• Quasimodo
    09.01.2017 14:43
    Nie ma wątpliwości, że są wątpliwości. A ja wiem, że nic nie wiem. Mowa-trawa.
  • wojtek303
    09.01.2017 15:20
    wojtek303
    Najważniejsza lekcja jest, żeby dyskutować o wątpliwościach a nie rozpętywać wojen i to publicznie.
    • tradycja
      10.01.2017 18:03
      A kto w ogóle rozpętał niepotrzebne dyskusje o Komunii dla cudzołożników?
      • wojtek303
        11.01.2017 14:50
        wojtek303
        Jezus, bo to On zostawił nam Eucharystię, a nie zostawił instrukcji obsługi...
      • do wojtka303
        11.01.2017 15:11
        Ależ zostawił nam instrukcję bardzo jasną i czytelną. Jest nią Pismo Święte i Tradycja. I to działało znakomicie przez dwa tysiące lat, aż do SVII, odkąd to próbuje się wywracać jedno i drugie, a zgniłe owoce zaczynamy właśnie zbierać. Ten pontyfikat to nie kryzys - to rezultat. PS>Do moderacji - nie kasujcie tej wypowiedzi. Przecież niedawno cytowaliście ks.Drąga, krajowego duszpasterza rodzin, który powiedział, że musimy zmienić mentalność, która trwała w Kościele przez XX wieków.
  • Gość
    09.01.2017 15:41
    Nie będzie korekty adhortacji - z ich strony może i nie będzie. To nie oznacza że nie będzie ze strony kardynałów. Oby jak najszybciej!
  • czesieks
    09.01.2017 15:42
    Kardynałowie Raymond Burke, Walter Brandmüller, Carlo Caffarra i Joachim Meisner we wrześniu 2016r wysłali do Franciszka te pytania, na które papież powinien odpowiedzieć.
    Dopiero z powodu braku reakcji Ojca Świętego w ciągu dwóch miesięcy ( a nie nieco ponad miesiąc jak brzydko kłamie GN ) od przesłania tych pytań hierarchowie zdecydowali się upublicznić list. Kard. Gerhard Ludwig Müller dziwuje się czy udaje...? Papież Franciszek potrafi dzwonić do fryzjera w Buenos Aires ( o czym trąbiły media ), więc jaki ma problem z porozmawianiem choćby telefonicznym z tymi kardynałami, jeśli nie ma czasu lub odwagi na pisemną czy publiczną odpowiedź. Za pontyfikatu Pawła VI, JPII czy Benedykta XVI wszystko było klarowne, a wypowiedzi papieża Franciszka są bardzo dwuznaczne i mętne dla wielu przeciętnych wiernych. Pytania kardynałów są bardzo proste i klarowne, a papież nieustannie szermuje słowem wytrychem "rozeznanie". Papiez nie potrafi odpowiedzieć na te pytania, a potrafił bardzo szybko reagować, kiedy biskupi Buenos Aires i bp Robert McElroy z San Diego interpretowali dokument jako umożliwiający udzielanie Komunii świętej rozwodnikom, żyjącym w cudzołożnych związkach. Wtedy papież pisał do biskupów Buenos Aires, chwaląc ich wytyczne i podkreślając, że nie ma innej interpretacji. Płakać się chce. A polscy biskupi milczą, udając, że sprawy nie ma. Razem z żoną codziennie modlimy się na różańcu za Kościół.
    • Darek
      09.01.2017 16:26
      Nieraz lepsze jest milczenie niż bycie w gorącej wodzie kąpanym. Poczekajmy - zobaczymy. Choć coś mi nie pasuje w tej encyklice to myślę, że lepiej wstrzymać się od jej krytyki. Po owocach poznamy.
    • PTaraski
      09.01.2017 16:54
      Niestety, po SWII nie wszystko jest takie jasne, wręcz przeciwnie, a obecny pontyfikat jest niejako logiczną konsekwencją i sumą całego zamieszania. To nie jest dobra droga. Ale co do reszty, to zupełna zgoda. Naprawdę nie trzeba nam papieży celebrytów, którzy telefonicznie włączają się w programy telewizyjne w czasie ich trwania i coraz są tematem wiadomości prasowych. Trzeba nam papieży, mądrze kierujących Kościołem i jasno wykładających depozyt wiary.
  • KJ
    09.01.2017 15:43
    Nie będzie korekty, to będzie schizma. Będzie korekta, będzie schizma. "gdy ktoś sieje wiatr, zbiera burzę" (Oz 8,7). Trzeba było myśleć przed rozpętaniem awantury, teraz Franciszek musi wziąć na klatę (i na swoje sumienie) konsekwencje.
    • sp
      10.01.2017 11:48
      Dlaczego niby MA być schizma i któż tak zawyrokował? Bo AL jest niejasna? Bo Papież nie odpowiedział na dubia, a pisze prywatne listy? Bo może być korekta kardynalska? A Kościół jest przecież oparty na Fundamencie - Chrystusie... nie na ludziach. Czy więc już tak mało potrzeba naszym czasom, by znów rozrywać, na następne części, to Ciało Chrystusa? Mało już jest porozrywane? Nie tędy droga. Zobacz, że Jezus ścierpiał nawet zdrajcę podczas Ostatniej Wieczerzy (i to właśnie zdrajca opuścił Jego, i poszedł w ciemność, a nie na odwrót) - w Kościele zaś mamy Sakramenty, w tym właśnie szczególnie Najświętszy Sakrament, więc jaki znajdujesz powód by Go opuszczać? Mamy być w Kościele wszczepieni w Chrystusa, a nie w księży, kardynałów, czy w papieża, bo tylko On jest życiodajnym krzewem winnym dla swoich latorośli.
  • Gość
    09.01.2017 15:44
    Obiecanki cacanki... i udawać, że nie ma problemu. Przykre... i wymowne. Daje dużo do myślenia. Pytanie dlaczego?
  • DNA
    09.01.2017 15:47
    Ta decyzja źle świadczy o papieżu.
  • PTaraski
    09.01.2017 16:48
    "Amoris laetitia” jest bardzo jasne ... Franciszek „prosi o rozeznawanie sytuacji tych osób, które żyją w związkach nieregularnych, czyli niezgodnych z nauczaniem Kościoła, i prosi, by pomóc tym osobom w znalezieniu drogi nowego włączenia do Kościoła, zgodnie z warunkami przyjmowania sakramentów, chrześcijańskim orędziem o małżeństwie."

    Kardynał Mueller wyraźnie próbuje powiedzieć, że w nauczaniu papieskim nic się nie zmieniło, że wciąż obowiązuje poprzednie. Ale czy kardynał Mueller AL nie czytał i nie wie, co się dzieje w Kościele?

    AL jest dokumentem bardzo wieloznacznym, który w wielu miejscach zawiera fragmenty, które mogą być interpretowane jako przeczące nauczaniu Kościoła. W tym tak podstawowe pojęcia jak "internum malum" czyli czyn wewnętrznie zły, czyn który w żadnych okolicznościach nie dobry ani moralnie neutralny, jak np. cudzołóstwo. Tego za Chrystusem naucza Kościół od samego początku.

    Kardynał próbuje powiedzieć, że z AL nic w sprawie komunii się nie zmieniło: Franciszek ... "prosi, by pomóc tym osobom w znalezieniu drogi nowego włączenia do Kościoła, zgodnie z warunkami przyjmowania sakramentów, chrześcijańskim orędziem o małżeństwie". Niestety to nie jest prawda, bo w tajnym liście do biskupów w Argentynie, Bergoglio napisał coś przeciwnego podważając te warunki przyjmowania komunii świętej. Co najgorsze, w samej diecezji Rzymskiej, gdzie Bergoglio jest biskupem, wprowadzono nowe ustalenia, które gwałcą zasady Kościoła.

    Lista wieloznacznych, czy wręcz heretyckich wypowiedzi jest bardzo długa. Wykaz tylko niektórych z nich za AD 2016 i krótką analizę problemu tutaj można znaleźć tutaj: https://www.lifesitenews.com/news/2016-the-year-pope-francis-finally-showed-his-hand .

    Bergoglio był wielokrotnie informowany i ostrzegany; niestety bez skutku. Dłużej nie można udawać, że nic się nie stało, bo zamieszanie w Kościele jest ogromne i stale rośnie. Tu chodzi o wierność Chrystusowi oraz zbawienie lub potępienie dusz, więc milczeć nie można.

    A prawda jest taka, że pontifeks, który jest w stanie formalnej herezji, przestaje być papieżemhttps://www.lifesitenews.com/news/canon-law-tradition-says-a-pope-who-commits-formal-heresy-ceases-to-be-pope . Zresztą, każdy formalny heretyk jest de facto ekskomunikowany. Także sprawa dubia i ewentualnego upomnienia jest wielkiej wagi.
  • Gość 2
    09.01.2017 17:45
    Zaklinania rzeczywistości ciąg dalszy ...A sama forma odpowiedzi (a raczej jej brak) na pytania, które nurtują nie tylko 4 biskupów jest żenująca. Nawet w "świecie" tak się nie często postępuje. Nie chodzi przecież o nic innego jak o stawanie w prawdzie. Rozumiem, że na zachodzie czy w krajach Ameryki łacińskiej jest wiele osób żyjących w związkach niesakramentalnych, ale to przede wszystkim wina takiego a nie innego duszpasterstwa w tych rejonach świata. Próba "zalegalizowania" tego grzechu została podjęta na Synodzie, ale się nie powiodła (m.in. dzięki postawie Polskich biskupów!), więc papież Franciszek postanowił wziąć to "na siebie" i tak powstały kontrowersyjne zapisy punktów 300-305, w pięknej w swojej pozostałej treści adhortacji "Amoris laetitia”. wielka szkoda, ale tak działa igranie z grzechem ...
  • Kocór
    09.01.2017 20:18
    Może pytania dla Papieża są za trudne, by odpowiedzieć tak lub nie? Jezus powiedział aby mowa wasza była tak lub nie.
  • Gość
    09.01.2017 20:19
    Jana Pawła II kochałam, Benedykta XVI- szanowałam. Do papieża Franciszka nie mam zaufania i boję sie go.
    • Ryszard Ochódzki
      09.01.2017 20:52
      Ja też.
    • inny Gość
      09.01.2017 23:26
      "Benedykta XVI- szanowałam" za ułąakawienie lefebrystów?
      • Gość
        10.01.2017 11:16
        nie, m.in. za Dominus Iesus
      • Gość kolejny
        10.01.2017 11:39
        Inny Gościu, Benedykt XVI w sprawie Bractwa św.Piusa X zrobił to, czego domagała się sprawiedliwość - przywrócenia dobrego imienia lefebvrystom.
      • inny Gość
        13.01.2017 17:27
        Gościu kolejny, nazywasz to sprawiedliwością? http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/107/n/1885
    • Spoko
      10.01.2017 09:49
      "...młody Franciszek pochodzący z włoskiego miasta — Asyżu, najpierw aspirował do cech dworzanina i rycerza, będąc jednak tylko bogatym kupcem, a następnie miał odwagę przekroczyć inną ze społecznych barier swoich czasów. Jako świecki, zdecydował się na życie w pokucie i nie będąc duchownym, chciał być z tymi, którzy się modlili, naruszając w ten sposób, choć bez rewolucyjnych zamiarów, jedną z podstawowych zasad społeczeństwa, w którym żył, czyli rygorystyczny podział na ordines, warstwy społeczne.

      Zobaczymy wszakże, że jedną z jego największych zasług było właśnie przełamanie barier życia społecznego z zamiarem osiągnięcia o wiele ważniejszego celu, a mianowicie odnalezienia — poprzez powrót do ewangelicznego przykładu Jezusa Chrystusa — głębszego sensu ludzkiej egzystencji."
      a co do bania się
      "Jezus powiedział do swoich uczniów: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga?"
  • tradycja
    09.01.2017 21:46
    Przykre, że kard. Mullerowi brakło odwagi, by powiedzieć, że adhortacja wprowadza zamęt i zmiany w sprawie Komunii świętej i sakramentu spowiedzi. Nie dalej jak miesiąc temu gość zamieścił duży wywiad z ks. Drągiem - Krajowym Duszpasterzem Rodzin, który powiedział m.in:.

    "...Widać, że papież zachęca, by przejść pewną drogę rozeznania i w konkretnych sytuacjach ZEZWOLIĆ na Komunię świętą dla tych osób (rozwodników w nowych związkach)...". To, co jest dla nas ciągle trudne, to brak instrukcji w jaki sposób możemy rozeznać. Adhortacja nie rozstrzyga nawet, czy można takiego ROZGRZESZENIA (!) udzielić podczas jednej spowiedzi, czy ma to być pewien proces..."
    http://gosc.pl/doc/3597161.Ks-Drag-Nie-dorastamy-do-wizji-Franciszka


    Zatem jak najbardziej również w Polsce biskupi odczytali adhortację jako zgodę - w pewnych przypadkach (na razie wyjątkowych) - na Komunię świętą dla ludzi żyjących w ciężkim grzechu drugiego związku i cudzołóstwa.
    • Wow Ras
      10.01.2017 09:21
      niestety, prawdziwy Polak katolik potrzebuje instrukcji. Mam takową: SUMIENIE. Sakramenty są pomocą w życiu. Jeśli ktoś do nich przystępuje to przychodzi po pomoc, a nie jak po nagrodę za dobre sprawowanie. Ile wieków musi minąć żeby prawdziwy katolik to zrozumiał? I dlaczego te sakramenty tak wiele mają wspólnego z seksem, tj. czy współżyje, czy nie współżyje seksualnie? Czy to jakiś kompleks duchowieństwa, zawiść, czy co?
      • sp
        10.01.2017 12:17
        Można przychodzić do Boga niby "po pomoc", ale zupełnie tę Bożą pomoc odrzucając. I jak sakrament małżeństwa ma nie mieć nic wspólnego ze współżyciem? Nie rodziłyby się nam dzieci w małżeństwach. A jak ma nie mieć nic wspólnego z "seksem" sakrament pokuty i pojednania, skoro tyle jest zdrad sakramentu małżeństwa?
      • Gość
        10.01.2017 12:32
        Jak widać, nie masz pojęcia o przykazaniach, anie o chrześcijaństwie. A taka ignorancja jest wstydem w takim kraju, jak Polska. Przykazań jest 10, a 2 z nich dotyczą spraw moralności seksualnej, w szczególności małżeńskiej. Jednak złamanie któregokolwiek z nich jest złamaniem całego prawa, jak pisze św. Paweł.
      • Spoko
        10.01.2017 21:52
        "... a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: "Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?" On mu odpowiedział: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy"."
      • do Spoko
        11.01.2017 15:15
        Tak, tyle że Pan Jezus mówiąc o miłości nie miał na myśli trzepotania serduszka do kolejnej flamy, bo "stara miłość umarła" i "każda miłość jest pierwsza".
  • gut
    09.01.2017 21:47
    Cenne są te rozjaśnienia. :-) 《 Andrzej Sapkowski 》➡➡➡《 Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jest jej urok i piękno. 》:->
    • Gość
      10.01.2017 12:29
      Wypowiadasz się jak nastolatka rozumiejąc "miłość" jako uczucie i pożądanie. Miłość w sensie chrześcijańskim to zupełnie coś innego. Ta miłość nie zaprzecza rozsądkowi i mądrości, szczególnie tej Przedwiecznej. Przeciwnie, opiera się na niej i kieruje się nią.
      • Slezan Polsko
        11.01.2017 21:19
        Niestety, słowa-wytrychy. Mniej czarów marów a więcej Chrystusa i polski katolicyzm byłby zdrowy
  • PTaraski
    09.01.2017 22:07
    Kardynał Mueller jest kolejnym interpretatorem AL, po min. kard. Schoenbornie, którego interpretację Franciszek podżyrował. Z racji urzędu, interpretacja kard. Muellera jest obowiązująca.

    Jednak, gdyby ta interpretacja była intencją Franciszka, to by pozwolił kard. Muellerowi na taką interpretację zaraz po publikacji AL. Zresztą, pewnie by też nie zwoływał synodów "o rodzinie", ani tym bardziej nie pisał AL. Było jednak inaczej.

    Cała sprawa wygląda tak: dubia kardynałów zapędziła Bergoglio w kozi róg. Jeśli odpowie na nią zgodnie z nauczaniem Kościoła, to sprawi, że AL stanie się w dużym stopniu bezprzedmiotowa, a oba synody czystym zamieszaniem. Jeśli jednak odpowiedziałby zgodnie tym, co jest najwyraźniej jego intencją, to okaże się heretykiem, przestanie być uznawany za papieża i otworzy drogę do nowego konklawe.

    Widać pewnie postanowił odpowiedzieć nie sam, ale przez kard. Muellera w duchu Magisterium Kościoła, żeby z jednej strony nie wyjść na tego, co podważa jego nauczanie, a z drugiej, nie wycofać się z AL i pozwolić, tym, którzy chcą ją nadużywać, na swobodne działanie. Czyli zamieszania ciąg dalszy.
    • MichałObrębski
      10.01.2017 15:43
      Dokładnie tak.
      Sam Ojciec Święty Franciszek jest źródłem tych wszystkich "nieporozumień", cytatów "wyjętych z kontekstu", itp. Najchętniej katolicyzm całego świata uczyniłby takim paskudnym, jakim jest katolicyzm latynoamerykański.
      Cóż, męczennicy są wśród chrześcijan, nie wsród lewaków, więc przed otwartym ujawnieniem swoich haretyckich poglądów Franciszka oblatuje tchórz.
      Cieszyć się czy smucić? Nie wiem.
      Michał Obrębski
    • Gość
      10.01.2017 18:07
      Chyba mi się zdaję, że ma Pan błędne pojęcie tego, czym w swojej istocie jest "nauczanie Kościoła" - i czy może ulegać zmianie. Wystarczy prześledzić rozwój nauczania o aborcji, żeby zauważyć, że - pozornie tak oczywisty temat - ulegał na przestrzeni wieków modyfikacji. Początkowo o grzechu ciężkim mówiono - w przypadku płodu męskiego - tylko i wyłącznie wtedy, gdy aborcja dokonana była po 8 tygodniu ciąży. Dopiero w CIC17 uległy te zapisy modyfikacji. Kwestia małżeństwa ma tak bogatą historię rozwoju, że nawet nie jestem w stanie tego streścić w kilku zdaniach. Dla zainteresowanych polecam książkę (niestety w języku niemieckim) Arnolda Angenendta (profesor historii kościoła, ksiądz katolicki): Ehe, Liebe und Sexualitaet im Christentum. Angenendt wskazuje w dokładny sposób, gdzie aktualne nauczanie Kościoła ma swóje źródła, oraz w jaki sposób ulegało przeformułowywaniu. Pańskie twierdzenie - że Papież okazałby się heretykiem - jest całkowicie błędne i nie poparte żadnymi faktami. A jako, że winę trzeba udowodnić - to poczekam z odpowiednią obroną na przedstawienie argumentów wskazujących heretyczność papieża. (Pomijam oczywiście fakt, że Papież nie może być przez nikogo sądzony.) Prosiłbym jednak - jak Pan chce wskazywać heretyczność pp. - na używanie argumentów teologicznych, nie wykluczając nauczania prawnego Kościoła. Pozdrawian, Lukasz
      • Gość
        10.01.2017 21:38
        "Początkowo o grzechu ciężkim mówiono - w przypadku płodu męskiego - tylko i wyłącznie wtedy, gdy aborcja dokonana była po 8 tygodniu ciąży" --- Niby od jakiego początku? To niedorzeczność. Od początku chrześcijaństwa uznawano "spędzanie płodu" za ciężki grzech. To nie ma nic współnego z teoriami niedoinformowanych filozofów, że życie zaczyna się po którymś tam miesiącu od zapłodnienia, bo zapłodnienie rozumiano tak, jak rozwój ziarna, które wpadło w ziemię, a nie jako połączenie plemnika z komórką jajową. --- Co do papieża, to pokazuje pan, że nia ma pojęcia o sprawie. Istotnie papieża nie może na ziemi nikt sądzić, ale to nie znaczy, że papież może wszystko zrobić. Jeśli okaże się heretykiem formalnym, to sam wyłącza się z Kościoła. A do takiego wypadku są dwa różne podejścia kanonistów. Jedni mówią, że herezja formalna sprawia, że taki ktoś przestaje być papieżem i możliwe jest kolejne konklawe. Inni twierdzą, że taki ktoś powinien być uznawany za papieża dopóty, dopóki biskupi nie stwierdzą herezji - nie chodzi o osąd człowieka, ale czynu, dokładniej wypowiedzi. I dopiero po takim orzeczeniu, heretyk przestaje pełnić funkcję papieża. --- Proszę też zwrócić uwagę, że św. Piotr był upomniany aż 3 razy przez samego Jezusa, a raz przez św. Pawła. Ponadto Jezus wypomniał mu jego niewierność. Św. Piotr tym napomnieniom się podporządkował i nie głosił jakichś własnych wydumanych czy heretyckich nauk, ale Ewangelię. Sam Jezus, ale i św. Paweł, nakreślili granice papiestwa.
      • Lukasz
        11.01.2017 10:59
        Ależ zdaję mi się, że Pan jest niedoinformowany w kwestii historii prawa Kanonicznego. Proszę sobie poczytać w kodeksie Gracjana (zbiór prawa kanonicznego obowiązujący do 1917) kiedy aborcja była uznawana jako grzech. W kanonie "Aliquadno" znajdujemy, że "aborcja jest zabójstwem jedynie wówczas, gdy płód jest uformowany" - i dalej informacja o odpowiednich tygodniach dla płodu męskiego i żeńskiego. Takie nauczanie mamy również u Papieża Innocentego III i Grzegorza IX. Tyle co do aborcji... Zapomniał Pan jednak dodać, że herezja formalna zachodzi jedynie wtedy, gdy ktoś przeczy "prawdą wiary", które uznawane są za bezwzględnie obowiązujące i niepodlegające zmianie - czyli jako wywodzące się bezpośrednio z objawienia (dogmaty). Albo uznane przez Papieża ex cathedra za obowiązujące. Nauczanie moralne - jeżeli nie jest do ius naturale - może ulegać zmianie. Więc w tym przypadku do herezji dojść nie może (w przypadku Papieża) - jeżeli jego intencją byłoby ustanowienie przepisu, to zgodnie z normami prawnymi, stare prawo zastępowane jest przez nowe... Tutaj brak jednak jasności co do intencji Papieża. A kwestia małżeństwa ulegała zmianie już w samym Piśmie Święty - Jezus - Piotr - Paweł...
  • Gość
    10.01.2017 11:33
    "...Nauczanie „Amoris laetitia” jest bardzo jasne - zaznaczył prefekt Kongregacji. Wyjaśnił, że papież Franciszek „prosi o rozeznawanie sytuacji tych osób, które żyją w związkach nieregularnych, czyli niezgodnych z nauczaniem Kościoła, i prosi, by pomóc tym osobom w znalezieniu drogi nowego włączenia do Kościoła..."

    Te osoby nie żyją w "sytuacji nieregularnej", ale w ciężkim grzechu cudzołóstwa. A najprostszą drogą "włączenia grzeszników do Kościoła" jest zerwanie z grzechem, postanowienie poprawy i spowiedź. Tego nie ma w "bardzo jasnym nauczaniu" adhortacji Amoris Laetitia.
  • Gość niemile widziany
    10.01.2017 14:52
    "stwórzmy sobie swój kościół i swoją wiarę"
  • PTaraski
    11.01.2017 10:08
    Wiele wskazuje, że także dla Kongregacji Nauki Wiary adhortacja AL wcale nie była takim klarownym dokumentem. Zresztą, czy mogło być inaczej?

    Podobno Kongregacja zgłosiła około 20 stron propozycji poprawek do AL, ale niestety wszystkie zostały odrzucone. To dowodzi, że zarzuty Kongregacji sformułowane w poprawkach pozostają w mocy. W takim wypadku, żądanie korekty powinno wyjść ze strony Kongregacji Przeciwnie, to Kongregacja powinna zażądać poprawek. Oczywiście Kongregacja podlega papieżowi, ale mogłaby do niego się zwrócić z prośbą.

    Wiele episkopatów zgłosiło swoje wątpliwości co do AL. Także nie można zaprzeczyć, że jest ogromne zamieszanie. Podaję link do informacji, choć z pewnie GN o tym poinformuje dla pełności i rzetelności obrazu: http://m.ncregister.com/blog/edward-pentin/cardinal-muellers-tv-interview-causes-bewilderment#.WHTakJJ-4Xj

    Okazuje się też, że w Franciszek kazał kard. Muellerowi zwolnić w trybie natychmiastowym trzech księży z Kongregacji Nauki Wiary, chociaż byli doskonałymi pracownikami. Prawdopodobną przyczyną było wyrażenie krytyki pod adresem Franciszka: https://www.lifesitenews.com/news/francis-boots-three-priests-out-of-cdf.-why-i-am-the-pope-i-do-not-need-to

    A wiele wskazuje na to, że w Watykanie panuje atmosfera strachu, która nijak się ma do tak chętnie deklarowanego przez Franciszka i odmienianego przez wszystkie przypadki "miłosierdzia": https://www.lifesitenews.com/blogs/climate-of-fear-in-the-vatican-is-very-real
  • Gość
    11.01.2017 21:27
    Papież Pius XI, encyklika „Mortalium animos”

    „Oba te rozkazy Chrystusa, rozkaz nauczania i rozkaz wierzenia, które muszą być wypełnione dla zbawienia wiecznego, byłyby niezrozumiałe, gdyby Kościół nie wykładał tej nauki w całości i jasno, i gdyby nie był wolny od wszelkiego błędu."
    Kard. Muller właśnie odmówił wykonania rozkazu, który MUSI być wypełniony dla zbawienia wiecznego.
    • Bezimienny
      11.01.2017 21:38
      Bezimienny
      Oj oj oj.. "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni". Myślę, że wysyłanie kogoś do piekła to najgorszy rodzaj sądu. Gody samego diabła.A przecież Kardynał dość wyraźnie powiedział w czym rzecz. Zacytuję

      Nauczanie „Amoris laetitia” jest bardzo jasne - zaznaczył prefekt Kongregacji. Wyjaśnił, że papież Franciszek „prosi o rozeznawanie sytuacji tych osób, które żyją w związkach nieregularnych, czyli niezgodnych z nauczaniem Kościoła, i prosi, by pomóc tym osobom w znalezieniu drogi nowego włączenia do Kościoła, zgodnie z warunkami przyjmowania sakramentów, chrześcijańskim orędziem o małżeństwie.
      • Gość
        11.01.2017 21:53
        Papież szuka drogi, która jest prosta i jednakowa dla każdego grzesznika: zerwanie z grzechem i mocne postanowienie poprawy. I na tym można było zakończyć adhortacjęAL.
  • Gość
    13.01.2017 19:57
    Dlaczego biskupi w Polce boja sie o AL Papieza Franciszka rozmawiac?.Przeciez AL papieza Franciszka obowiazuje w Polsce na takich samych zasadach jak adchortacje JP2.W Polsce sa miejsca gdzie kaplani spowiadaja penitentow bedacych w zwiazkach niesakramentalnych.Trzeba szanowac ludzi,ktorzy zostaja przy nauczaniu JP2 ale tez tych,ktorzy sa otwarci do skorzystania ze spowiedzi wedlug AL Papieza Franciszka.Trzeba rozmawiac,a nie buntowac ludzi na siebie.Zmiany sie dokonaly.Pozdrawiam.
    • Gość
      15.01.2017 11:03
      Są miejsca w Polsce, gdzie kapłani "rozgrzeszają" cudzołożników, którzy nie chcą zerwać z grzechem? Ja bym powiedział, że są tacy "kapłani" i takie środowiska. Ale czemu nie pójść dale i nie przyznać, że są też kapłani mający kochanki, są tacy, co okradają parafian i diecezję, są środowiska homoseksualistów, są przypadki pedofilii. Jednak w takim przypadku należy powiadomić biskupa miejsca, a jak trzeba to i organy ścigania, bo do nich należy wymierzenie sprawiedliwości i zaprowadzenie porządku. A jak nie dosięgnie ich sprawiedliwość ludzka, to na pewno dosięgnie Boska, a straszna będzie kara za udzielanie "rozgrzeszenia" tym, co chcą trwać w grzechu. To jest droga do piekła.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
12°C Czwartek
rano
14°C Czwartek
dzień
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
wiecej »