Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Wyborcza i tak już dawno przekroczyła wszelkie granice w tworzeniu kłamliwego przekazu - że wspomnimy tu choćby redaktora Jacka Hugo-Badera, który wysmarowany pastą na buty poszedł na Marsz Niepodległości, aby złowić przejawy "nienawiści rasowej" (bo żaden czarnoskóry nie zgłosił nigdy, żeby na MN doznał jakichś nieprzyjemności), a że spotkało go rozczarowanie, to pisał o tym, jaka to "atmosfera" nienawiści wisiała w powietrzu (bo nikt nie chciał jak na złość niczego rasistowskiego powiedzieć ani pana redaktora zaczepić). Czy też wysyłane do redakcji GW fałszywki o brutalnym pobiciu przez kibiców, które GW bez jakiejkolwiek weryfikacji wykorzystywała (bo były "po linii" ideologicznej GW) - o sprawie wiemy, bo autorzy fałszywek później publikowali swoją korespondencję mailową z GW, ujawniając, że owego "pobicia" nigdy nie było.
Wcale nie byłbym zdziwiony, gdyby ci "anonimowi oburzeni" istnieli tylko w głowie redaktora GW (niekoniecznie to musi być przejaw szaleństwa, IMO to po prostu wyrachowane działanie, żeby nie daj Boże (a nie, przepraszam, to GW, więc powinno być coś w stylu "Nie daj Leninie") ktoś nie doszedł do konkluzji, że nikomu wśród pracowników nie przeszkadzała ta sytuacja i nie było żadnej presji na uczestniczenie (bądź nieuczestniczenie) we Mszy.