Te statystyki w Kościele Katolickim świadczą o tym, że nie modlimy się tyle do Boga, co do Matki Kościoła – Rodziny Chrześcijańskiej. Co stało się przy Krzyżu bezpośrednio przed zbawczą śmiercią Jej syna Jezusa Chrystusa? Wówczas Pan Jezus dał nam Matkę, a my mamy być jej dziećmi, a więc mamy być Rodziną, Kościołem, wspólnota Chrześcijańską. Mamy razem tworzyć jedna Wielką Rodzinę. Potem, jak nas Zapewnił, tak Zrobił - otrzymaliśmy w Dniu Pięćdziesiątnicy, Ducha z Boga i Syna by w wielkiej Rodzinie Chrześcijańskiej żyło nam się łatwiej, pewniej z nadzieją na zbawienie. To był i jest zamysł Boży by za wszelką cenę utrzymać rodzinę, tą małą domową i tą dużą globalną w Duchu Bożym jako tą, która jest fundamentem i jest najważniejsza dla Wiary w Prawdzie. I tak mamy wierzyć i czynić by Rodzina nigdy nie zniknęła z planu Bożego. W obecnych czasach Kult Maryjny został niejednokrotnie sprowadzony na inne różne poziomy, wydaje się niezgodne z Planem Bożym. Co się dzieje z różnymi objawieniami, cudami, w licznych miejscach, a obecnie w Medjugorie? To jest ogłupianie ludzi. Zły duch zaciera ręce, że oddalamy się od Wiary w Prawdzie. Powstają podziały, chaos doktrynalny, łakomstwo na uzdrowienia, wiara w cuda, cudeńka, objawienia, tj. bardziej spodziewa się w tych miejscach nadprzyrodzonych zdarzeń. Taka wiara ogłupia, prowadzi do wypaczeń a w tle pieniądze, ogromne pieniądze. Bóg nie jest Bogiem zamieszania a Bogiem pokoju – tak mówi w pewnym miejscu Ewangelia. Bóg jest Bogiem zdroworozsądkowym i woli bardziej ubóstwo od pieniędzy i oczekuje ufności i wcale nie chcę byśmy oczekiwali na cuda i objawienia, jak Św. Tomasz, który nie wierzył, że Jezus Chrystus Zmartwychwstał. Pan Jezus uzdrawiał i uzdrawia za darmo w tzw. modlitwie w skrytości w zaciszu izdebki, wówczas łączą się nasze serca, łączą się w Eucharystii, w uczynkach a najbardziej ceni sobie, gdy dzieje się to w Rodzinie – nie każdy sobie. Miłość i Rodzina jest istotą naszej wiary, jest fundamentalna dla przetrwania Chrześcijaństwa. Ta więź jest najbardziej miła Panu Bogu – to pielęgnujmy ponad wszystko z naszą Matką w Bożym Planie, który miał miejsce w pierwszym cudzie Jezusa Chrystusa w Kanie Galilejskiej, gdzie Maryja odegrała swoja rolę a ukoronowanie jej roli nastąpiło przy Krzyżu przed śmiercią Naszego Zbawiciela.

W mojej Diecezji na Kaszubach od domu do domu wędruje obraz Św. Michała Archanioła. Wiemy, kto to Michał Archanioł i jaką rolę z innymi Aniołami odegrał w walce ze złem ale czy mamy się do niego modlić i w dodatku do obrazu? Modlenie do obrazu jest zakazane zgodnie z pierwotnym Dekalogiem przekazanym Mojżeszowi przez Boga? Ponadto ten obraz powoduje, że w świadomości chrześcijan kształtuje się nadmierna wiedza o szatanie co prowadzi do wielkich wypaczeń wśród rodzin chrześcijańskich. Tzw. charyzmatycy są w tej materii są mistrzami - wszędzie widzą diabła, bardziej ich myśli skupiają się na nim a niżeli na Duchu Dobrym – Bogu. Znam wiele przewrotności związanych z działalnością tzw. charyzmatyków i co wyprawiają wśród chrześcijan ale to na inny czas. Tymczasem Św. Michał Archanioł zwyciężył złe moce i dzięki mu Panie Boże za to, a Pan Jezus pokonał śmierć, tym samym poskromił zło tego świata poświęcając się z Miłości do nas i dla nas. To wszystko zostało nam objawione i pielęgnujmy te objawienia i nakazy Jezusa Chrystusa a co nadto to od złego pochodzi. Powiem za Św. Michałem Archaniołem : "Któż jak Bóg!" a „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” za Św. Pawłem. Współpraca z Duchem Świętym, Miłość i Rodzina - tym mamy się zająć i wypełniać swoje życie. Jesteśmy skazani na współprace z dobrym lub złym duchem i nic tego nie zmieni. Otrzymaliśmy wolną wolę i wybierajmy dobrego ducha - Bóg jest duchem, jest wszędzie tak jak nam obiecał. Nie lękajmy się. Módlmy się by jak najwięcej ludzi na tym świecie wybierało dobro, poto by w końcu przekroczyć próg i przejść w inne miejsce bo My nie jesteśmy z tego świata. Jak zamkniemy oczy to dopiero się nam otworzą. Reasumując zajmujmy się wyłącznie kultem Pana Boga. Kult Pana Boga polega na Miłości urzeczywistnionej w czynie i w rodzinie, a więc na codzień czerpmy z Miłości a w dzień Pański z Eucharystii. Amen.

Bóg jest duchem to prawda oczywista wymieniona w Ewangelii kilka razy. Duch dany był nam w Dniu Pięćdziesiątnicy. Od tego momentu do dziś mamy do wyboru współpracę z dobrym duchem lub ze złym duchem - innej możliwości nie ma. Bajeczki o aniołkach są dobre dla dzieci a my dojrzali, odrodzeni w Duchu Bożym Chrześcijanie. Apropo obrazu - zaużmy, że ma Pan go dopiero co w domu, otwiera Pan dwoje drzwiczek i ukazuje się Św. Michał Archanioł z mieczem. Co Pan robi? Odpala Pan świece, klęka i modli się bezpośrednio przed tym wizerunkiem. Nie wnikam jakie są to modlitwy ale ludzie coś tam wymyślają, jedni różaniec, drudzy egzorcyzmy, inii litania, a jeszcze inni są zdezorientowani i przerażeni, stawiają wówczas w centrum tego obrazu krzyż. Ja należę do tych ostatnich i poprostu rozmawiam z Bogiem modlitwą, którą nauczył nas Jezus Chrystus. Bo Bóg nie Bogiem zamieszania a Bogiem Pokoju, jestem Bogiem zazdrosnym - tak mówi o sobie. W innym miejscu w Ewangelii zapewnia nas, że jest jedynym pośrednikiem na drodze do zbawienia.

Bóg jest duchem to prawda oczywista wymieniona w Ewangelii kilka razy. Duch dany był nam w Dniu Pięćdziesiątnicy. Od tego momentu do dziś mamy do wyboru współpracę z dobrym duchem lub ze złym duchem - innej możliwości nie ma. Bajeczki o aniołkach są dobre dla dzieci a my dojrzali, odrodzeni w Duchu Bożym Chrześcijanie mamy do dyspozycji współpracę z Duchem Świętym, to inaczej mówiąc chodzi o współpracę z łaską Bożą. Wszystkie cnoty Wiara, Nadzieja, Miłość, Męstwo, Mądrość, Zdrowy rozsądek, umiarkowanie, dobroczynność, itd. to cnoty, które są uosobieniem Ducha Bożego. Bóg jest duchem a nie Aniołem. Ja modle się i współpracuję z Duchem Bożym i każda myśl i chwila jest zwrócona ku niemu by przypadkiem nie zahaczyć myślą, zamiarem, czy czynem złego ducha.. Apropo obrazu - zaużmy, że ma Pan go dopiero co w domu, otwiera Pan dwoje drzwiczek i ukazuje się Św. Michał Archanioł z mieczem. Co Pan robi? Odpala Pan świece, klęka i modli się bezpośrednio przed tym wizerunkiem. Nie wnikam jakie są to modlitwy ale ludzie coś tam wymyślają, jedni różaniec, drudzy egzorcyzmy, inii litania, a jeszcze inni są zdezorientowani i przerażeni, stawiają wówczas w centrum tego obrazu krzyż. Ja należę do tych ostatnich i poprostu rozmawiam z Bogiem modlitwą, którą nauczył nas Jezus Chrystus. Bo Bóg nie Bogiem zamieszania a Bogiem Pokoju, jestem Bogiem zazdrosnym - tak mówi o sobie. W innym miejscu w Ewangelii zapewnia nas, że jest jedynym pośrednikiem na drodze do zbawienia.

Zapomniałem dodać, że Bóg jest Miłością, kto trwa w Miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Nic dodać, nic ująć. Wszelkie kulty, objawienia, cuda i cudeńka pozostawiam ludzkiej wyobraźni i powiedzmy tradycji Kościoła Katolickiego, która na przestrzeni dziejów na swoje potrzeby wprowadziła to i owo. Tak jak tutaj na tym forum zaznaczyłem. Jesteśmy winni Panu Bogu pielęgnowanie jednego kultu - w Niego Samego. Pielęgnowanie Go w jednej małej i wielkiej Rodzinie Chrześcijańskiej, w której Matka Boża jest naszym patronem i przykładem na Miłość w rodzinie i z Niej mamy czerpać przykład i ścisłą, nieskończoną wieź z Jej synem Jezusem Chrystusem. Nasze życie ma toczyć się przy współpracy z łaską Bożą, zawsze każdego dnia wybierając w zamiarze i czynie Ducha Bożego, kierując się cnotami, talentami a przede wszystkim Miłością w dniu a w Dniu Pańskim czerpmy z Eucharystii na pamiątkę zbawczej śmierci Pana Jezusa Chrystusa uzdrawiającej i uwalniającej nas od władzy złego ducha. Naszym zadaniem jest tylko z Wiarą, Nadzieją i Miłością pielęgnować to wszystko co zostało nam objawione. Amen.