w Polsce zakaźnictwo na takim poziomie, że babki zielarki w XIX wieku lepiej leczyły, ludzie zarobaczeni i z infekcjami bakteryjnymi ledwo zipią, po lekarzach różnych specjalizacji chodzą od ginekologa na neurologa, zamiast leczyć się z zakażeń. Lekarze 1 kontaktu nie znają tematu. Nie każdy jest biskupem, żeby koło niego skakali i nie każdy umie znaleźć wszystko w internecie samodzielnie. Ale po co leczyć zakażenia, lepiej niech nie wiedzą i się leczą na różne nowe choroby i zespoły, "refluksy" "zespoły jelita drażliwego" "alergie" "choroby psychiczne" "choroby stawów" więcej leków zejdzie koncernom.
"nie każdy umie znaleźć wszystko w internecie samodzielnie" - zadziwiające jak wiele osób pokłada wiarę w treściach publikowanych przez anonimowych internautów...