Tak! Polska właśnie ginie, bo nie zaufała Panu Bogu, a liczyła zawsze na swoją siłę. Po tym, jak król Jan Kazimierz obiecał Matce Boskiej oddanie Jej korony Rzeczpospolitej, Polska stała się mocarstwem i mogła wprowadzić w czyn królewską obietnicę. Jednak Polacy okłamali Maryję, co zaowocowało przeszło stuletnią niewolą. Następnie Maryja wyprosiła u Boga odrodzenie Polski i stanęła osobiście w jej obronie. Jednak Polacy dalej służyli mamonie i ani myśleli o wypełnieniu królewskiej obietnicy, więc po dwóch dekadach istnienia Polski, znowu zniknęła z map i miała niechybnie zniknąć z powierzchni ziemi, ale Bóg dał jeszcze raz szansę Polakom i dał Pana Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, aby Polska ocalała i miała już chyba ostatnią szansę wypełnienia królewskiej obietnicy. Jednak Polacy znowu wybrali mamonę i jeszcze sobie zakpili z Jezusa, tak jak rzymscy żołnierze w pretorium, gdy umęczonego i poniżonego Jezusa "pozdrawiali" "witaj królu żydowski". Co w takiej sytuacji spotka Polskę? Strach pomyśleć! Biedne tylko dzieci, które będą cierpieć przez grzechy stojących na czele państwa polskiego i swoich rodziców.
Mocarstwem Polska była w siedemnastym wieku! To jest chyba jasne! Te państwa, które oddały się bogom i boginiom wszystkie poupadały i dalej upadają i w ich gronie jest jak na razie Polska. Takiego państwa, które oddało się Bogu jeszcze nie było. Polska miała szanse, ale z nich nie skorzystała.
Zwolennikom teori spiskowych film ten z pewnoscia nie przypadnie do gustu...ale niektorym moga sie otworzyc oczy. Prosze tez nie zaczac traktowac Pisma jako talizmanu...a swoja droga wiara czyni cuda, o ktorych wspolczesnym skostnialym faryzeuszom badz zwolennikom przewodzenia temu swiatu nawet sie nie sni...mamy tez namacalny fakt, ze oto Biblia zyje, ze Biblia ewoluje...
Conscientious objctor to każdy, kto zgłasza sprzeciw sumienia względem tego, czego się odeń oczekuje. To nie tylko osoba odmawiająca służby wojskowej z powodów sumienia. Prof. Chazan to typowy conscienious objector - ten, który sprzeciwia się ze względu na nakaz sumienia.
Mam wrazenie, ze Autor powyzszego artykulu nie ogladal filmu. Ja nie znam jego polskiej wersji jezykowej. Natomiast autor odmawia noszenia broni wskutek traumy. Pierwsza wojna swiatowa zdewastowala jego ojca. Swoja bronia grozil wielokrotnie zonie, matce bohatera, az dorosly juz Desmond odebral bron ojcu i sam byl u progu oddania morderczego strzalu do swego rodzica. Oczywiscie lektura Pisma Swietego umocnila go w postanowieniu o odrzuceniu broni w walce. Mel Gibson natomiast stoczyl sie na alkoholowe dno, kiedy wreszcie stanal na nogi, dokonczyl film.