Paradoksem jest to, że protestanci, którzy odrzucili tradycję sami się do niej odwołują i ją kultywują. I jeszcze: W Niemczech figurki Lutra, który zanegował kult świętych, idą jak ciepłe bułeczki...
Zanegowane przez reformację formy kultu świętych nie polegają na posiadaniu figurek tylko na modleniu się do świętych i kłanianiu się ich figurkom wierząc, że przez tzw. cudowne figury i obrazy spływają łaski. Protestanci nie odrzucili tradycji tylko zanegowali te jej części, które kłócą się ze Słowem Bożym spisanym w Biblii przyznając Pismu Świętemu normatywny dla wiary autorytet przed tradycją.
Katolickie Credo "świętych obcowanie" nie ma na na uwadze ani "posiadania figurek" ani na "na modleniu się do świętych i kłanianiu się ich figurkom". A do czego służą święte obrazy? Świętym obrazem, ikoną liturgiczną, jest przede wszystkim obraz Chrystusa. Inne, które przedstawiają Madonnę i świętych, odnoszą się też do Chrystusa, który w nich jest uwielbiony. Wyrażają one to samo orędzie ewangeliczne, które Pismo Święte opisuje za pośrednictwem słów, oraz budzą i umacniają wiarę. Zob. "Kompedium Katechizmu Kościoła Katolickiego" - Pkt: 240.
to jest dobre cyt (Protestanci nie odrzucili tradycji tylko zanegowali te jej części, które kłócą się ze Słowem Bożym spisanym w Biblii przyznając Pismu Świętemu normatywny dla wiary autorytet przed tradycją. ) - nie odrzucili tylko zanegowali - umiesz pływać - ja , to dlaczego nie pływasz bo nie umiem .ot i filozofia .pozdrawiam
@Gość, na protestanckie przesądy nie ma rady - tak ich nauczyli patrzeć na Kościół i już. Ale w sumie, lepsze nawet te zupełnie oderwane od rzeczywistości poglądy wśród polskich protestantów połączone z pewnym minimum wiary, niż wizja chrześcijaństwa jako partii zielonych, a duchownych jako pracowników socjalnych rozpowszechniona wśród protestantów na zachód od Odry. Tam nawet Chrystus jest w dwu osobach: ten święty z ewangelii, i ten "historyczny", który np. mógł być żonaty i wcale nie musiał stronić od grzechu. Takie "wspaniałe" owoce przyniosła rewolta Lutra.
Drodzy "goście" szkoda, że się nie logujecie z nickiem, bo nie wiadomo czy się rozmawia z jedna czy paroma osobami. Credo o świętych obcowaniu a kult świętych w praktyce to często dwie różne sprawy. Co do ikon to żywy Jezus Chrystus jest najdoskonalszym obrazem Boga. My zaś jesteśmy powołani, żeby być obrazami Syna Bożego. Plastyczne przedstawienia świętych osób są przez protestantów traktowane dokładnie tak jak napisał jeden z szanownych "gości", czyli jako plastyczna wersja ewangelii. Stereotypy i przesądy we wzajemnym postrzeganiu się niestety występują równo po obu stronach. Wiem o tym z doświadczenia. Koncepcja o Jezusie ewangelii i Jezusie historycznym jest akademickim pomysłem jednego z protestanckich teologów ale nie jest doktryna nauczana w zborach. Nie można mówić, że protestanci wyznają dwóch Jezusów. Czy jeżeli katolicki teolog i biskup na KUL- u pisze, że nie ma wiecznego piekła i nawet diabeł będzie zbawiony , to mam pisać na forach, że katolicy tak wierzą. Pozdrawiam.
Obchody tysiąclecia "chrztu Polski" zaczęto nowenną już w 1957 r. Dlaczego o 500 leciu reformacji nie można mówić przez cały rok ? Jak ktoś ma taką potrzebę ? )
Czy owoce tej wolności były i są Miłością? Nie. Marcin Luter uruchomił nie wolność, ale swawolę, umiejętną zmianę myśli człowieka przez wytłumaczenie sobie dobrem złych intencji, która wywołała brak porządku, w porządku i ładzie.
Przed reformacją był porządek i ład ? Jak jeden papież rezydował w Awinionie a drugi w Rzymie a trzeci Bóg wie gdzie to był porządek i ład ? Papieże wyjeżdżający z Rzymu w zbrojach na wojny, kaznodzieje bredzący o zbawieniu z uczynków i sprzedający odpusty za dukaty i łupiący wdowy i sieroty to porządek, ład i miłość ? Luter nie odszedł z Kościoła tylko został z niego wyklęty, bo domagał się prawdy i ewangelii w nauczaniu i praktykowaniu. Wojny, kłótnie i rozłamy między chrześcijanami były i przed reformacją i po niej. Natura ludzka jest grzeszna i dopóki człowiek nie podda swojego życia Jezusowi Chrystusowi i nie podda swojej woli Bogu to "jeno cierń i nędze"
Reformatorem to był św. Franciszek, a nie Luter. Luter był deformatorem. Nawet Biblię musiał skroić wedle własnego widzimisię, wyrzucając z niej kilka ksiąg. Ale jak obserwuję współczesny luteranizm w krajach niemieckojęzycznych to myślę, że Luter się w grobie przewraca, bo się jego naśladowcy znacznie mocniej pogubili.
Gdyby św. Franciszek nie miał do czynienia ze św. Innocentym to skończyłoby się anatemą jak z Lutrem. Zresztą reformacja św. Franciszka wygasła już w drugim pokoleniu , gdy franciszkanie zamieszkali w wygodnych klasztorach. W XVI w. potrzebna była kolejna odnowa. Co do Biblii to nadużywa Pani określenia "widzimisię" w stosunku do reformacji. To nie protestanci okroili Pismo Święte. To katolicy dodali do Biblii księgi spoza kanonu jerozolimskiego rozpoznawane już w starożytności jako nienatchnione. Sam św. Hieronim, gdy przetłumaczył Stary Testament to apokryfy uznane w Trydencie za deuterokanoniczne określił jako księgi nienatchnione.
Nie.
Marcin Luter uruchomił nie wolność, ale swawolę, umiejętną zmianę myśli człowieka przez wytłumaczenie sobie dobrem złych intencji, która wywołała brak porządku, w porządku i ładzie.