• Gość zasmucony
    29.04.2017 19:39
    Wielka szkoda, że ta informacja nie została podana przed faktem, ale dopiero po, bo wielu kapłanów mogłoby być zainteresowanych. Nie było też informacji o tym, że kardynał odprawia mszę trydencką w Niepokalanowie. W tym natłoku informacji o różnych wątpliwych charyzmatykach, o kursach protestanckich kursach alfa, nie znalazło się miejsce na tak ważne informacje. Coś tu jest mocno nie tak.
    • Gość
      29.04.2017 21:14
      Zadna wielka strata. Poczytaj średniowiecznych Doktorów Kośioła i będziesz wiedzial co ma do powiedzenia. Nic poza odtwarzaniem ich tez. Tez ze średniowiecza...To regularny wstecznik ignorujący zdobycze nauki. Osoba która przyczynia się w mojej opinii do odchodzenia ludzi z Kościoła Katolickiego. Czekam aż przybiegną gorliwi zwolennicy lefebrystów etc. żeby udowadniać że cała reszta poza średniowieczem itp. to heretycy...
      • Gość
        29.04.2017 22:19
        Czcigodny "Gościu" z dn. 29.04.Tak się składa, że na kulturze średniowiecza do dziś zbudowane są mechanizmy społeczne, nie mówiąc już o sztuce i początkach (nawet jeżeli prymitywnych) wynalazków i maszyn. Takie bzdury - z całym szacunkiem - może głosić tylko ktoś kto nie otrzymał elementarnego wykształcenia historycznego... Co do Księdza Kardynała (do kapłana należy się zwracać z szacunkiem - tak mnie uczyli rodzice) to poproszę konkretne argumenty, wyjątki z homilii, sytuacje? Nie ma? A no właśnie - brak kultury i argumentów w dyskusji to charakterystyczna cecha jątrzycieli i pieniaczy...
      • Gość
        29.04.2017 23:48
        No tak. Taki ks. prof. Heller to pewnie heretyk dla jedynie prawdziwych bo konserwatywnych katolików.....
        „Natomiast teologia (czyli, mówiąc najogólniej, rozumowa refleksja nad treścią
        wiary religijnej) nie jest niezależna od rozwoju nauki.(…) Rozwój nauki,
        wprowadzając rewolucyjne zmiany lub korektury do obowiązującego obrazu świata,
        pozwala eliminować tego rodzaju pseudodogmaty ze zbioru twierdzeń religijnych.
        Jest to doniosła oczyszczająca rola nauki w stosunku do teologii. W związku z
        tym mówi się czasem o odmitologizowaniu teologii przez rozwój nauk świeckich.
        Zabieg taki może być związany z bolesnymi dla teologów cięciami, ale po pierwsze
        – jest to sprawą uczciwości samej teologii, i po drugie – tylko wtedy teologia
        będzie miała szansę przemówić do człowieka przyszłości.”
        Michał Heller, Wszechświat i Słowo, wyd. Znak, Kraków 1994, s. 24
      • Anda
        30.04.2017 08:18
        Bycie "ze średniowiecza" to powód do dumy, niedouczony gościu.
    • Gość
      30.04.2017 21:32
      Mocno nie tak to jest zachowanie Burke'a w Zakonie Maltańskim. Wreszcie jest Papież, który reaguje na takie haniebne działania.
  • konserwatysta23
    29.04.2017 21:58
    Wszystko jest na tak, choćby to, że ks. kard. Burke kwestionuje nauczanie papieskie, czyli posynodalną adhortację papieską "Amoris Aletitia". Stawia pytania, wespół z trzema innymi kardynałami. Faryzeusze też pytali Pana Jezusa...
    • Gość
      30.04.2017 16:30
      I dostawali odpowiedzi. I mówił do nich: "Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki: I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie".
  • Gość
    29.04.2017 22:23
    Czy na mszy trydenckiej komunia jest pod obiema postaciami?
  • Gość
    29.04.2017 22:37
    ostatni z żyjącyh kardynałów, który wierny jest nauce Chrystusa...
    • Gość
      30.04.2017 21:39
      Miejmy nadzieję, że rzeczywiście ostatni z takimi poglądami. Wiele z nauką Chrystusa te poglądy nie mają.
      • Ja
        02.05.2017 08:16
        Przytoczysz Gościu jakieś dowody na poparcie tej tezy, czy tylko jesteś do kardynała uprzedzony i strzelasz na oślep? Od lat obserwuję poczynania kard. Burke'a i uważam Go za wiernego sługę Kościoła.
  • Gość
    30.04.2017 09:58
    Czy to ten kardynał, za którym noszono się kilkumetrowy welon?
    • Ja
      02.05.2017 08:19
      Ten. I nie welon, a peperynę zwaną cappa magna. A nosiło się nie dlatego, że kardynał chce sobie dodać splendoru, tylko dlatego, że tego wymaga ceremoniał, ustanowiony i zatwierdzony przez Kościół. Czepianie się go za tę pelerynę to jak czepianie się górników, że przy swoich galowych mundurach mają pióropusze.
      • Gość
        02.05.2017 15:26
        to ten co nosi bolońskie koronki i ozdobe rękawicki też. Bolońskie bardzo drogie koronki też są ceremoniałem zatwierdzonym przez kościoł?? Dięki Bogu Jan Paweł II wprowadził więcej skromności a teraz jeszcze więcej Franciszek. Burke - odpowiednik naszego ś. p. Jankowskiego obwieszonego biżu... pośród drogicz antyków..... żenada.
  • tradycja
    30.04.2017 14:05
    - do gościa z 29.04.2017 godz. 21:14 -

    Nauczanie Pana Jezusa jest jeszcze starsze, bo nawet nie ze średniowiecza, ale aż sprzed 2000 lat i nadal obowiązuje! Nieprawdopodobne! I żadnych "zdobyczy nauki", unowocześnienia, ani zmian do niego wprowadzać nie wolno. Więc nie wymyślaj nikomu od wsteczników i lefebrystów i nie ignoruj tego, co Kościół zawsze nauczał... jeśli w ogóle jesteś katolikiem i zależy Ci na zbawieniu?
    • Gość
      30.04.2017 16:26
      Widzę, że lubisz bawić sie w sędziego i rozliczać innych z ich katolicyzmu....więc o pierwsze hamuj na zakrętach ze swoją nienawiścią w dyskusji. Bo to katolicyzmem nie jest. Po drugie ćwicz swój umysł na różne sposoby. Np. poczytaj Jana Pawła II ze zrozumieniem np.: "Nie brak także niebezpiecznych przejawów odwrotu na pozycje fideizmu, który nie uznaje, że wiedza racjonalna oraz refleksja filozoficzna w istotny sposób warunkują rozumienie wiary, a wręcz samą możliwość wiary w Boga. Rozpowszechnionym dziś przejawem tej fideistycznej tendencji jest «biblicyzm», który chciałby uczynić lekturę Pisma Świętego i jego egzegezę jedynym miarodajnym punktem odniesienia." źródło: Rozeznanie Magisterium jako diakonia prawdy. Polecam także np. wykłady ks. prof. Michała Hellera droga osobo negująca wartość nauki ....Chcesz powiedzieć ekspertko od nauki i zbawienia że Heller jest heretykiem? No tak. Jest to wysoce prawdopodobne wg ciebie zapewne. Franciszek to też "diabelskie nasienie"? bo ostatnio potwierdził, że wielki wybuch i ewolucjonizm nie wyklucza wiary. Jest coś w Biblii o wielkim wybuchu albo ewolucjonizmie? http://wyborcza.pl/1,76842,16880102,Papiez_Franciszek__Wielki_Wybuch_i_ewolucja_sa_zgodne.html
    • Gość
      30.04.2017 16:35
      Burke z tym swoim zafiksowaniem na seksualizme w duchu św. Augustyna??? Jesteś fanką dosłownych zapisów Biblii? To przypomnij sobie klauzulę mateuszową na temat małżeństwa. ZAPISANĄ w Biblii. A teraz do boju tradycjo..... w imię "jota w jotę".
      • Ja
        02.05.2017 08:21
        O co chodzi z tym rzekomym zafiksowaniem kardynała na "seksualizmie w duchu św. Augustyna"? Ja czytałam jego bardzo sensowne uzasadnienie, dlaczego nie powinno się udzielać Komunii cudzołożnikom.
    • Gość
      30.04.2017 16:48
      A no właśnie! Jeszcze starsze. masz rację :) i dlatego średniowieczne przeróbki nauk Chrystusa, które ten kardynał forsuje i stara się utrzymać wbrew rozumowi urągają wg mnie istocie wiary. Franciszek wraca do korzeni. I chwala mu za to!
      • Ja
        02.05.2017 08:22
        Franciszek wraca do korzeni? Ciekawe czyich, bo to, co on postuluje to jakaś nowa religia.
    • Katolik
      01.05.2017 00:11
      Proponuję się zapoznać z tym co wklejam poniżej, a jak się nie podoba stanowisko KK i posłuszeństwo wobec niego to bądź konsekwentna i wystąp z Kościoła Katolickiego!
      Problem jest w tym, czy poza instytucją Kościoła możliwe jest zbawienie. Odpowiedź jest pozytywna: zbawienie jest możliwe także poza instytucją Kościoła. Ale tu są pewne warunki: papież Pius IX , chcąc podkreślić niezbędność Kościoła do zbawienia, uznał, że mogą być zbawieni przez Boga również i ci, którzy nie znają chrześcijaństwa bez własnej winy; zaś Sobór Watykański II poszedł w tym względzie jeszcze dalej i naucza, że ludzie realizujący w swym życiu dobro i miłość, przez które są skierowani do Kościoła Chrystusowego, mogą dostąpić zbawienia, nawet ateiści i niewierzący, gdy „usiłują wieść życie uczciwe”, mogą osiągnąć zbawienie, ale jednocześnie Sobór przestrzega, że nie mogą być zbawieni ci, którzy wiedząc, iż Kościół jest konieczny do zbawienia, nie chcą do niego przystąpić, albo w nim wytrwać (Konstytucja dogmatyczna o Kościele 14).

      Idąc w rzecz jeszcze głębiej, należy dokonać względnego rozróżnienia między przynależnością do instytucji Kościoła a zbawieniem. W Kościele osiągnięcie zbawienia jest pewniejsze i skuteczniejsze, ponieważ posiada on (Kościół) pełnię środków zbawczych (jest skarbnicą „dóbr zbawczych”). Do zbawienia są jednak powołani wszyscy, także będący poza instytucją Kościoła (nie należący do Kościoła jako instytucji), ale zbawienie to jest możliwe jedynie w Chrystusie i przez Chrystusa jako Jedynego Pośrednika zbawienia (choć nie muszą o tym wiedzieć). Istnieje zatem realna możliwość zbawienia dla ludzi nie należących do instytucji Kościoła, ale musi ono dziać się dzięki łasce Chrystusa. Dokonuje się to zawsze w łączności z Jego Kościołem niewidzialnym, który posiada pełnię środków zbawczych. I w tym widać fundamentalną, autentyczną i obiektywną rolę Kościoła. http://mateusz.pl/pow/pow_990103.htm
    • Gość
      02.05.2017 06:30
      Do tradycji: polecam przesłuchaj całość do końca. Ale na pewno do końca: https://www.youtube.com/watch?v=hZjgfZ4QhwY
  • średniowieczna prawda
    30.04.2017 18:06
    Do uczonej Andy: Średniowiecze:
    Bernard z Clairvaux, mistyk i teolog znany z gorącej czci do Marii, uznawał, że należy odrzucić twierdzenia o niepokalanym poczęciu[8]. Również Tomasz z Akwinu nie przyjmował niepokalanego poczęcia. Komentując nauczanie Augustyna zawarte w dziele O naturze i łasce, uznawał łaskę absolutnej, niepokalanej świętości Maryi, mającej źródło w Chrystusie i będącej odbiciem jego świętości. Łaska niepokalaności została, według tego doktora Kościoła, udzielona Maryi jeszcze przed jej narodzeniem, ale już po poczęciu. Jednak Tomasz z Akwinu nie miał żadnej wątpliwości co do nieskalanej świętości Marii https://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_Niepokalanym_Pocz%C4%99ciu_Naj%C5%9Bwi%C4%99tszej_Maryi_Panny
    • Ja
      02.05.2017 08:24
      Wymienieni wyżej święci mogli kwestionować przytaczane prawdy, ponieważ nie zostały one wtedy jeszcze uroczyście proklamowane i potwierdzone przez Kościół. Teraz sytuacja jest inna, bo nie wolno odrzucać dogmatów.
      • Gość
        02.05.2017 13:11
        To po pierwsze zestaw Księgę Rodzaju z Wielkim wybuchem i ewolucjonizmem, które wg Papieży nie wyklucza wiary a o którym słowa nie ma w Piśmie św. Po drugie poczytaj słowa kś Prof. Machała Hellera: „Natomiast teologia (czyli, mówiąc najogólniej, rozumowa refleksja nad treścią
        wiary religijnej) nie jest niezależna od rozwoju nauki.(…) Rozwój nauki,
        wprowadzając rewolucyjne zmiany lub korektury do obowiązującego obrazu świata,
        pozwala eliminować tego rodzaju pseudodogmaty ze zbioru twierdzeń religijnych.
        Jest to doniosła oczyszczająca rola nauki w stosunku do teologii. W związku z
        tym mówi się czasem o odmitologizowaniu teologii przez rozwój nauk świeckich.
        Zabieg taki może być związany z bolesnymi dla teologów cięciami, ale po pierwsze
        – jest to sprawą uczciwości samej teologii, i po drugie – tylko wtedy teologia
        będzie miała szansę przemówić do człowieka przyszłości.”
        Michał Heller, Wszechświat i Słowo, wyd. Znak, Kraków 1994, s. 24 Po drugie: blogu: http://teologia.jezuici.pl/maryja-dziewica-problem-historyczny-w-ujeciu-ks-johna-p-meiera/ Po trzecie dla przykładu poczytaj taki artykuł: blogu: http://teologia.jezuici.pl/maryja-dziewica-problem-historyczny-w-ujeciu-ks-johna-p-meiera/ Po czwarte posłuchaj całość wykładu teologa ks. Prof. Hryniewicza: https://www.youtube.com/watch?v=hZjgfZ4QhwY.
      • Gość
        02.05.2017 13:12
        i od tego że staja się dogmatami stają się prawdziwsze??? a Jezus coś w Objawieniu mówił o dogmatach??
      • Ja
        03.05.2017 20:28
        O wielu rzeczach Pan Jezus nie mówił, ale mam nadzieję, że wiesz, że są 2 źródła Objawienia - Pismo i Tradycja Kościoła. Przypominam też, że proroctwa zawarte w Piśmie nie są do prywatnego wyjaśniania.
  • Ciemnota Średniowiecza
    02.05.2017 13:00
    Scholastyka nauczyła Europę myśleć.
    - średniowiecze ukuło takie pojęcia jak natura, realność, uniwersalność, intelekt, dusza, Bóg, prawo natury.
    - scholastycy rozwinęli dialektykę (zespół metod postępowania, które z przedmiotu wiedzy czynią problem, które go wykładają, definiują, wyjaśniają, bronią, rozwiązują, przekonują); stworzono więc narzędzie, którym naukowcy posługują się do dziś.
    - średniowieczny uniwersytet opierał się m. in. o dysputę, której reguły także były ściśle ustalone (był to rodzaj odtworzenia procesu sądowego). Istniały zasadniczo dwa rodzaje dysput:
    * disputationes ordinariae (zwyczajne, przeprowadzone przez mistrza ze swoimi studentami co tydzień),
    * disputationes quodlibetales (uroczyste, publiczne, prowadzone przez mistrzów dwa razy do roku, w ich trakcie można było zadawać prowadzącym pytania ze wszystkich dziedzin wiedzy),
    * instytucja mistrza w systemie kształcenia zasługuje na oddzielną historię,
    * olbrzymia liczba dzieł średniowiecznych (napisanych niemal bez wyjątku przez duchownych) z zakresu logiki, przyrody, astronomii, medycyny, matematyki czy prawa nie zawiera nawet wzmianki o treściach teologicznych (to przeciw tezie, że wszystko było podporządkowane teologii),
    * uczeni i studenci przekraczali granice (na długo przed programami UE), wędrowali po całej Europie, aby słuchać wykładów i dyskutować we wspólnym ówczesnej inteligencji języku.
    Scholastyka konsekwentnie odwoływała się do rozumu.
    - "ratio fide illustrata" (rozum oświecony wiarą),
    - "intellige ut credas, crede ut intelligas" (wiedz, abyś wierzył, wierz, abyś wiedział),
    - "fides quaerens intellectum" (wiara poszukująca zrozumienia),
    - "gratia non tollit naturam, sed perficit" (łaska nie niszczy natury, lecz ją udoskonala),
    - "wygnaniem człowieka jest ciemnota, jego ojczyzną jest wiedza" (Honoriusz z Autun),
    - "nie ma innego autorytetu jak prawda dowiedziona rozumem; to, co autorytet podaje do wierzenia, to rozum umacnia w nas swoimi dowodami" (tenże),
    - zarzut, że średniowiecze było ciemne stawiany w czasach, gdy na uniwersytetach mamy całe wydziały gender studies, wydaje się śmieszny.
    Średniowiecze (jak każda epoka) ma swoje blaski i cienie, ale z pewnością nie były to wieki ciemne i pozbawione pasji (od pasji naukowych po nieśmiertelne historie miłosne jak opowieść o Tristanie i Izoldzie, Abelardzie i Heloizie, "Romans o róży" Jana z Meun czy twórczość trubadurów).
    Nie ujmując niczego z ich osiągnięć, takie postacie jak Giordano Bruno stawiały magię wyżej niż rozum.
    - Giordano Bruno w swoim dziele "La cena delle ceneri" opowiada się za tezami Kopernika, ale na poparcie swojego stanowiska nie przytacza dowodów empirycznych, ale stwierdza, że heliocentryzm wskazuje na bliski powrót religii "egipskiej", a "słońce kopernikańskie zwiastuje zwycięskie odrodzenie się prawdziwej filozofii".
    - Kiedy zakładano Akademię Lincei (której najjaśniejszą gwiazdą był Galileusz), pierwszą akademię naukową nowoczesnego świata, jej otwarcie przewidziano na 25.09.1603 r. o godz. 9.50. Sprawozdanie z tego wydarzenia zapisuje, że wybrano tę datę i godzinę, aby "zdobyć przychylny wpływ gwiazd, zwłaszcza Merkurego".
    - Pomijam, że wszyscy wiedzą o spaleniu na stosie Giordana Bruna, ale prawie nikt nie wie, że Kalwin spalił na stosie po uprzednich okrutnych torturach Miguela de Vilanovę odkrywcę krążenia krwi i teologa hiszpańskiego.
    - Pomijam także, że największymi zwolennikami palenia ludzi na stosie nie byli ciemni katolicy i biskupi Kościoła w średniowieczu, ale wykształcone elity wieków oświeconych (np. prawnik i polityk E. Coke + 1634, filozof i mąż stanu F. Bacon +1626, fizyk i chemik R. Boyle +1691, prawnik i dyplomata H. Grotius +1645, filozof T. Hobbes +1679 oraz myśliciel polityczny i twórca idei nowoczesnego państwa Jean Bodin +1596, który napisał podręcznik "Démonomanie" jako instruktarz torturowania i mordowania czarownic.
    Wracając do średniowiecza. Przeciwstawia się "wiekom średnim" humanizm odrodzenia.
    - humanizm wyrządził kulturze wielką szkodę usuwając łacinę,
    - w średniowieczu łacina była językiem żywym (zapożyczano liczne wyrazy np. Rzymianie nie znali podkowy, więc zapożyczono z tureckiego wyraz "babatum") i niezwykle precyzyjnym w swojej prostocie (nie była to łacina Cycerona),
    - humanistyczny powrót do łaciny klasycznej, przekreślił łacinę średniowieczną i uczynił ją martwą (proszę sobie wyobrazić jaki to musiał być cios dla tłumaczeń i wykładu tekstów),
    - humanizm propagował w zasadzie wiedzę tylko dla wybranych (w przeciwieństwie do średniowiecznej idei uniwersytetu), terenem działania uczonego-humanisty stały się zamknięte grona (jak Kolegium Lektorów Królewskich, Akademia Florencka, lub dwór królewski),
    - humanistów otaczała opieka możnych, stawali się więc zależni,
    - nawet ikonografia dostrzega tę różnicę (średniowieczny mistrz przedstawiany jest niemal zawsze w otoczeniu studentów, żywo dyskutujący a humanista wieków późniejszych przedstawiany jest zwykle jako samotnik w cichej pracowni, zatopiony w medytacji),
    - średniowieczu zawdzięczamy uniwersytety i szkolnictwo dostępne dla wszystkich stanów
    * synod w Voison (529) zdecydował, że każdy kapłan miejskiej parafii powinien zatrudnić lektora, który będzie nauczał młodzież (ta ustawa jest początkiem idei szkolnictwa powszechnego),
    * Karol Wielki nakazał (797), aby otwierano przy każdym kościele szkoły,
    * papież Eugeniusz II (826): "W każdej stolicy biskupiej i innych miejscach należy mianować magistrów i doktorów dla nauczania młodzieży gramatyki i sztuk wyzwolonych",
    * Leon IV (853) nakazał istnienie szkół przy każdej parafii. (cyt.za ks.Delurskim, Zapiski Pariasa)
    • Gość
      02.05.2017 14:45
      nie bardzo wiem o czym dyskutujesz i z kim. To nie jest dyskusja o średiowieczu jako takim. Średniowiecze miało swój wkład w postęp czego nikt nie kwestionuje To czasy św. Tomasz który jako pierwszy wprowadził próbę uznania rozumu ludzkiego. Tak sie również składa że tomizm jaki wypracował w wersji neotomizmu obecnie jest jednym z podejść filozoficznyh koscioła. ale tylko jednym z... Ten sam św. Tomasz bredził ciemnotę o kobietach i męzczyznach ich płciowości i umysłowości. To są takie absurdy że w głowie sie nie mieści W średniowieczu św Augustyn też rozmaite rzeczy powiedział ciekawe ale sprowadził ciemnotę w sprawach płciowości i traktowania kobiet zwłaszcza na caaaałe stulecia co do dzisiaj pokutuje np. w postawie Burke'a o którym zaczeła sie dyskusja. I pozwól że przypomnę Ci że tomizm - podejście św. Tomasza - był ostro zwalczany przez Kosciół Katolicki bardzo długo. W Kosciele Katolickim jak wszędzie istnieje coś takiego jak postęp - przyrost wiedzy poprostu. Niestety w kwestiach wiary średniowiecze raczej odcisnęło swoje pietno na wiekach następnych w sposob szkodliwy. Choć jako epoka po przetoczeniu sie przez Europę ludzkich walczącyh mas było bardzo "światłe" jak na tamte czasy. Tomizm jest inspirowany arystotelizmem zwalczanym przez kościoł wcześniej. Po przejściu przez Europę tych wojen doszlo do tego że nie przeżył nikt kto był w stanie ze zrozumieniem czytac matematykę Euklidesa. Trzeba było jeżdzić do Arabów żeby matematyki się nauczyć od nowa de facto.... Więc jest to skomplikowane a w tej dyskusji nie chodziło o sąd czy średnowiecze jako takie było całe złe. manipulujesz w dyskusji niestety. Pozdrawiam.
      • Ja
        03.05.2017 20:31
        O co chodzi z tą "postawą Burke'a", którą tak potępiasz? Co takiego złego powiedział? Chyba sobie sam to coś wymyślasz. Przy okazji - to nie jest jakiś Burke, tylko kardynał Burke.
    • Gość
      04.05.2017 02:17
      Oto "światła" twarz średniowiecza: Prześledźmy historię tej zagadkowej postaci. Ojcowie Kościoła przychylali się do poglądu o istnieniu kilku odrębnych Marii. Rozłącznie traktował je zawsze Kościół Wschodni. Najdawniejsze wizerunki przedstawiają Marię z Magdali jako niosącą olejki do grobu lub świadka zmartwychwstania Pańskiego. Jest to oczywiste odniesienie do Ewangelii Janowej, która przypisuje tej kobiecie niezwykle ważną rolę. Św. Hipolit, teolog z początków III w., jako pierwszy zobaczył w Marii Magdalenie „apostołkę Apostołów”. Głosy te przyćmił jednak fakt, że pod koniec VI w. w dwóch popularnych kazaniach papież Grzegorz Wielki połączył w jedno „dla celów duszpasterskich” trzy ewangeliczne kobiety: bezimienną jawnogrzesznicę, Marię z Betanii i Marię z Magdali. Najpierw przedstawił domniemanie, że Maria, z której Jezus wyrzucił siedem złych duchów (Łk 8, 2), była też Łukaszową jawnogrzesznicą (Łk 7, 37). Czyż wyrzucenie siedmiu złych duchów nie oznaczało uwolnienia od siedmiu grzechów głównych? Najcięższym z nich — domniemywano — musiała być rozwiązłość, szczególnie przynależna zepsutej naturze kobiecej. Opłakująca rozpustne życie Maria Magdalena dawała okazję do lekcji skruchy i pokuty. Do tego wizerunku papież Grzegorz dodał ceniony w średniowieczu element kontemplacji, odczytywany ze scen z Marią, siostrą Marty, a wszystko sublimowała jej obecność przy Krzyżu i Zmartwychwstaniu. Papież Grzegorz Wielki zaproponował analogię: żar miłości oczyszcza zbrukaną duszę, podobnie jak czyni to złotnik pławiący cenny metal w ogniu. Skalana grzechem nierządu Maria przerodziła się w symbol ludzkiej, ale przede wszystkim niewieściej drogi do nawrócenia. Maria Magdalena stała się bardziej realnym od Maryi symbolem nowej Ewy; zbrukanej w swej cielesności, lecz oczyszczonej przez pokutę. Przypomnijmy, że takiej metafory używali już wcześniej prorocy, porównujący niewierność Izraela wobec Jahwe do grzechu żony cudzołożnej lub „nierządnej” (por. Oz 2, 4-15; Ez 16, 15-34). http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TF/list200607-jezus-magdalena.html
    • Gość
      04.05.2017 02:23
      czy chodzi o tego kardynała w kilkumetrowym trenie, bolońskich koronkach, rękawiczkach odprawiającego mszę tyłem do wiernych w łacinie?
      • Antocyjan
        04.05.2017 12:50
        A mnie się zdarzyło lecieć ostatnio do Japonii. I wiecie co? Zgroza! Przez 12 godzin pilot siedział tyłem do ludu!
  • eMGa
    10.05.2017 16:44
    Byłam w Licheniu, pokonując kilkaset kilometrów, aby uczestniczyć w Mszy św. sprawowanej w NFRR przez Kardynała. Niezapomniane doświadczenie; ponadto mnóstwo młodych ludzi, rodzin z małymi dziećmi - serce rośnie! Chwała Bogu!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
14°C Piątek
dzień
wiecej »