Wyniki badan pokazuja, ze znakomita wiekszosc Polakow (na szczescie!) wciaz mysli normalnie, zdroworozsadkowo i dobro dzieci jest dla niej bardzo wazne.
Ależ owszem, są "małżeństwa homo" - tyle, że w innych systemach prawnych. Przy okazji: kto to jest "mezszczyzna"? - nie znalazłem takiego słowa w słowniku języka polskiego.
Bez urazy, ale "procenty" zdecydowanie się zgadzają. Red.Dudała pokazuje, że w elektoratach poszczególnych partii nie ma zgody na tzw. "homoadopcję". Przeciwnicy oddawania Dzieci homoseksualistom są w większości nawet w elektoratach PO i . Nowoczesnej.
Bez urazy, ale fakt, że podoba Ci się myśl przewodnia artykułu, nie znaczy, że matematyka traci rację bytu. Jak mniemam, procentów nawet nie policzyłeś, tylko "wiesz", że się zgadzają.
LICZBY się nie zgadzają, te procenty, które - z jakiego powodu??? - piszesz w cudzysłowie. Autor nie napisał tylko o większości, tylko podał liczby. Przypuszczam, że Autor mimowolnie coś pominął. Może np. niegłosujących. Natomiast co do Pana Eugeniuszu, przypuszczam, że jak 2+2 wyjdzie 5 (na skutek błędu drukarskiego), Pan przytaknie, jakie to wspaniałe.
Proszę Pani/Pana, proszę zrozumieć, że red. Dudała pisze o poszczególnych odsetkach poszczególnych partii, jeśli więc pisze np., że 86,2 proc. wyborców PiS to przeciwnicy homomałżeństw adoptujących dzieci, to w tym wypadku oznacza to automatycznie, że 13,8 proc. wyborców PiS ma inne zdanie. Autor tego nie wspomina, bo nie musi. Preferencje pozostałych elektoratów wyrażone w procentach należy rozpatrywać podobnie, czyli każdej partii osobno, a nie je sumując.
To prawda, że procentowych preferencji poszczególnych elektoratów nie sumujemy. Ale ilu ludzi było na nie lub raczej nie? Nie udało mi się znaleźć w internecie żadnych więcej danych na temat tego badania. I już wiem, czego np. brakuje: dawnego elektoratu SLD z przyległościami. Jest większy niż wymieniony PSL. A miało to być reprezentatywne ogólnopolskie badanie. Podzielono je tylko według (niepełnego) klucza partyjnego.
Prócz tego dziwi mnie pytanie (tylko) o małżeństwo, skoro w większości krajów Europy nie ma mowy o małżeństwie, tylko o zarejestrowanych związkach.
Gosc jw. "...w większości krajów Europy nie ma mowy o małżeństwie, tylko o zarejestrowanych związkach". To nieprawda, co piszesz. Tzw. "homomalzenstwa" sa niestety legalne juz w wiekszosci krajow UE; w maju 2015 zalegalizowala je rowniez Irlandia. Oprocz tego prawo pozwala w tych krajach na tzw. rejestrowane partnerstwo osob tej samej plci. Zalaczony link dobrze pokazuje geografie tego wynaturzenia: http://www.welingelichtekringen.nl/samenleving/456244/in-deze-landen-is-het-homohuwelijk-toegestaan.html
Cudzoziemko, Najwyraźniej masz rację. Moja mapa (z dominacją zarejestrowanych związków jednopłciowych w Europie) musi być nieaktualna. Twoje dane (sprawdzone na tak na przykładzie wlk. Brytanii) raczej się zgadzają.
Dla uściślenia definicji: "małżeństwo" w wymienionych krajach, homo czy hetero, daje tą samą cywilną sytuację prawną, czy tak? W odróżnieniu od zarejestrowanych związków.
Dziękuję Gość A i Cudzoziemce za postawienie dobrych pytań i w ogóle kwestii, a Pani/Panu Gość jw. pragnę zwrócić uwagę, że w artykule jest napisane, jak 1011 respondentów IPSOS odpowiedziało na pytanie czy popiera zawartą w Konstytucji definicję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny (zdecydowanie popiera ją 61,3 proc, raczej popiera ją 25,2 proc.), czyli w sumie 86,5 proc. obywateli jest za definicją konstytucyjną. Jak wynika z artykułu respondenci pytani byli o kilka kwestii, w tym o swoje sympatie polityczne i jak rozumiem nie podanie preferencji zwolenników SLD wynikało z tego, że po prostu mało kto deklarował, że identyfikuje się z tą partią. Dla mnie fakt nie wskazywania na SLD jest wiarygodny, jako, że ta partia nie znalazła się przecież w Sejmie, a jej dawny elektorat obecnie woli głosować na te partie, które dają większą szansę znalezienia się w parlamencie, czyli głównie na .Nowoczesną i PO. Z tego co jednak widać, nawet sondowani zwolennicy lewicowo-liberalnej PO w większości PRZECIWNI byli adopcji dzieci przez tzw. małżeństwa homoseksualne (54,6%). I na koniec jeszcze jedna uwaga - skoro przywołał/a Pan/Pani fakt braku SLD w zestawieniu, to śmiało można przywołać również i te nie wspomniane prawicowe partie, a jednak obecne w życiu politycznym, jak chociażby narodowcy, czy zwolennicy Korwina-Mikke, czy Marka Jurka itd. Wnioski końcowe są takie, że chociaż sondaż został przedstawiony z konieczności nieco skrótowo, to jednak zdecydowanie uczciwie, a tylko tak naprawdę się liczy.
Błąd wynikł z tego, że niektóre artykuły w internecie nie mają daty, a część z nich ma nakładki: w postaci reklam czy linków, które są aktualne. Niewątpliwie był to mój brak uważności.
Nie udało mi się w internecie znaleźć pełnego opisu tego badania: ani przez google, ani na stronie Fundacji Mamy i Taty (fb), gdzie nawet wzmianki nie widzę o tym sondażu. Na stronie Fundacji można znaleźć informację w postaci listu z prośbą o ujednolicenie w UE definicji małżeństwa i rodziny. UE nie narzuca nikomu tych definicji, one leżą w gestii państw członkowskich, więc nie mogą być ujednolicone. Może ktoś znalazł dostęp do całości badania, o którym mowa w artykule o "homomałżeństwach"?
Doprawdy nie wiem, jakie jeszcze watpliwosci mozesz miec po wyjasnieniach Eugeniusza, za ktore i ja dziekuje :-)), ale wspomniane badanie mozesz sobie dokladnie przesledzic tutaj: http://www.mamaitata.org.pl/wiadomosci/polacy-ponad-podzialami-politycznymi U dolu strony znajdziesz nawet plik pdf, w ktorym znajduja sie ilustracje graficzne.
Gosc jw 12:09 Nie potrafie odpowiedziec Ci na pytanie, czy tzw. homomalzenstwo ma dokladnie taki sam status prawny jak hetero, tzn.to naturalne i prawdziwe, bo tego pierwszego nie uwazam za malzenstwo, wiec i nie interesuje sie gleboko jego sutuacja prawna. Mam chyba wyjatkowo oporny mozg na tego rodzaju absurdy mimo ponad 20 lat zycia w Holandii, ktora jako pierwsza na swiecie (2001) wprowadzila ten "wynalazek" w zycie i ciagle go przy kazdej okazji propaguje.
Dziękuję Cudzoziemko za link :) Dokładnie przyjrzę mu się jutro, ale po pierwszym rzucie oka już widać, że w odpowiedziach doszła sfera "nie wiem". I faktycznie nie ma "SLD". To miał być ranking społeczeństwa, elektoratu, nie sejmu. Dlatego nie przekonuje mnie wyjaśnienie Pana Eugeniuszu. Pozdrawiam.
Widzę, że dyskusja toczy się dalej...;-) Pani/Pan Gość jw. znalazła/znalazł "dowód" na nierzetelność sondażu IPSOS - czyli brak SLD... To ja w takim razie powracam do pytania: dlaczego gdy w sondażu brakuje SLD, to jest źle, a gdy brakuje partii prawicowych to wszystko jest OK.
Gosc 20:51 i Gosc jw., Ja rowniez za Eugeniuszem poprosze o dokladne matematyczne uzasadnienie owych niezgodnosci, ktore widzicie w artykule. Wiec, co konkretnie sie Wam NIE ZGADZA?
To bardzo dobra wiadomość, że ludzie nie dali sobie wyprać mózgów, choć intensywna homopropaganda nie próżnuje (literatura, muzyka, film, celebryctwo, organizacje lewackie itp.). Małżeństwo to kobieta+mężczyzna, a dzieci mają prawo do posiadania mamy i taty.
Otworzyłem z nudów w poczekalni jakieś pismo "kobiece". Duży wywiad z Biedroniem, z którego wynika, że wszyscy go w Słupsku bardzo lubią (ciekawe), parę stron dalej duży wywiad z reżyserem filmowym Kasią Adamik (córką Agnieszki Holand) - oczywiście lesbijką. Poproszę o wywiady z prezydentami Gorzowa, Stargardu, Jeleniej Góry, Bochni, Kielc, Lublina, Polkowic, Koszalina, Ostródy, Ełku, Konina, Kłodzka, Częstochowy. Dlaczego ciągle ten Słupsk??? PS. Szósty raz próbuje przepisać ten durny kod z obrazka, czy nie mogą być trochę czytelniejsze?
A ja widuje (bo takiego badziewia i nachalnej propagandy nie czytam) tego rodzaju bzdurne wywiady z Biedroniem w dosc powaznych gazetach holenderskich z naglowkami artykulow w stylu np. "To pierwszy homoseksualny burmistrz w Polsce" (Vrij Nederland), "Nadzieja lewicowej Polski jest homo" (NRC) albo "Symbol bardziej tolerancyjnej Polski: pierwszy homoseksualny burmistrz" (Trouw)
"Dlaczego ciągle ten Słupsk???" Retro, zgodnie z zasada politpoprawnosci osoba nalezaca do srodowiska LGBTIQ... ma z definicji w szrankach z hetero juz na starcie przynajmniej 1:0 i to niezaleznie kim jest, czego dokonala i co soba reprezentuje. Na tej samej zasadzie Conchita Wurst wygral(a) w 2014 festiwal piosenki Eurowizji, wiec nie oczekuj raczej w politycznie poprawnych mediach wywiadow z innymi burmistrzami niz (poki co) tylko z tym ze Slupska ;-)
Dlaczego dziennikarze „katoliccy” nie piszą jak jest realizowane oświadczenie Episkopatu Polski w sprawie osób homoseksualnych: "Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań. Wśród osób, które skorzystały z terapii w katolickich ośrodkach „Odwagi” ponad 30% potrafiło zmienić swą orientację i podjąć życie w sakramentalnych związkach małżeńskich." ( http://episkopat.pl/swiadkowie-ewangelii-zycia/ )”? Przecież problem zmniejszyłby się o 1/3, a innym krajom dany byłby dobry przykład. Czy komuś zależy na podsycaniu afery?
Od kilku dni cała Polska żyje sprawą drastycznego znęcania się nad żoną przez pewnego bogobojnego "katolika", a ja bezskutecznie szukam jakiejś jednoznacznie potępiającej reakcji ze strony środowiska kościelnego. To idealna okazja dla Kościoła, by okazać czym jest prawdziwe chrześcijaństwo, tymczasem o sprawę troszczą się jedynie media lewicowe. Dlaczego w Gościu nie znajduję choć jednego komentarza redaktorskiego na ten temat? Co się z Wami dzieje? Boicie się przyznać, że najbardziej drastycznej formy przemocy domowej, o jakiej kiedykolwiek usłyszała nasza opinia publiczna, dopuszczała się osoba podkreślająca na każdym kroku swoje przywiązanie do katolickich wartości? A gdyby antybohaterem tego skandalu był jakiś muzułmanin, lewicowiec, genderowiec, gej - również byś tak uparcie milczał, mój Kościele? Czy nie widzicie, co się dzieje w komentarzach w internecie - jak ludzie bezlitośnie i nierozsądnie utożsamiają przerażające czyny i poglądy tej osoby z jego chorobliwie wypaczoną wiarą katolicką? Kościół bardzo na tym milczeniu traci - a miał wspaniałą szansę dać jednoznaczny sygnał tysiącom takich pseudopobożnych katów, ich ofiarom i całemu społeczeństwu, że jakakolwiek przemoc stoi w całkowitej sprzeczności z chrześcijaństwem. Nadal tę szansę ma. PS: Gościa Niedzielnego ani Niedzieli już nie kupuję, bo odstręczył mnie Wasz często pogardliwy ton wobec ludzi i środowisk, z którymi nie jest nam, katolikom, po drodze. Nie ma w tym Boga miłości, którego znamy. A jeśli w wydaniach internetowych, które czasem jeszcze przeglądam, nie znajdę wkrótce komentarza Kościoła lub przynajmniej tzw. "katolickich publicystów" do tej najważniejszej w ostatnich tygodniach sprawy, to jak dla mnie nie będzie już sensu zaglądać nawet tutaj.
Trudno wymagac od Kosciola i redakcji GN, by komentowali KAZDY przypadek przemocy dokonywanej przez osoby UWAZAJACE SIE za katolikow; sam piszesz, ze osoba dopuszczajaca sie przemocy wobec zony ma chorobliwie wypaczona wiare katolicka i niewatpliwie masz racje. Kosciol jasno i kategorycznie opowiada sie przeciwko kazdej przemocy i jak Ci pewnie wiadomo swego stanowiska i pogladow w tej sprawie nigdy nie zmienil i nie odwolal. Calkiem niedawno pisala wlasnie o tym skrajnym przypadku red. Agata Puscikowska w GN, w ktorej jednoznacznie potepila przemoc i dala "jednoznaczny sygnal", ze "jakakolwiek przemoc stoi w całkowitej sprzeczności z chrześcijaństwem". Zauwaz, ze jej komentarz pojawil sie ZANIM Ty zdazyles napisac powyzszy post, nieslusznie oskarzajacy "milczenie" Kosciola w tej kwestii: http://gosc.pl/doc/3826507.Przemoc-to-zlo
Dziennikarzom GN zależy tylko na sensacji i wzbudzaniu nienawiści do osób homoseksualnych. Chcą nam wmówić, że marginalizacja takich osób jest 'normalna” i nie istnieje żaden chrześcijański obowiązek udzielenia tym osobom skutecznej pomocy w integracji społecznej. Nie rozumiem jak można to pogodzić z Ewangelią i dokumentami Kościoła, np. z listu pasterskiego: "Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań" ( http://episkopat.pl/swiadkowie-ewangelii-zycia/ ). Dlaczego czytelnicy nie protestują przeciwko takiej niegodziwości? Przecież taka orientacja może się zdarzyć w każdej rodzinie.
"Dziennikarzom GN zależy tylko na sensacji i wzbudzaniu nienawiści do osób homoseksualnych"
Mozesz podac jakies KONKRETNE przyklady tego "wzbudzania nienawisci" i marginalizacji problemow osob homoseksualnych przez dziennikarzy GN? Falszywie oskarzac ich przez wypisywanie tego rodzaju bzdurnych ogolnikow jest bardzo latwo. Co masz im KONKRETNIE do zarzucenia?
Autor nie napisał tylko o większości, tylko podał liczby.
Przypuszczam, że Autor mimowolnie coś pominął. Może np. niegłosujących.
Natomiast co do Pana Eugeniuszu, przypuszczam, że jak 2+2 wyjdzie 5 (na skutek błędu drukarskiego), Pan przytaknie, jakie to wspaniałe.
Nie udało mi się znaleźć w internecie żadnych więcej danych na temat tego badania.
I już wiem, czego np. brakuje: dawnego elektoratu SLD z przyległościami. Jest większy niż wymieniony PSL. A miało to być reprezentatywne ogólnopolskie badanie.
Podzielono je tylko według (niepełnego) klucza partyjnego.
Prócz tego dziwi mnie pytanie (tylko) o małżeństwo, skoro w większości krajów Europy nie ma mowy o małżeństwie, tylko o zarejestrowanych związkach.
To nieprawda, co piszesz. Tzw. "homomalzenstwa" sa niestety legalne juz w wiekszosci krajow UE; w maju 2015 zalegalizowala je rowniez Irlandia. Oprocz tego prawo pozwala w tych krajach na tzw. rejestrowane partnerstwo osob tej samej plci. Zalaczony link dobrze pokazuje geografie tego wynaturzenia: http://www.welingelichtekringen.nl/samenleving/456244/in-deze-landen-is-het-homohuwelijk-toegestaan.html
Najwyraźniej masz rację. Moja mapa (z dominacją zarejestrowanych związków jednopłciowych w Europie) musi być nieaktualna. Twoje dane (sprawdzone na tak na przykładzie wlk. Brytanii) raczej się zgadzają.
Dla uściślenia definicji: "małżeństwo" w wymienionych krajach, homo czy hetero, daje tą samą cywilną sytuację prawną, czy tak? W odróżnieniu od zarejestrowanych związków.
Dziekuje Panie Eugeniuszu!
Natomiast pozostałe wątpliwości pozostają.
Nie udało mi się w internecie znaleźć pełnego opisu tego badania: ani przez google, ani na stronie Fundacji Mamy i Taty (fb), gdzie nawet wzmianki nie widzę o tym sondażu. Na stronie Fundacji można znaleźć informację w postaci listu z prośbą o ujednolicenie w UE definicji małżeństwa i rodziny. UE nie narzuca nikomu tych definicji, one leżą w gestii państw członkowskich, więc nie mogą być ujednolicone. Może ktoś znalazł dostęp do całości badania, o którym mowa w artykule o "homomałżeństwach"?
U dolu strony znajdziesz nawet plik pdf, w ktorym znajduja sie ilustracje graficzne.
Nie potrafie odpowiedziec Ci na pytanie, czy tzw. homomalzenstwo ma dokladnie taki sam status prawny jak hetero, tzn.to naturalne i prawdziwe, bo tego pierwszego nie uwazam za malzenstwo, wiec i nie interesuje sie gleboko jego sutuacja prawna. Mam chyba wyjatkowo oporny mozg na tego rodzaju absurdy mimo ponad 20 lat zycia w Holandii, ktora jako pierwsza na swiecie (2001) wprowadzila ten "wynalazek" w zycie i ciagle go przy kazdej okazji propaguje.
I faktycznie nie ma "SLD". To miał być ranking społeczeństwa, elektoratu, nie sejmu. Dlatego nie przekonuje mnie wyjaśnienie Pana Eugeniuszu.
Pozdrawiam.
Oryginaly mozna znalezc tutaj:
https://www.vn.nl/de-eerste-homoseksuele-burgemeester-van-polen-robert-biedron
https://www.nrc.nl/nieuws/2015/10/20/de-hoop-van-links-polen-is-homo-1548947-a1154811
https://www.trouw.nl/home/symbool-van-toleranter-polen-eerste-homoburgemeester~ab3b963b
Retro, zgodnie z zasada politpoprawnosci osoba nalezaca do srodowiska LGBTIQ... ma z definicji w szrankach z hetero juz na starcie przynajmniej 1:0 i to niezaleznie kim jest, czego dokonala i co soba reprezentuje. Na tej samej zasadzie Conchita Wurst wygral(a) w 2014 festiwal piosenki Eurowizji, wiec nie oczekuj raczej w politycznie poprawnych mediach wywiadow z innymi burmistrzami niz (poki co) tylko z tym ze Slupska ;-)
"Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań. Wśród osób, które skorzystały z terapii w katolickich ośrodkach „Odwagi” ponad 30% potrafiło zmienić swą orientację i podjąć życie w sakramentalnych związkach małżeńskich." ( http://episkopat.pl/swiadkowie-ewangelii-zycia/ )”?
Przecież problem zmniejszyłby się o 1/3, a innym krajom dany byłby dobry przykład. Czy komuś zależy na podsycaniu afery?
Ten link podala juz wczesniej 21.04 Cudzoziemka 19:20, ale doceniam Wasza chec pomocy :-) Dzieki!
Kosciol jasno i kategorycznie opowiada sie przeciwko kazdej przemocy i jak Ci pewnie wiadomo swego stanowiska i pogladow w tej sprawie nigdy nie zmienil i nie odwolal.
Calkiem niedawno pisala wlasnie o tym skrajnym przypadku red. Agata Puscikowska w GN, w ktorej jednoznacznie potepila przemoc i dala "jednoznaczny sygnal", ze "jakakolwiek przemoc stoi w całkowitej sprzeczności z chrześcijaństwem".
Zauwaz, ze jej komentarz pojawil sie ZANIM Ty zdazyles napisac powyzszy post, nieslusznie oskarzajacy "milczenie" Kosciola w tej kwestii: http://gosc.pl/doc/3826507.Przemoc-to-zlo
Mozesz podac jakies KONKRETNE przyklady tego "wzbudzania nienawisci" i marginalizacji problemow osob homoseksualnych przez dziennikarzy GN? Falszywie oskarzac ich przez wypisywanie tego rodzaju bzdurnych ogolnikow jest bardzo latwo. Co masz im KONKRETNIE do zarzucenia?