• Atimeres
    02.06.2016 13:59
    Wielcy święci to ci, którzy najpierw PRZESTALI być wielkimi grzesznikami.
    • Scott
      02.06.2016 14:46
      Bzdura, najpierw nimi byli. Przestali potem. To zdanie nie ma sensu logicznego. Nie można przestać czegoś robić, zanim się to zrobiło. :/
      • Atimeres
        02.06.2016 15:13
        Jeśli ktoś jest wielkim grzesznikiem, to drogę do świętości musi zacząć od odrzucenia grzechów, czyli od nawrócenia się. Dopiero na uporządkowanym ogródku duszy wyrasta kwiat świętości.
        Nie ma też czegoś takiego jak równoległe życia w wielkim grzechu i wielkiej świętości.
  • Barbara966
    02.06.2016 17:14
    Ten papież to tak mówi niejasno, trzeba sie zastanawiac o co mu chodziło? Może o to że zanim weszli na drogę świętości bywali wielkimi grzesznikami? Czy moze o to, ze fajnie jest ciężko grzeszyć bo im większy grzech tym rezerwuar miłosierdzia sie powiększa? Szkoda , ze jego - papieża mowa nie jest jasna tak-tak, i nie-nie znaczy!Dziwna jest ta cała sytuacja z Franciszkiem, to co mówi jest dziwne, to co robi też. Wziąwszy pod uwagę, że lobbowało na jego rzecz wielu kardynałów z płn. i pd. Ameryki to chyba jego wybór na papieża powinien być unieważniony? Z tego właśnie powodu!
  • waldi
    02.06.2016 18:41
    "Nasz grzech jest "rezerwuarem miłosierdzia"".

    To olbrzymi skrót myślowy, efektowny kolokwializm, niedbałe wyrażenie i przez to wieloznaczne.
    Ktoś może pomyśleć, że im mocniej się grzeszy, tym bardziej się to Bogu podoba i przez to nie szczędzi miłosierdzia. Naszą sprawą jest grzeszyć, a sprawą Boga być miłosiernym. A więc grzeszmy ile się da. Franciszek nie to miał na myśli, lecz raczej to, iż popełnione ciężkie grzechy mogą (choć nie muszą!) doprowadzić do ich świadomości, co z kolei wywoła skruchę, żal, umożliwi pokutę, spowiedź itd.
    Biskup Rzymu nie bierze jednak pod uwagę tego, że jako głównego biskupa w świecie chrześcijańskim obowiązuje precyzyjna nauka, wyrażana ścisłymi i przemyślanymi słowami. Często jednak z pogardą wyraża się o naukach teologicznych. Nie ceni ich. Szkoda,bo jemu samemu znacznie ułatwiłyby życie, a wiernym właściwe zrozumienie jego wypowiedzi, które niestety wprowadzają w błąd.
  • Król Dawid
    02.06.2016 19:20
    Może zacznijmy najpierw publicznie mówić o możliwości odpuszczenia grzechów, nie o pieniądzu, gospodarce, pracy, rozrywce czy wielkich ideach.

    Człowiek który posiada wolną wolę wie, że czyni zło, rozumie jego konsekwencje i odwraca się od niego samodzielnie lub z pomocą innych.

    My mówimy o grzechu głównie w kontekście kary za grzech lub definicji prawnej czynu. Niestety nikt z nas nie ma do tego prawa. Jezus wyraźnie powiedział Piłatowi, że sąd świecki ma prawo nie do karania, lecz do formowania. Karanie jest w tym przypadku zemstą, a nie sprawiedliwością. Resocjalizacja jest jedynym sensem kary za czyn zagrożony karą w prawie. My nie mamy prawa domagać się sprawiedliwości, ponieważ jako ludzie nie znamy jej sensu.

    Życie w grzechu nie wyklucza życia w Prawdzie. Człowiek powinien być w pierwszej kolejności świadomy swojego grzechu, żeby móc się od niego odwrócić. Nawrócenie powinno nastąpić radykalnie i dobrowolnie. Ochrona przed złem i jego konsekwencjami nie polega na wzbudzaniu w kimś wątpliwości co do czynu, którego nie zawsze musi być świadomy. Tylko pouczanie kogoś przed przystąpieniem do Sakramentów w stanie nieuświadomionego grzechu ciężkiego i bez Spowiedzi jest obowiązkiem wierzącego.

    Wg prezesa PiS, żeby było wybaczenie musi być wyznanie grzechów. Jest tylko jeden problem grzechy wyznaje się w konfesjonale, a nie byle komu i byle gdzie. Oczywiście po takim wyznaniu nie powinno się postępować tak jakby tej Spowiedzi nie było. Ciężko jednak oczekiwać od ludzi o zatwardziałym sercu, żeby nie drwili nawet z ważności Sakaramentów. Na szczęście zawiłości duszy człowieka nie są naszym problemem. Ten Który zna sprawiedliwość pouczy ich w chwili śmierci i dniu Sądu Ostatecznego.

    Problem ludobójstwa np. Ormian nawet jeżeli kwalifikowany jako ludobójstwo nie przekreśla możliwości porozumienia. Przykładowo gdyby Ormianie uznali, że ludobójstwo jest ludobójstwem, ale uświadomili sobie, że zaangażowali się po jednej ze stron walczących w konflikcie musieliby zdać sobie sprawę, że są ofiarami Turków, ponieważ nie potrafili dostosować się do warunków które narzuciły im strony walczące. Dzisiaj Turcy mają problem z Kurdami, którzy także domagają się niepodległości. Powstanie Kurdystanu przekształcałoby ten dylemat we wzajemną wrogość. Mimo to jest ono konieczne.

    Módlmy się o to, żeby Chrystus przemienił nas w Siebie. Świat może poznać pokój serca tylko wtedy kiedy zostaną odpuszczone jego grzechy. Chrystus jest właśnie tam najbardziej ukryty. Nawet nie muszę o Nim mówić. Dla głosiciela jest to zrozumiałe samo przez się. Maleńka wiara pozwala dostrzegać cuda. Przez brak wiary tych cudów albo nie ma albo nie potrafimy ich dostrzec.
  • Gość
    03.06.2016 12:45
    Żeby zostać świetym trzeba najpierw ciężko grzeszyć?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
14°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »