Szef polskiego rządu wziął udział w dwudniowym, nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.
Istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską.
Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej.
Jeśli szukasz pracy w Watykanie wejdź na portal: "Lavora con noi" - "Pracuj z nami".
"Jak nie masz z 500 młodych znajomych na Facebooku, to nie udawaj, że zajmujesz się ewangelizacją"
A ilu znajomych na FB miał św. Piotr? Wątpię, by klikometria była dobrą miarą ewangelizowania. To może być żałosna pogoń za "tym światem", jak to nazywa Biblia.
"... odkrywali Kościół i zachwycali się jego dynamiką".
Dynamika? To brzmi co najmniej dziwnie. W Kościele nie chodzi o jakąś "dynamikę", ale o wiarę, nawrócenie i przede wszystkim zbawienie.
"... młodym, którzy już wejdą do wspólnoty i przyjdą do parafii, trzeba koniecznie dać jakąś odpowiedzialność, coś konkretnego do zrobienia. Wchodzą w to od razu."
To wygląda na aktywizm, możemy go nazwać "duszpasterskim", i pasowałoby do pracownika domu kultury, który zbiera młodzież osiedlową i motywuje do różnych działań. Gdzie w tym nawrócenie? Gdzie Ewangelia? Gdzie modlitwa? Gdzie pokuta? Gdzie owoce nawrócenia? Gdzie owoce porzucenia fałszywej wolności, o której mowa w tekście? Gdzie przyjęcie odpowiedzialności? Gdzie trwałe i dzietne małżeństwa?
A tak, są "wieczory uwielbienia", w przypominające koncerty rockowe, czy spotkania w klubach na mieście, są bliższe profanacji niż modlitwie.
Nie tylko moim zdaniem, ten "duszpasterski" aktywizm jest jedną z największych bolączek polskiego Kościoła. Oczywiście nieraz potrzebne są działania integrujące, ale to nie one stanowią sedno. Z tekstu wynika jednak, że od takich działań się zaczyna i na takich działaniach kończy.