zaburzen psychicznych.
    A szkolny poziom w USA jest taki ze czlowiek z tytulem Doktora nie umie napisac slowa PREZYDENT !!!!
    Kochani radacy, walczmy i pwrocmy do naszego starego systemu szkolnego-- byl NAJLEPSZY ! Nie idzmy sLadami planu wrogow co chca zniszczyc szkoly, oglupic mlodziez, narod i Polske!!

    Radosnych Swiat Bozego Narodzeni.
    • livedinUSA
      24.12.2015 14:29
      Nieprawda. W USA na homeschooling decydują się często rodziny chrześcijańskie, które nie chcą aby ich dzieci zetknęły się z patologią i nieodpowiadającymi rodzicom wartościami. Dzieci te osiągają zdecydowanie lepsze wyniki od rówieśników chodzących do szkół, lepiej radzą sobie w życiu dorosłym prywatnie i zawodowo, mają też mniej problemów z relacjami i częściej zakładają trwałe rodziny (prace na ten temat są dostępne na Medscape).Na najlepszych uniwersytetach typu Harvard, Yale, MIT procent byłych homeschoolersów jest dużo wyższy niż wynikałoby ze statystyki.
      • hmm
        29.12.2015 14:21
        No tak, ale w USA nikt nie placi rodzicom za homeschooling, bo jak sama nazwa wskazuje - jest to nauczanie przez rodzicow w ich wlasnych domach, wiec o co chodzi? Niby homeschooling, ale w jakichs prywatnych ekskluzywnych szkolkach??? Niech wiec rodzice sami za to płacą.
  • tom
    24.12.2015 07:49
    Czyli nauczanie domowe - najlepsze w naszym kulawym systemie - tylko dla bogatych?
  • tak
    24.12.2015 10:06
    Martwi mnie w tym tekście złamanie starej rzymskiej zasady prawnej audiatur et altera pars ( wysłuchaj też racji drugiej strony) . Dlaczego nie podaliście racji Ministerstwa? W ten sposób to co podajecie nie jest informacją tylko materiałem oskarżającym bez dania szansy drugiej stronie aby wyjaśniła swoje racje. Czy takie dziwolągi dziennikarskie koniecznie muszą być w gościu?
  • MAGic
    24.12.2015 10:55
    "... rodzice zgłaszają dzieci korzystające z edukacji domowej do tych placówek, które oferują im najlepsza ofertę edukacyjną." Ten paragraf wiele wyjaśnia, chodzi o to żeby równać w dół a nie do góry. No i oczywiście kontrola państwowa. Przecież jest nie do pomyślenia żeby rodzice sami decydowali, od tego jest ministerstwo.
  • Gosia
    29.12.2015 02:40
    Jakim prawem pan Sawicki chce ograniczyć prawa dzieci mieszkających za granicą? Co za tupet!
  • Taw
    12.01.2016 20:59
    Czyli polskie dzieci za granicą nie mają prawa do polskiej edukacji? Dziękuję.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Środa
rano
8°C Środa
dzień
8°C Środa
wieczór
7°C Czwartek
noc
wiecej »