Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Jezus Chrystus nie przyszedł na świat by obalić Prawo Boże (by np. głosić samo miłosierdzie), lecz je doskonale wypełnić. Sam o sobie mówi: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. [Mt 28, 18-20]. Chrystus jest gwarantem Prawa i będzie sądził według tego Prawa.
A co nam mówi wizerunek Jezusa Chrystusa w koronie cierniowej? Ano to, że pewna grupka Żydów mająca władzę podeptała to Prawo, skrajnie poniżyła Go, spostponowała, na urągowisko wkładając Mu ciernie na głowę i dając trzcinę zamiast królewskiego berła do ręki. Czy więc to sponiewieranie Boga-Człowieka mamy czcić? Czy mamy się postawić po stronie Jego okrutnych prześladowców? Oczywiście, Jezus przyjął cierpienie dobrowolnie, ponieważ od Jego woli, a nie od pogardy niektórych Żydów zależało Odkupienie ludzi.
Chrystus w koronie cierniowej ma więc przypominać o Jego miłości do ludzi, ale nie może być Jego wizerunkiem jako Króla! Gdyż właśnie wtedy został okrutnie wyśmiany jako Król. Czy to wersję nienawistnych prześladowców mamy przyjmować? Nie wolno tych rzeczy z sobą mieszać. To potworny błąd teologiczny. To wprowadzanie zamętu pośród wiernych.
Papież Pius XI w encyklice”Quas primas” pisze: „Chrystus Pan korzystając z nadarzającej się sposobności i sam się Królem nazwał, i jawnie potwierdził, że jest Królem i uroczyście oświadczył, iż daną Mu jest wszystka władza na niebie i na ziemi, którymi to słowy cóż innego oznaczył, jak nie jeno wielkość, potęgę i nieskończone trwanie Swego Królestwa?”
Czy rzeczywiście Jezus straszliwie cierpiący z cierniami na głowie, wrzucony do ciemnicy był w tym momencie Chrystusem w całej swej Boskiej potędze? Owszem, wtedy, gdy pozostawał straszliwie skatowany, sam dobrowolnie ograniczył swoją Boską Moc, aby wypełnić swoją Misję, tak musiało być, ale po Zmartwychwstaniu ten sam Chrystus cieszy się już pełnią Mocy i Władzy. Mimo to niektórzy sądzą, że On nadal jest pobity, porzucony w ciemnicy, i nadal kto tylko ma na to ochotę może Go popchnąć, wyszydzić z Niego, podeptać, bluźnić Mu do woli itd. (tak się np. zachowują niektórzy współcześnie pseudo-twórcy różnych pseudo-sztuk teatralnych, którzy na scenie – niemal dosłownie – nurzają Go ekstrementach. Wszyscy wiemy, że są tacy.) Otóż nie, Jezus Chrystus jest najprawdziwszym Królem i Władcą, który nakazuje człowiekowi (tak! dzisiejszemu arcyprzemądrzałemu człowiekowi!) być posłusznym wobec Jego Boskiego Prawa.
I znowu pisze o tym Pius XI we wspomnianej encyklice: „Błądziłby zresztą bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi, jako Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi, gdyż Chrystus otrzymał od Ojca nieograniczone prawo nad wszystkim, co stworzone, tak, iż wszystko poddane jest Jego woli.” I dalej, tym razem cytując swego poprzednika Leona XIII: „"Panowanie Jego [...] nie rozciąga się tylko na same narody katolickie lub na tych jedynie, którzy przez przyjęcie chrztu według prawa do Kościoła należą, chociaż ich błędne mniemania sprowadziły na bezdroża albo niezgoda od miłości oddzieliła, lecz panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa. I wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki.”
Tak więc obraz Chrystusa w koronie cierniowej na dzień święta Chrystusa Króla Wszechświata jest wielce niestosowny i niewłaściwy (wyrażam się delikatnie i z umiarem).
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski».
Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa».
Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju».
J 18, 33b-37
Piłat powiedział do Jezusa: «Czy Ty jesteś Królem żydowskim?»
Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?»
Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś?»
Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd».
Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?»
Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu».
Bardzo ciekawe pod tym względem jest choćby Kazanie na górze. Niedawno o tym pisałem. To właśnie droga ucznia Chrystusa. Jeszcze ciekawiej przedstawiona jest ta droga ucznia w Ewangelii Marka. ale o tym, to napiszę, jak Bóg da, w przyszłym roku, w roku Marka - B.
Przykład ? ot, np., ile to wiernych k.k. uczestniczyli w "czarnych marszach ?a co to wspólnego dobrą lub złą teologią ? Oto złośliwa nowelka z literatury ibero- amerykańskiej ,kogut wspinający się na płot aby zapiać o poranku narzeka na swój los , ale uparcie wspina się bo przecież w jego mniemaniu gdyby nie zapiał to słońce by nie wzeszło .
Kiedy u licha będziemy kierować się Biblia a nie z całym szacunkiem do uczonych w piśmie ich PRYWATNYMI poglądami ?
Pan udzielił zgromadzeniu prawa POZBAWIANIA członkostwa kościoła [ napomnienie braterskie ] i nikt , nikt nawet papież nie ma prawa pozbawić ludu bożego tych uprawnień , każdy kto choć raz zajrzał do Ewangelii ten nie zaprzeczy , chyba że ...nie rozumie tekstu.
Wystarczy ten jeden tekst aby wywnioskować ,ze to MY decydujemy o tym co się dzieje w koście a nie państwo , nie ,nie mamy używać siły do szerzenia wiary , ale mamy prawo powiedzieć "nie z nami kolego " To są uprawnienia NIEZBYWALNE ,taka jest wola Pana i...basta. A to są uprawnienia quasi -państwowe , tak państwowe , niezależne sądownictwo to atrybut władzy państwowej.
Wszystko inne choćby okraszone tytułami większymi niż magister teologii , jeśli są sprzeczne z tym co powiedział Chrystus są bajdurzeniem .Kto zaprzeczy ?
Skąd więc się wzięło owo " czy można używać siły " ? ano .... prawo państwowe jest normą prawa dla urzeczywistnienia której może być użyty tzw. PRZYMUS BEZPOŚREDNI . jesteśmy jak to się mówi w domu , bo oto widoczny efekt ZASTĄPIENIA PRAWA BOGA prawem państwowym , ergo mój kpiący stosunek do teologów { w tej materii ] jest chyba uzasadniony.
A czy można stawiać prawo religijne wyżej niż państwowe ? można, oto nie uznanie boskości cezara w Rzymie było zdradą stanu , kto zaprzeczy ? ale to zamierzchłe czasy ...a dzisiaj gdyby sparafrazować słowa piosenki 'dziś prawdziwych teologów już nie ma " ale.... są muzułmanie , może więc wysyłać alumnów na stosowny kurs do mułłów , no lepszy powinien uczyć słabszego ,czyż nie ?
A oni w tej materii są lepsi .... wiem prymitywni , bywa nieokrzesani ,a le wierni , lepiej żebyśmy byli zimni niż letni.... nie tego nie powiedział prorok Mahomet , to zupełnie inna Osoba .
"Wyrzuca was trzewia moje " hm... dzisiaj to znaczyłoby chyba "rzygam na waszą obojętność " chyba tak , dobrze zrozumiałem ?
Ale kto tego naucza ? całe rzesze teologów wykształconych na "wdowim groszu " owym wdowom wmawiają ,ze głoszą oni "naukę Chrystusa" , podczas gdy faktycznie zastąpili prawo religijne elementami nauki świeckiej ... to to kompromitacja.